Zapraszamy na wczasy !Augustyna donosi

OW AUGUSTYNA - Jastarnia | Willa AUGUSTYNA - Jastarnia | OW ŻEGLARZ - Jastrzębia Góra
Rezerwacja | Cennik | Dojazd | O Półwyspie | O nas | Sznurki | Teneryfa | Księga Gości
Widok na morze | Pogoda | FAQ | DVD | FotoGaleria | Donosy | Pomoc | Kontakt

***** Donosy prosto z plaży w Jastarni *****

Donosy pochodzą z plaży przed OW Augustyna w Jastarni.
Wiadomości z poprzednich lat znajdziecie w archiwum.
Donosy sponsoruje Apartament La Perla w El Medano.




Znajdź nas na:

Facebook:
Facebook - Augustyna.pl

Youtube:
Youtube - Kanał Augustyna.pl


Vimeo:
VIMEO - Kanał Augustyna.pl i SurfMedano.com


Instargram:
Instagram - Kanał Augustyna.pl i SurfMedano.com

Donos z dnia 31-05-2014, a dokładniej z godziny 17:50
Słonko świeci, a nawet grzeje, czyli jest po prostu luksusowo, a do tego również stosunkowo wietrznie, więc z okolicznych krzaków wypełzają na plażę różnej maści wielbiciele imć Pana Beauforta.

Donos z dnia 31-05-2014, a dokładniej z godziny 08:13
Zgodnie ze scenariuszem sobota wita nas bardzo słonecznie i bardzo spokojnie. Reszta ostatniego dnia maja 2014 powinna być podobna.

Donos z dnia 30-05-2014, a dokładniej z godziny 07:39
Dzisiaj na Polskę nasunie się klin rozległego wyżu VINKO znad Skandynawii. Rano dość pogodnie, szczególnie na północnym zachodzie kraju. Na południu i wschodzie zachmurzenie całkowite ze słabymi opadami deszczu lub mżawki. W ciągu dnia będzie się systematycznie przejaśniało i rozpogadzało.
Nadal chłodno - temperatury od +12C na południowym wschodzie do +19V na północnym zachodzie. Wiatr północny i północno-zachodni, słaby, na północy umiarkowany. Ciśnienie nieznacznie wzrośnie.

To co tym tygodniu było najlepsze zdarzyło się w poniedziałek, bo cała reszta aż do dzisiaj nie warta jest wspomnienia - było zimno, pochmurno i czasem wilgotno. Na szczęście to już za nami i od wczorajszego wieczoru zaczyna się zdecydowana poprawa pogody oraz ocieplenie, co wyraźnie potwierdza poranny widok z okna. Reszta weekendu upłynie nam właśnie na braku wiatru, braku chmur i braku chłodu. Upału też nie będzie, ale wyraźnie kierujemy się ku poziomowi +20C, by go w nadchodzącym tygodniu wyraźnie przeskoczyć.

Drugą sprawą, którą może nie w przyszłym, ale w kolejnym tygodniu powinniśmy w koncu przeskoczyć jest remont drogi krajowej nr 216 w Jastarni oraz linii kolejowej Reda-Hel. Droga jak i linia kolejowa powinny być w pełni gotowe od użytku od 14 czerwca. Po tym terminie zlikwidowane zostanie wahadło w Jastarni i umożliwiony zostanie dwukierunkowy ruch pojazdów (do tego czasu w najbliższe dwie soboty i niedziele w godzinach od 11.00 do 19.00 ruch wahadłowy będzie kierowany przez pracowników wykonawcy, mających reagować na sytuacje nieprzewidziane jakie mogą wystąpić przy znaczącym nasileniu ruchu). Do 27 czerwca 2014 roku wykonawca – STRABAG sp. z o.o. będzie prowadził prace polegające na budowie ciągu pieszo – rowerowego oraz uporządkowaniu placu budowy na okres letni, a w miesiącach lipiec – sierpień 2014 roku nie przewiduje się prowadzenia zasadniczych prac drogowych. Troszkę to wszystko skomplikowane i niewygodne, ale tak to z inwestycjami na Półwyspie było od samego początku.

Pierwszą inwestycją II Rzeczpospolitej zrealizowaną na Półwyspie Helskim była normalnotorowa linia kolejowa łącząca Puck z Helem. Jej sfinansowanie i szybkie wykonanie zawdzięczano Ministerstwu Spraw Wojskowych, które było zleceniodawcą budowy. Pierwsze rozmowy na temat możliwości wykonania toru do Helu oraz sposobów sfinansowania tego przedsięwzięcia przeprowadzono w czerwcu 1920 r., a już w dniu 22 lipca tegoż roku wydany został rozkaz skierowany do Departamentu II Sekcji Wojsk Kolejowych. Ze względu na konieczność bezpośredniego połączenia portu Hel linią kolejową biegnącą przez obszary bezpośrednio polskie, uniezależnienia wyładowania tak amunicji jak i sprzętu wojennego od robotników cywilnych w Gdańsku, Ministerstwo Spraw Wojskowych zarządziło w nim budowę kolei normalnotorowej Puck - Hel o długości toru około 45 km.

