OW AUGUSTYNA - Jastarnia |
Willa AUGUSTYNA - Jastarnia |
OW ŻEGLARZ - Jastrzębia Góra
Rezerwacja |
Cennik |
Dojazd |
O Półwyspie |
O nas |
Sznurki |
Teneryfa |
Księga Gości
Widok na morze |
Pogoda |
FAQ |
DVD |
FotoGaleria |
Donosy |
Pomoc |
Kontakt
***** Donosy prosto z plaży w Jastarni *****
Donosy pochodzą z plaży przed OW Augustyna w Jastarni.
Wiadomości z poprzednich lat znajdziecie w archiwum.
Donosy sponsoruje Apartament La Perla w El Medano.
Donos z dnia
17-01-2003, a dokładniej z godziny 07:45
******** KOMUNIKAT ******** Najmocniej przepraszamy, ale z powodu "konserwacji nadajnika" serwis "donosy z plaży" nie będzie uaktualniany do 12.02.2003r. Pokornie prosimy o wyrozumiałość. Jednak, żeby tak zupełnie Państwa nie pozbawiać kontaktu z Półwyspiem Helskim i Jastarnią, proponujemy około 3.000 losowo wybieranych fotografii z naszego regionu. Wystarczy kliknąć poniżej i już jesteście Państwo na Półwyspie. I za każdym razem gdzie indziej...;-) Zdjęcia z Jastarni 08/2001-01/2002r. Zdjęcia z Jastarni 01/2002-05/2002r. Zdjęcia z Jastarni 05/2002-09/2002r. Zdjęcia z Jastarni 09/2002-12/2002 Zdjęcia z Jastarni 01/2003-dziś Foto misz-masz z Półwyspu cz.1 Foto misz-masz z Półwyspu cz.2
Donos z dnia
17-01-2003, a dokładniej z godziny 07:36 Jak seria z kalasznikowa atakują nas kolejne niże maszerujące od Islandii, przez Norwegię, Szwecję do Półwyspu Kola, gdzie powoli zanikają, w zetknięciu z surowo-zimnymi rosyjskimi realiami. Dla odmiany nad Morzem Śródziemnym panuje stabilny wyż. Na górze niż, na dole wyż, czyli w Europie przeciąg z zachodu i to nie byle jaki. Wietrzona jest północna i środkowa cześć kontynentu łagodnym, atlantyckim powietrzem. A u nas na Półwyspie wieje, wieje i wieje, i wiać wcale nie przestaje, i nie przestanie. Ten weekend spędzimy pod znakiem sztormowego, zachodniego wiatru. Morze huczy, trudno chodzić, ciśnienie wariuje, kutry bezrobotne stoją w porcie. Jedyna nadzieja w prawdopodobnych rozpogodzeniach, kiedy słoneczko choć na chwilę poprawi wszystkim humory. Następny tydzień nadal wietrzny, pochmurny i stosunkowo ciepły. Zima być może wróci pod koniec miesiąca. Donos z dnia
16-01-2003, a dokładniej z godziny 23:51 Ciągle wieje, ale mamy dla osłody jednego łysego. Jak się dopełni to każde marzenie się spełni... Donos z dnia
15-01-2003, a dokładniej z godziny 12:12 Nadal wieje, ale to juz tylko "nędzne" 5B z zachodu. Niestety to nie jest ostatnie słowo zachodniego wiatru w tym tygodniu. Na przykład jutro w południe spodziewamy się jakiś 7B z porywami do 9B. Co dziwniejsze wiatr wieje z zachodu, a na plażę wyrzuca rzeczy ze wschodu. To chyba potwierdza teorię o kulistości Ziemi, zagodnie z którą idąc na zachód w końcu trafimy na wschód i odwrotnie. Wracając do naszej plaży, to pozostały na niej już tylko resztki śniegu. A jeszcze nie dawno było zupełnie inaczej. Na zatoce w pasie płycizny około 20-30 metrów od brzegu nadal jest lód i krupa lodowa, ale dalej woda (temperatura +2C) jest żeglowna, co potwierdził nasz tajny informator. W najbliższych dniach pogoda bez zmian - wietrznie, pochmurno i stosunkowo ciepło. Donos z dnia
14-01-2003, a dokładniej z godziny 20:13 No i już mamy porywy zachodniego wiatru do 9B. Donos z dnia
