Wulkan Teide, czyli najwyższa góra Hiszpanii pokonana na rowerze
Pico del Teide to szczyt wulkaniczny położony na wyspie Teneryfie (Wyspy Kanaryjskie). Szczyt ten o wysokości 3718 m n.p.m. i wysokości od dna morza około 7500 metrów jest najwyższym szczytem w Hiszpanii i najwyższym szczytem na jakiejkolwiek atlantyckiej wyspie. Jest to wulkan czynny, choć uśpiony. Ostatnia erupcja miała miejsce w 1909 roku. Nazwa wulkanu pochodzi z języka Guanczów (rdzennych mieszkańców wyspy). Teide oznaczało Piekielna Góra, co doskonale rozumieją rowerzyści, którzy pokonują te 45 km nieustannego podjazdu aż osiągną upragniony szczyt.
Zaczynamy od poziomu oceanu, po pierwszych 200m przewyższenia już są pierwsze ładne widoczki. Później to już tylko pot i łzy, bo lekko nie jest. Przekładając to na polskie odpowiedniki, po około 5 km jesteśmy na Wieżycy (329 m n.p.m.), po około 12 km jesteśmy w Zakopanem (800 m n.p.m.), po około 18 km jesteśmy na Skrzycznem (1257 m n.p.m.), po około 23 km jesteśmy na Śnieżce (1602 m n.p.m.), po około 27 km jesteśmy na Giewoncie (1895 m n.p.m.), by na koniec osiągnąć Zawrat (2247 m n.p.m.). Brakuje tylko 254 metrów do osiągnięcia Rysów.
W każdym razie Teneryfa to nie tylko zatłoczona plaża, nie tylko windsurfing, nie tylko kitesurfing, nie tylko surfing, ale równierz doskonałe warunki rowerowe, co mamy nadzieję widac na zdjęciach poniżej. Trzeba tylko uważać na pogodę u góry, bo bywa zmienna i wtedy jest krucho. Nawet w słoneczny dzień różnica temperatur pomiędzy góra a dołem to około 18C (z +30C na plaży robi się +17C), a jeśli pojawią się chmury to nawet 25C!