Tak więc o realizacji tej inwestycji na Półwyspie Helskim zadecydowała ówczesna sytuacja polityczna Polski. Dokładnie mówiąc, potrzeba zaopatrzenia naszych wojsk walczących na froncie polsko-rosyjskim w broń sprowadzaną drogą morską z Francji oraz niechęć jej wyładowania przez komunizujących gdańskich dokerów, były główną przyczyną powstania linii kolejowej Puck-Hel. Jej realizacja została rozpoczęta niemal w ostatniej chwili, gdyż już w trakcie początkowych robót okazało się - ze względu na zmianę sytuacji na froncie wschodnim - jej znaczenie dla potrzeb wojska znacznie zmalało. Późniejsze badania hydrograficzne portu helskiego dodatkowo potwierdziły niedorzeczności pomysłu zrobienia z Helu portu przeładunkowego. Na dodatek, w tym czasie nie istniała linia kolejowa łącząca Hel z krajem bez konieczności przejazdu przez Wolne Miasto Gdańsk, którego ominięcie było zamierzeniem pomysłodawców. Istniała więc ciągła możliwość zablokowania polskich składów kolejowych wojskowych w Gdańsku. Kiedy już to zapewne stwierdzono, koszty inwestycji były na tyle duże, że nie można było się z niej wycofać bez wskazania i ukarania winnych tego pomysłu. Inwestycja została więc dokończona, a dla zachowania pozorów władze wojskowe udawały przez ponad rok, że jest to linia o znaczeniu strategicznym, by w końcu we wrześniu 1922 r. - w pozornym wyrazie dobrej woli - przekazać ją do użytku dla władz cywilnych. Czyli widać, że w Polsce w pewnych sprawach nic się zupełnie nie zmienia.

Wróćmy jeszcze do spraw organizacyjnych związanych z budową kolei helskiej. Pierwszym zadaniem przy jej realizacji było skierowania Sekcji Wojsk Kolejowych do trasowania linii przebiegu toru. Prace te rozpoczęły się pod koniec lipca 1920 r. pod kierownictwem inż. Konstantego Jokisza i 4 innych inżynierów wojskowych. Jednak odpowiedzialność za prawidłowość tego zadania ponosił bezpośrednio dowódca budowy por. inż. Otton Muller (powołany z rezerwy inżynier kolejowy rodem z Krakowa). Robotnicy i żołnierze pracujący przy budowie tej linii kolejowej mieli otrzymywać racje żywnościowe i pobory zgodnie z obowiązującą tabelą dla osób ciężko pracujących. Budowę wspierać miał tabor składający się z 10 wierzchowców wraz z siodłami i uprzężą, 10 wozów (obsługiwać je miało 13 woźniców), 1 bryczki, 1 kuchni polowej i 1 roweru. Cały ten sprzęt miał być na miejscu w Pucku do dnia 10 VIII 1920 r. Zabezpieczenie budowy stanowiła również służba sanitarna w skład, której wchodzili 1 oficer, 3 kaprali oraz 4 sanitariuszy wraz z odpowiednim wyposażeniem aptecznym dla 1500 ludzi - tylu miało bowiem pracować docelowo na budowie. Do wspierania robót służyć miały również 2 lokomotywy benzolowe i 30 wózków kolejowych zwykłych i kolebowych (wyładowczych). Specjalna uwaga wykonawców miała być zwrócona na ułożenie torów stacyjnych w portach Helu i Pucku, gdyż miały one odpowiadać "czasowym wymaganym warunkom możności spiesznego wyładowania materiału wojskowego". Obok linii kolejowej - równolegle - wykonywana miała być linia telegraficzna wznoszona przez Wojska Łączności.

W grudniu 1920 front budowy był w tym czasie już w Ceynowie (Chałupach), skąd trzeba było ją doprowadzić jeszcze do Jastarni, a następnie wykonać poszerzenie istniejącego toru kolejki leśnej Jastarnia-Hel i położyć mocniejsze szyny. Według orzeczenia wizytującej budowę Sejmowej Podkomisji Morskiej, prace te miały być ukończone do dnia 15 maja 1921 r. I tak się stało - budowę linii kolejowej do Helu zakończono w niespełna rok od rozpoczęcia jej realizacji - latem 1921 r. Tempo robót było więc szybkie, choć nie obyło się bez trudności i zaniedbań . Na przykład dopiero w roku 1923 Okręgowa Dyrekcja Kolei doprowadziła do naprawy dróg na Półwyspie Helskim w miejscach ich przecięcia przez tor i do wykonania nowej drogi tam, gdzie starą zabrano pod torowisko, a sprawy związane z wypłatami odszkodowań za zajęcie lub zniszczenie prywatnych gruntów toczyły się jeszcze przez wiele lat. Dużo trudności sprawiało budowniczym utrwalenie i wzmocnienie lotnych piasków Półwyspu, na których układano tor. Aby to zrobić, dowożono w dużych ilościach z pobliskich wysoczyzn morenowych glinę, którą wysypywano na wytyczony szlak, a następnie ubijano ją i obsadzano roślinami dobrze znoszącymi taki grunt. Powodowało to wzmocnienie i ustabilizowanie podłoża, które stawało się dostatecznie sztywne do ułożenia trakcji. Sypanie gliny miało również, teoretycznie, zapobiegać w wiewaniu drobnych, pylastych cząsteczek podłoża w osie wagonów i parowozów, co zdaniem ówczesnych inżynierów - po raz pierwszy pracujących w takich warunkach - mogłoby powodować ich zacieranie.