14-01-2003, a dokładniej z godziny 18:57 Wieje, wieje, wieje... wieje nie tylko u nas i nie tak słabo. Na Pacyfiku kolejne wyspy (Salomona, Fiji) ulegają zniszczeniu pod wpływem bardzo silnych wiatrów. Takie silne wiatry powyżej 120 km/h nazywane są cyklonem na Pacyfiku, huraganem na Atlantyku i tajfunem na Oceanie Indyjskim. Jest też wiele nazw lokalnych np. baguio (Filipiny), cordonazo (Ameryka Środkowa) i willy-willy (Australia). Ta ostatnia nazwa znaczy tyle co wiatr-wiatr i jest doskonałym przykładem jak najprostsze języki osiagają pojęcie liczby mnogiej. Otóż willy to wiatr, a willy-willy to dużo wiatru. Z pewnością słuszeliscie państwo wiele takich nazw zawierających powtórzenia, ot choćby chop-chop, czyli dużo jedzenia. Ale wróćmy do cyklonów, tajfunów i huraganów. Te zjawiska występują na obrzeżach potężnych niży barycznych, zwanych cyklonami tropikalnymi, tworzących się w bardzo ciepłych i wilgotnych masach powietrza nad oceanami, których temperatura wód wynosi 27-28°C, w strefie zwrotnikowej, między 5° a 25° szerokości geograficznej północnej i południowej. Są tak potężne, że doskonale je widać z kosmosu i tak groźne, że powstało setki służb do wykrywania, śledzenia, przewidywania, badania i zapobiegania skutkom tych wiatrów. Największa i najsłynniejsza to oczywiście amerykański National Hurricane Center, która śledzi każde "pół Beaufort'a" pomiędzy zwrotnikami. Niestety pomimo zaangażowania ludzi i technologi na ziemi, wodzie, powietrzu i w kosmosie nadal nie udaje się precyzyjnie prognozować trasy i siły cyklonów. Jeden z głównych specjalistów Tropical Prediction Center Dr. Jack Beven powiedział: "Proszę sobie wyobrazić muchę siedzącą na stole. Otóż my proszę Państwa w uproszczeniu zajmujemy się prognozowaniem kierunku i prędkości z jaką ta mucha odleci oraz gdzie siądzie i czy wogóle po naszym uderzeniu w stół". Donos z dnia
14-01-2003, a dokładniej z godziny 14:50 Wicher wieje, oj wieje... już mamy w porywach W 7 B, a bedzie jeszcze przynajmniej z 1 stopień Beaufort'a więcej. O tej porze roku nikogo nie cieszy taki wiatr. Rybacy nie mogą pływać (czyt. zarabiać), drzewa i gałęzie się łamią, fale mogą podmyć plażę, trudno się chodzi, trzeba sprawdzać czy wszystkie okna i dachy dalej są na miejscu itp itd... A wiać ma tak ze 3 dni... Donos z dnia
13-01-2003, a dokładniej z godziny 15:00 Nadal wietrznie, szaro i ponuro, ale ciepło. Możeby tak na plażę... Donos z dnia
13-01-2003, a dokładniej z godziny 12:34 Pogoda byle jaka, wiec aby choć trochę poprawić sobie humor ściągneliśmy do naszego Forum nową grupę dyskusyjną o sporcie typowo letnim, bo o kitesurfingu. Wątki dopiero się dopiero się "ściągają", więc na razie nie jest ich zbyt dużo, ale z czasem to sie zmieni. Grupa alt.sports.kitesurfing jest grupą anglojęzyczną, ale to chyba nie bedzie zbyt wielką przeszkodą dla zapalonych kiciarzy. Jednak dla tych którzy nie bardzo z angielskim sobie radzą też mamy dobrą wiadomość. Właśnie trwają prace nad powstaniem polskiej grupy dyskusyjnej o kitesurfingu - pl.rec.sport.kitesurfing . Zainteresowanych szczegółami odsyłamy do grupy pl.news.nowe-grupy i wątku "pl.rec.sport.kitesurfing RFD 3". Donos z dnia
13-01-2003, a dokładniej z godziny 09:24 Dziś, jak to poniedziałek... Sino-ołowiane niebo, od czasu do czasu mżawka, ślisko i mokro, a sztormowy zachodni wiatr chce urwać głowę i chyba w końcu urwie, bo ma wiać do końca tygodnia z małą przerwą dziś wieczorem. Donos z dnia
12-01-2003, a dokładniej z godziny 10:22 No to mamy wietrzną odwilż na całego. Ołowiane chmury i mewy szybujące na silnym wietzrne nad naszymi głowami, ślisko-mokre drogi i chodniki pod naszymi nogami. Na termometrze +1C i rośnie, a na barometrze 1015 Hpa i spada. Przed nami co najmniej tydzień takiej właśnie uroczej sztormowo-odwilżowo-niżowej pogody z silnymi zachodnimi wiatrami i temperaturami od +2C do +6C. Najcięższy sztorm zapwiada się od wtorku do czwartku. Zachodni wiatr będzie nas wtedy kołysał w porywach z przysłowiową siłą 10 stopni Beaufort'a. Donos z dnia
