To była ciepła, bezdeszczowa, jesienna i raz wietrzna, a raz bezwietrzna sobota.
Słońce wstało o godzinie 07:27, a zaszło o 17:31, i właśnie tuż po wschodzie,
i tuż przed zachodem wiał wiatr i świeciło słonko, a w południe ani nie wiało,
ani nie świeciło, ale i tak było miło, bo się miło gawędziło.