Jedną z pierwszych relacji z podróży helską koleją przedstawił Pan J.K. Simm, profesor botaniki ze Śląska, który opisał swój powrót z Helu latem 1921 roku:
"... jedzie się owe 52 kilometry aż do Pucka zupełnie za darmo, w bydlęcym salonie aż przeszło 3 godziny, jest zatem czas rozglądać się po lesie helskim, przeciętym linią kolejową. (...) Ruszał pociąg ociężale, powoli i wlecze się dalej nowoczesny wehikuł do Pucka, jakby się ciągle poza siebie obzierał. Zresztą w naszej wołowej salonce wesoło było. Bowiem czasu mego pobytu na kaszubskim brzegu zjechała do Gdyni pierwsza kolonia wakacyjna młodzieży akademickiej. Pociągiem sanitarnym wojskowym zjechały dziewice i młodzieńcy z całej Polski, by wypocząć nad morzem (...). Gwarno więc i wesoło było w naszej "salonce". Było nas bowiem ze trzydzieści osób (...). Zdarzało się, że taka podróż z Helu do Pucka trwała nie cztery godziny, jeno siedem. Musiała się taką podróż bardzo dłużyć, ale i tak był to ogromny postęp w stosunku do dotychczasowego uzależnionego od pogody transportu morskiego".

Donos z dnia 29-05-2014, a dokładniej z godziny 07:14
Dziś najbrzydszy i najzimniejszy dzień w tym tygodniu, szkoda gadać, będzie nie więcej niż +12C. Jednak od jutra już cieplej, a w weekend znów podejdziemy pod +20C by w przyszłym tygodniu wyraźnie tę granice przekroczyć.

Donos z dnia 27-05-2014, a dokładniej z godziny 13:48
Słońca się doczekać nie możemy, ale wiatr jest. Może kierunek nie najlepszy, ale nie ma co narzekać. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.

Donos z dnia 27-05-2014, a dokładniej z godziny 08:35
Dzisiaj ciężko się zorientować, że wczorajsza oraz dzisiejsza plaża, to ta sama plaża. Brak słońca, niższa temperatura i silny wiatr z północnego wschodu nie zachęcają do spacerów. Na szczęście nadal jest stosunkowo ciepło (+15C), a wiatr NE od strony Zatoki jest słabo odczuwalny, więc dajemy radę licząc na przejaśnienia i rozpogodzenia.

Donos z dnia 26-05-2014, a dokładniej z godziny 21:29
Ach... te wieczorne widoczki...

Donos z dnia 26-05-2014, a dokładniej z godziny 08:31
Zarówno z poziomu okna, jak i z poziomu plaży wydaje się, że ten poniedziałek jest i będzie po prostu bardzo słoneczny, ciepły i niemal bezwietrzny. Dopiero od jutra czeka nas nieco więcej chmur, nieco niższe temperatury i bardzo dużo wiatru z NE.

Donos z dnia 25-05-2014, a dokładniej z godziny 21:44
Pomimo burzliwej nocy oraz pochmurnego i mglistego poranka reszta niedzieli opłynęła nam słonecznie i naprawdę spokojnie.

Donos z dnia 24-05-2014, a dokładniej z godziny 10:55
Dzisiejszy poranny spacer na plażę wykazał, że można było rano pływać zarówno na windsurfingu, jak i na kitesurfingu, ale teraz z powodu słabnącego wiatru i rosnącej temperatury bardziej zalecana jest po prostu plaża.

Donos z dnia 23-05-2014, a dokładniej z godziny 07:22
Tak jak wczoraj, tak i dziś, no i tak jak to już często gęsto bywało Polska będzie się pociła za sprawą rosyjskiego klina... wyżu THIS znad zachodniej Rosji. Dopiero wieczorem na zachodzie da o sobie znać niż znad Danii.
Ale do wieczora nad Polską będzie bezchmurnie, a temperatura wyniesie od +27V nad morzem do +31C w głębi kraju. Wiatr południowo-wschodni, umiarkowany. Ciśnienie będzie powoli spadać.

