Zachmurzenie duże, w wodzie i w powietrzu około +14C, wiatr SSW 5 Bf, czyli wiało, falowało, ale nie świeciło.
Południowy wiatr wygenerował może niezbyt dużą, ale w miarę przyzwoitą falę, szczególnie do południa. W każdym razie ta fala wystarczyła, by Adam Dudziński skutecznie skoczył back loopa, na co warunki na Półwyspie od strony Zatoki bardzo rzadko pozwalają, choć podobno nie takie rzeczy widziano na niektórych kempingach. Przy okazji nasz dzisiejszy bohater przetestował nową maszynę wave'ową RRD WaveTwin 66 z charakterystycznymi dwoma statecznikami, czyli tzw. twinzera. Okazuje się, że nic nie tracąc na skuteczności jazdy w górę czy w dół, dzięki dwóm statecznikom zyskuje się znacząco na manewrowości, tylko nieznacznie tracąc na szybkości "odpalania". A ponieważ wave pływa się jak naprawdę wieje, więc taka "strata" nie jest praktycznie wyczuwalna, w przeciwieństwie do wyraźnie odczuwalnej poprawy "zawijania".
Niestety brak słońca odbił się na jakości i ilości fotek. Tradycyjnie z części "wave" zdjęć praktycznie nie ma, a te które są nie pokazują, jak to naprawdę wyglądało (są zrobione z odległości około 1 kilometra). Większość zdjęć przedstawia zajęcia freestyle'owe, którym nasi dzielni windsurferzy oddawali się w chwilach wolnych od ujeżdżania dzikich fal zatoki...;-)