Pochmurno, sennie, spokojnie, dość ciepło, a po zmianie czasu na zimowy można poczuć się wyspanym, ale przecież jeść trzeba, więc nie ma jak śniadanko we dwoje albo nawet i we czworo, bo w kupie raźniej, szczególnie jak się jest w menu innych amatorów śniadanka. Po porannym małym conieco można wybrać się na spacer po plaży, pokontemplować bezkres morza lub przekonać się jaką temperaturę ma woda.
Okazuje się, że jest to około +10C, a wiatr wieje z siłą 4 Bf, więc pływać można. Jeśli ktoś nie pływa, to może jeszcze pospacerować pustymi ulicami podziwiając barwy jesieni i to pod czujnym okiem naszych służb.
Gdy do tej mieszanki dodamy jeszcze powszechnie panujący tu święty spokój, a czasem wręcz niemrawość, to naprawdę nie chce się nawet myśleć o wyjeździe, choćby nawet już na peronie się stało...