Zgodnie z przewidywaniami mijający tydzień minął nam na kontemplowaniu bezchmurnego nieba, braku wiatru i pięknych widoków oraz na próbie poradzenia sobie z nieznośnym upałem. Trzeba przyznać, że powyższe zjawiska pogodowe były, są i będą całkiem przyjemne, więc nie zamierzamy narzekać, tym bardziej, że dziś ma się pojawić stosunkowo sporo wiatru (SE 4 Bf), co nie tylko pomoże przetrwać upał, ale wręcz uczyni go cudownie potrzebnym.

Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy i dlatego jutro wiatru już nie będzie, a pojutrze nie będzie już ani bezchmurnego nieba, ani upału. Za to pewnie popada, a może i zagrzmi. Gerneralnie rzecz ujmując cały nadchodzący tydzień upłynie nam na obserwacji pochmurnego nieba (ale z przejaśnieniami i rozpogodzeniami) oraz zastanawianiu się czy kalosze są potrzebne do wyjścia na dwór, czy tez chwilowo nie. Na szczęście pomimo braku upału, zimno nie będzie i temperatury w dzień będą się kręciły wokół +20C.

W ten weekend oprócz upału czeka nas jeszcze jedna atrakcja. Otóż tradycyjnie około 20 maja odbywa się w Jastarni Beloniada, czyli "święto" ryby zwanej beloną (święto w cudzysłowie, bo dla belony to raczej marne święto), która zwana jest polskim marlinem ze względu na charakterystyczny dziób lub węgorzem dla ubogich ze względu na podłużny kształt i w odróżnieniu od węgorza niską cenę. Co roku pod koniec maja do Jastarni przyjeżdżają wędkarze i wybierają się na łowy na belonę na wodach Zatoki Puckiej i Gdańskiej. Niektórym nawet coś udaje się złowić i mamy teraz co jeść.

Przy okazji okazuje się, że belona to ryba występująca u wybrzeży Europy, od Morza Czarnego aż do południowej Norwegii, a także w Morzu Północnym i Bałtyku. Nazwa belona pochodzi od greckiego słowa "belone", czyli po prostu "igła", co nawiązuje do kształtu tej ryby. Przy długości 70-80 cm ryba ta osiąga wagę 1 kg. Jest drapieżnikiem, odżywia się drobnymi rybami innych gatunków. Ma bardzo małe znaczenie gospodarcze, stosowana jest głównie jako przynęta wędkarska przy połowach dorszy, łososi i troci.

Donos z dnia 22-05-2014, a dokładniej z godziny 14:57
Ufffff.... jak gorąco!

Donos z dnia 21-05-2014, a dokładniej z godziny 20:26
Jeśli ktoś nie spędził tego dnia na którejś z pięknych plaż, to niech po prostu żałuje - było upalnie, słonecznie i pusto. Na koniec jeszcze tylko tradycyjny wieczorny widoczek i do jutra. Będzie tak sami, tyle że jeszcze cieplej.

Donos z dnia 21-05-2014, a dokładniej z godziny 08:05
Bezchmurne niebo, brak wiatru i +16C o poranku wróżą nic innego jak kolejny słoneczny dzień. Będzie bardzo gorąco (do +25C), ale jeszcze goręcej będzie w piątek i sobotę, kiedy to temperatury osiągną +27C i na dokładkę pojawi się gorące południowe 4 Bf - może być hawajsko!

Donos z dnia 20-05-2014, a dokładniej z godziny 08:28
Jeśli chodzi o najbliższe dni, to sprawa jest prosta, tak jak wczoraj, tak i dzisiaj będzie słonecznie, gorąco i bezwietrznie, a pod koniec tygodnia wręcz upalnie, bo może być nawet +28C, a to w maju na Półwyspie jest najprawdziwszy upał.

Donos z dnia 19-05-2014, a dokładniej z godziny 09:53
Jeśli chodzi o wiatr, to mamy tzw. agresywne 1 Bf, czyli w dalszym ciągu lepiej wypadamy w internecie niż w realu.

Donos z dnia 19-05-2014, a dokładniej z godziny 09:17
Jak tak człowiek w poniedziałek wstanie i wyjrzy za okno i zobaczy taki widoczek doprawiony do smaku poranną rosą, to aż się chce iść na plażę i posłusznie zameldować, że na tej plaży wszystko jest w jak najlepszym porządku - ciepło, sucho i słonecznie. A podobno jaki poniedziałek, taki cały tydzień. A gdyby oprócz słońca i błękitu nieba ktoś potrzebował jeszcze troszkę wiatru, to też go tutaj znajdzie, ale w wersji filmowej.

Donos z dnia 17-05-2014, a dokładniej z godziny 12:22
Trzeba przyznać, że wczorajszy wieczór był bardzo malowniczy i o wiele ciekawszy niż sobota. No ale i taką nijaką sobotę też damy radę przetrwać czekając na przyszłotygodniowe upały.

Donos z dnia 16-05-2014, a dokładniej z godziny 07:48
Dający nam dziś słoneczny poranek rozległy wyż STEFFEN powoli będzie słabł, co spowoduje, że deszczowy front związany z niżem YVETTE znad Bałkanów zacznie przesuwać się znad południowo wschodniej części kraju do centrum.
Dziś pogodnie będzie jedynie na północnym zachodzie kraju gdzie zachmurzenie będzie małe lub umiarkowane. Na pozostałym obszarze zachmurzenie będzie całkowite z opadami deszczu, a na południowym-wschodzie kraju w godzinach popołudniowych dodatkowo wystąpią burze.

Wraz z przesuwaniem się linii frontu atmosferycznego, najintensywniejsze opady przesuną się nieco na północ i występować będą na Opolszczyźnie, Śląsku, Ziemi Łódzkiej gdzie maksymalne prognozowane sumy opadów wynoszą 35-50mm/12h. W woj. mazowieckim, lubelskim, podlaskim, małopolskim i podkarpackim prognozowane maksymalne sumy opadów wynoszą 20-30mm/12h, a w rejonach górskim 30-40mm/12h.

Najchłodniej będzie w górach, gdzie temperatura wyniesie poniżej +10C, nieco cieplej będzie w pasie największych opadów oraz na Wybrzeżu, gdzie termometry pokażą +14C, a na krańcach południowo-wschodnich lokalnie będzie nawet +20C. Wiatr północny i północno-wschodni, umiarkowany i dość silny z porywami do 70-50km/h. W ciągu dnia siła wiatru będzie słabła od południowego wschodu. Ciśnienie będzie spadać.

Na południu kraju sytuacja nie wygląda najlepiej, ale na Półwyspie Helskim ani ulewne deszcze, ani tym bardziej powódź nam nie grożą. Wprawdzie dookoła mamy wodę, ale Bałtyk na pewno nie wyleje i nas nie zaleje. Zresztą nie bardzo miałby od czego wylewać, bo dziś będzie słonecznie i jedynie jutro może delikatnie popadać, a w niedzielę rano może zdarzyć się nam majowa burza i to by było na tyle "w temacie deszcz".

Najważniejsze, że zimni ogrodnicy już za nami, czyli możemy powiedzieć do zobaczenia za rok przymrozkom oraz Bonifacemu (Rzymianin który nawrócił się na chrześcijaństwo), Serwacemu (biskup w Tongres, dzisiejsza Belgia), Pankracemu (14 letni chłopak, który obronił swą wiarę przed Cesarzem), Zofii (to jej 3 córki miały na imię Wiara, Nadzieja i Miłość) i Izydorowi Oraczowi (w czasie gdy on się modlił, pole za niego orał jego Anioł Stróż). Od jutra zrobi się cieplej, a od poniedziałku po prostu upalnie - pod koniec tygodnia może być nawet +26C!

W temacie "zabezpieczenie wiatru dla windsurferów" też jest dobrze, ale nie obędzie się bez małego ALE. Otóż nominalnie dzis i jutro powinno wiać około 4 Bf, ALE niestety to będą wiatry północno-wschodnie, które już wielokrotnie udowodniły swoją chimeryczność i nerwowość. Dla półwyspowych kite- i windsurferów pływających po Zatoce będą to wiatry OD BRZEGU, więc pełną moc będą osiągać dopiero paręset metrów od plaży, no i z powrotem będzie malutki kłopot z halsowaniem pod słabnący przy brzegu wiatr. Proszę o tym pamiętać i NIE wypływać za bardzo w głąb Zatoki.

Donos z dnia 15-05-2014, a dokładniej z godziny 12:06
Słowo się rzekło, kobyłka u płota, czyli około godziny 11 było jeszcze pochmurno, ale po godzinie zobaczyliśmy błękit na niemal bezchmurnym niebie. Teraz jeszcze niektórzy czekają na wiatr...

Donos z dnia 15-05-2014, a dokładniej z godziny 09:01
Na początku miesiąca mieliśmy ładne poranki i takie sobie wieczory, a teraz jest odwrotnie - po niezbyt zachęcającym poranku przychodzi piekne popołudnie.
Dzisiaj będzie podobnie - słońca spodziewamy się około południa i wtedy tez powinno nieco powiać dla surferów, ale z NE, który to kierunek nie jest najszczęśliwszy dla surferów.

Donos z dnia 13-05-2014, a dokładniej z godziny 18:41
Po południu pokazało się nam słoneczko oraz powiało z zachodu i zrobiły sie niemal hawaje!

Donos z dnia 13-05-2014, a dokładniej z godziny 07:20
Nie jest źle, ale również nie najlepiej. Pogoda w kratkę i stosunkowo chłodna. Taki chłodny okres w maju to zjawisko typowe w naszym klimacie i występuje mniej lub bardziej wyraźnie co roku, choć oczywiście nie zawsze w imieniny Pankracego, Serwacego i Bonifacego oraz zimnej Zośki i Izydora Oracza, które przypadają od 12 do 15 maja. Ci Święci oczywiście nie mają z tym ochłodzeniem nic wspólnego, bo ani Bonifacy (Rzymianin który nawrócił się na chrześcijaństwo), ani Serwacy (biskup w Tongres, dzisiejsza Belgia), ani Pankracy (14 letni chłopak, który obronił swą wiarę przed Cesarzem), ani Zofia (to jej 3 córki miały na imię Wiara, Nadzieja i Miłość), ani nawet Izydor Oracz (ten Święty jest naszym zdecydowanym ulubieńcem, bo w czasie gdy on się modlił, pole za niego orał jego Anioł Stróż) majowymi przymrozkami w Polsce najpewniej się zupełnie nie interesowali.

Teraz zamiast Świętych będzie trochę liczb. Na podstawie analizy temperatur za ostatnie 100 lat stwierdzono, że największe prawdopodobieństwo ochłodzenia jest w dwóch terminach: między 10-17 maja (34%) i między 20-25 maja (25%). W ciągu ostatnich 100 lat wyraźne ochłodzenie pomiędzy 1 a 25 maja wystąpiło 95 razy. Spadki temperatury z dnia na dzień o więcej niż 10C wystąpiły w latach: 1913, 1917, 1926, 1932, 1934, 1958, 1965, 1967 i 1968. Ochłodzenia majowe pojawiają się w postaci jednej lub kilku fal chłodu. Ochłodzenie jest najbardziej prawdopodobne w postaci jednej fali (wystąpiło 39 razy) lub z dwiema falami (34 razy). Ochłodzenie jedno falowe trwało najczęściej od 3 do 7 dni. Najdłuższa fala chłodu to 21 dni i w badanym okresie wystąpiła w 1973 roku.

W tym roku majowe ochłodzenie nie jest jakoś szczególnie odczuwalne (w dzień mamy na Półwyspie około +14C, w nocy +7C i nie ma mowy o przymrozkach) i skończy się zapewne w okolicach 18 maja. Ciekawostką jest, że początkowi i zakończeniu tego majowego ochłodzenia zwykle towarzyszą burze. To też typowe zjawisko i co ciekawe, tym intensywniejsze im większe było wcześniejsze ocieplenie/ochłodzenie. Tak było na przykład w najzimniejszą majówkę na Półwyspie w ciągi ostatnich 10 lat, czyli w roku 2007, kiedy temperatura w nocy spadła do niemal -3C, a za parę dni mieliśmy nadzwyczaj intensywne majowe burze. Tym razem jest o wiele cieplej, więc brak dużej różnicy temperatur, a zatem i warunków do powstania burzy.

Donos z dnia 12-05-2014, a dokładniej z godziny 08:37
Po przekropnym weekendzie poniedziałek powitał nas po prostu cudownie. Niestety to cudownie zaraz sie skończy, bo tak dziś, jak i jutro czeka nas trochę przelotnych opadów majowego deszczu. Jednak znajomy twierdzi, że w jego nieskromnej opinii, od środy możemy się spodziewać powrotu słońca, a w przyszłym tygodniu powinno zrobić się znacząco cieplej.

Donos z dnia 09-05-2014, a dokładniej z godziny 08:35
Dzisiaj nad Polską będzie niestety przemieszczał się system frontów atmosferycznych związanych z niezwykle rozległym niżem VICKY. Najwięcej chmur i deszczu na zachodzie i północy kraju. Na pozostałym obszarze zachmurzenie umiarkowane. Temperatury od +12C na północy do +22C na południu. Wiatr południowy do południowo-zachodniego, umiarkowany, na zachodzie okresami dość silny. Ciśnienie bez większych zmian.

Niezwykle słoneczna majówka za nami, a przed nami kolejny majowy weekend - tym razem zwykły i pewnie dlatego deszczowy. Nie ma nawet co wyglądać za okno, jest i będzie szaro i buro. Najwięcej deszczu dzisiaj, jutro może nawet wcale nie popada, a nawet być może zaświeci słońce, ale w niedzielę parasole znów będą potrzebne. Cały czas stosunkowo ciepło, bo wiatr wieje z południa. I właśnie ten wiatr być może jutro i pojutrze będzie wystarczająco silny dla surferów, który woda o temperaturze +9C nie przeszkadza.

Taki typ raczej deszczowej pogody utrzyma się również na początku przyszłego tygodnia i dopiero mniej więcej w połowie miesiąca możemy liczyć na wyraźną poprawę pogody.
Skoro więc teraz właściwie nic dobrego o pogodzie nie można powiedzieć, przenieśmy się o niemal 100 lat wstecz do lat 20-tych i 30-tych ubiegłego wieku i sprawdźmy jak wtedy bywało w maju na naszym wąskim pasku piasku. Zapraszamy! Naprawdę warto to zobaczyć!

Okazuje się bowiem, że czasy się zmieniają, ale pewne rzeczy są po prostu pewne, jak choćby wędzone flundry czy też inne szproty w Jastarni i majowe wypady tzw. miastowych tamże, którzy oczywiście po plaży muszą wpaść do Domu Zdrojowego na kolację. Miastowych co weekend dostarczała tutaj nowo wybudowana linia kolejowa lub też tramwaj wodny. Na ulicach Jastarni i jej deptakach można było spotkać Wojciecha Kossaka z córką Magdaleną Samozwaniec czy też samego Generała Zaruskiego. Oczywiście nawet wtedy nie mogło zabraknąć sklepów z pamiątkami czy też lodów na patyku. Bywała też u nas młodzież zakochana w żeglarstwie. Pomimo że moda wtedy zdecydowanie była bardziej konserwatywna niż dziś, to na plaży było dokładnie tak samo miło, jeśli nie milej, bo spokojniej.

Donos z dnia 08-05-2014, a dokładniej z godziny 08:15
Miało być brzydko, ale na szczęście jest... w kratkę. Wczoraj rano padało, ale wieczorem było ładnie. Dziś rano jest ładnie, a po południu dla odmiany popada. To będzie nie dość, ze deszcz przelotny, to jeszcze ciepły i majowy, czyli nie jakieś oberwanie chmury połączone z urywającym głowy zimnym wiatrem, ale takie zwyczajne kap, kap, kap.
W każdym razie na razie dzień zaczął się od tradycyjnej porannej rosy i spieszących nie wiadomo gdzie ślimaków. Gdzie taki zabiegany winniczek pędzi niestety nie udało nam się ustalić. Był za szybki. Pewne jest natomiast, że na plaży go nie było.

Donos z dnia 07-05-2014, a dokładniej z godziny 21:05
Po pochmurnym i deszczowym poranku jednak po południu pojawiło się słońce i od razu zrobiło się lepiej. Potem chmury zupełnie znikły i nastał nieprawdopodobnie spokojny wieczór. Po prostu zupełna cisza, skądinąd stan nieosiągalny tutaj w sezonie...;-)

Donos z dnia 07-05-2014, a dokładniej z godziny 07:13
Zgodnie ze scenariuszem temperatura nominalnie wzrosła i pomimo deszczu oraz zachmurzonego nieba czuć w powietrzu to ocieplenie, bo niemal zupełnie nie wieje wiatr. Oczywiście słonka brakuje, ale ten deszcz naprawdę jest potrzebny (dawno nie padało, wszystko suche jak pieprz) i miejscami zupełnie dobrze wygląda. Najbliższe dni będą również wilgotne i dopiero gdzieś za tydzień słońce wróci na dobre. Na pocieszenie powtarzamy przysłowie:
Suchy kwiecień, mokry maj, będzie żyto niczym gaj, a wraz z nim słoneczne lato.

Donos z dnia 05-05-2014, a dokładniej z godziny 13:35
Dziś matury, więc wszystkim maturzystom zasyłamy najszczersze życzenia powodzenia. Przy okazji taki lekko złośliwy oraz stary, ale całkiem jary dowcip:

# Matura 1950: Na obrazku drwal, który rąbie drwa.
Zadanie: Oblicz, ile drewna uzyska z 1 ha lasu, zakładając że ścina się 50 drzew a drewno wysycha w tempie ok. 20% rocznie.

# Matura 1998: Na obrazku drwal, który rąbie drwa.
Zadanie: Oblicz, ile drewna uzyska z 1 ha lasu, zakładając że ścina się 50 drzew.

# Matura 2014: Na obrazku drwal, który rąbie drwa.
Zadanie: Pokoloruj drwala...

Donos z dnia 05-05-2014, a dokładniej z godziny 08:41
Słoneczna majówka 2014 już za nami, a przed nami równie słoneczny i jeszcze bardziej zielony poniedziałek, który w dodatku najprawdopodobniej będzie najładniejszym dniem tego tygodnia, albowiem od jutra pogoda zacznie się psuć. Wprawdzie nominalnie temperatura wzrośnie, ale z powodu zachmurzenia i przewidywanych opadów deszczu, pewnie odczuwalnie spadnie. No ale trochę tego deszczu się przyda, bo jest naprawdę bardzo sucho i roślinki tez powinny mieć coś dla siebie. Poza tym zdecydowana większość turystów opuściła nasz wąski pasek piasku zwany Półwyspem Helskim, więc nie będzie komu narzekać.

Donos z dnia 03-05-2014, a dokładniej z godziny 14:10
Upału wprawdzie nie ma, ale słońca jest pod dostatkiem i pięknych plaż też nie brakuje, więc jeśli tylko schowamy się za parawan, to robi się naprawdę gorąco. Jeśli dodamy do tego kosze plażowe, to nawet na lody przychodzi ochota! No i czyż nie jest to (kolejna) piękna majówka!
Jeśli nie wierzycie, to obejrzyjcie więcej fotografii i krótki filmik, które znajdziecie w naszej najnowszej MajówkoweFotoGalerii i wszystko stanie się jasne: Jastarnia.to.jest.to!

Donos z dnia 03-05-2014, a dokładniej z godziny 08:28
Drugi dzień Maja 2014 już za nami i pozostały po nim tylko wspomnienia, a dziś trzeci raz w tym miesiącu słońce wzięło i wzeszło i rozświetliło poranna rosę. Krótki i porannie rześki spacer nad naszą Zatokę jasno wykazał, że po pierwsze ktos znów ukradł wodę, a wraz z nią również wiatr. Na szczęście słońca mamy i będziemy mieć w bród.

Donos z dnia 02-05-2014, a dokładniej z godziny 08:25
Słonko wzeszło, mamy nowy miesiąc, więc trzeba się ruszyć i pójść sprawdzić co tam słychać na jastarnickich plażach. I zupełnie oczekiwanie okazuje się, że wszystko OK. Zarówno nad Zatoką jak i pełnym morzem wszystko gra i wygląda jak zwykle pięknie. Nic tylko plażować...

Donos z dnia 01-05-2014, a dokładniej z godziny 07:20
Szast prast i nie wiadomo kiedy, i nie wiadomo jak, ale kwiecień już za nami, a przed nami majówka, która będzie jak co roku, czyli choćby było wszystko zupełnie przyzwoicie, to po pierwsze pewnie nie będzie tak ciepło jak trzeba lub/i nie będzie tak wiało jak powinno. Ale i tak wszyscy przyjadą, i będą się świetnie bawić. Tak to po prostu na Półwyspie już jest i tyle.

Jak by nie było potem, to dziś nadal jest jak było, czyli słońce na przemian pogodnie wschodzi, a potem równie pogodnie zachodzi w tak zwanym międzyczasie serwując nam mniej lub bardziej słoneczne obrazki.
Oprócz słońca z czasem dziś zrobi się dość wietrznie i nieco bardziej pochmurnie. Surferzy mogą mieć uzasadniona nadzieję na niemal majowe hawaje, choć kierunek wiatru z ćwiartki północnej nie jest najszczęśliwszy na Półwyspie, więc z tym pływaniem może niestety być rożnie.

W piątek pojawią się chmury, ochłodzi się i to będzie najbrzydszy dzień tej majówki. Może nawet pokropić. Na szczęście już w sobotę wróci do nas słońce, choć pewnie nie wrócą wysokie temperatury. Niedziela nadal pogodna, choć może się zdarzyć kilka kropel deszczu.

Wróćmy jeszcze na koniec to temperatury powietrza. Otóż takie majowe ochłodzenie nie jest niczym niezwykłym. To jest coroczne zjawisko, które wypada mniej więcej na początku maja, jak dowodzą tego statystyki meteo. Analiza danych z lat 1881-1980, przeprowadzona przez Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Jagiellońskiego, pokazała, że w 95 spośród tych lat zaobserwowano istotne ochłodzenia w okresie 1-25 maja, przy czym aż w dziewięciu latach spadek temperatury z dnia na dzień przekraczał dziesięć stopni Celsjusza.

W tradycji ludowej to majowe ochłodzenie są to panowie Pankracy, Serwacy i Bonifacy oraz ich koleżanka "zimna Zośka". To co wyrabiają ci "źli na ogrody chłopacy" naukowo nazywamy wiosenną południkową wymianą mas powietrza. Mało tego, klimatolodzy uważają , że za najważniejszy czynnik klimatotwórczy należy uznać właśnie południkową wymianę ciepła i wilgoci od równika do biegunów - od stref i regionów względnej nadwyżki do obszarów deficytów ciepła i wilgoci.

Na szczęście po majowym ochłodzeniu później jest już tylko lato, lato i lato, czyli nie ma tego zimnego, co by na gorące nie wyszło, a poza tym:
"Suchy kwiecień (taki był), mokry maj (taki się zapowiada), będzie zboże niczym gaj!" - co w skrócie oznacza, że lato tego roku powinno być niezwykle upalne!

=======================================================

Donosy z poprzednich miesięcy znajdziecie Państwo w naszym Archiwum.

Jeśli jakakolwiek fotografia z "Donosów" jest z Twoim udziałem, a z jakichkolwiek powodów jest Ci to nie rękę, napisz na adres info@augustyna.pl. Zdjęcie zostanie natychmiast usunięte z sieci i innych nośników. Tutaj natomiast znajdziecie pozostałe zasady wykorzystania naszych zdjęć.


Początek strony

Strona główna