11-01-2003, a dokładniej z godziny 16:26 Takiego pogodnego zachódu słońca jak dzisiejszy raczej nie będzie nam dane oglądać przez kilka najbliższych dni. Chmury widoczne na horyzoncie to forpoczta całej serii ciepłych frontów atmosferycznych, które niosą ze sobą odwilż do +6C, silny zachodni wiatr do 9B i dużo opadów śniegu z deszczem, deszczu i mżawki. Te ostatnie marznąc na chłodnych drogach spowodują gołoledź. W ten sposób najbliższy tydzień nie zapowiada się zbyt zachęcająco - będzie bardzo wietrznie, bardzo pochmurno, bardzo mokro i bardzo ślisko, a do tego niskie i bardzo zmienne ciśnienie, które z pewnością nie poprawi nam samopoczucia. Pozostaje więc zagryźć zęby i... aby do wiosny ! Donos z dnia
11-01-2003, a dokładniej z godziny 13:51 Po dość pochmurnym poranku, pojawiło się nam słoneczko na prawie bezchmurnym niebie. Śnieg w jego blasku od razu piękniej lśni. Druga strona tego medalu, to topniejący śnieg na dachach pod wpływem gorących promieni tegoż słońca. Śnieg topnieje, woda kapie, mrozik mrozi i spod rynny takie coś nam wychodzi. Sople lodu wiszące nad naszymi głowami mogą naprawdę być niebezpieczne, jeśli spadają powiedzmy z trzeciego piętra wprost za nasz kołnierz, gdy idziemy po chodniku. Donos z dnia
11-01-2003, a dokładniej z godziny 11:52 Zgodnie z zapowiedziami dziś zima wróciła. Trochę nas mrozi i troche posypuje śniegiem. To posypywanie niezbyt podoba się naszej kamerce internetowej. Poza tym zimy coraz mniej. W porcie lodu juz prawie nie widać, a kutry wracają z morza ze względu na roznący powoli wiatr (w nocy sztorm około 7 B). Nasza zatoczka też już do połowy rozmarznięta. Niektórzy po rozkładzie i nasileniu bóli reumatycznych wręcz twierdzą, że wiosna tuż, tuż...;-) Donos z dnia
10-01-2003, a dokładniej z godziny 19:06 Minął nam rok 2002, więc moglismy już uaktualnić średnie 7-mio letnie dane klimatyczne dla Półwyspu Helskiego w okresie od stycznia 1996 do grudnia 2002. Wynika z nich niezbicie, że na Półwyspie jest: - najcieplej w lipcu i sierpniu; - najsłoneczniej w maju i czerwcu; - najzimniej w grudniu i styczniu; - najwietrzniej w styczniu i lutym; - a pięknie, miło i ciekawie cały rok. Donos z dnia
10-01-2003, a dokładniej z godziny 18:26 Dziś natura dała nam na naszym wąskim pasku piasku próbkę tego, co zobaczymy pojutrze. Temperatura 0C, topniejący śnieg na drogach i na dachach. Nie wiadomo co gorsze. Topnienie śniegu na drogach naraża nas na poślizg i wypadek, a topnienie śniegu na dachach sprzyja powstawaniu sopli lodu, które może i ładne są pod warunkiem, że nie spadają nam znienacka na głowę. Jutro zima wróci pod postacią mrozu do -4C (uwaga - bardzo ślisko), by kompletnie oddać pole odwilży w niedzielę. Donos z dnia
10-01-2003, a dokładniej z godziny 01:12 U góry wyż, na dole niż, a po środku Polska. Dziś w Polsce dużo chmur, ale i rozpogodzenia, zwłaszcza w centrum. Przelotny śnieg przed południem na południu, po południu na północy, ale idący na południe. Tak właśnie ma podobno być, choć brzmi to równie niezrozumiale jak ustawa sejmowa. Koniec tygodnia zbiega się końcem pewnej pory roku na Półwyspie. Przynajmniej chwilowym końcem. Ten tydzień minął nam na Półwyspie zimowo, weekend jeszcze też nawiąże do tego stylu, szczególnie w sobotę. Ale już od tej niedzieli spodziewamy się dużej odwilży. Temperatury mogą osiągnąć w tygodniu nawet +6C. Niestety ocieplenie będzie połączone z bardzo silnym zachodnim wiatrem i opadami śniegu z deszczem oraz samego deszczu. Będzie raczej niezbyt ciekawie, więc póki co cieszmy się ostatnim akcentem zimy. Później to co teraz jest białe, zmieni się w szaro-bure. Z kolei to co szaro-bure, za parę tygodni ma szanse zmienić się w zielone. A zielonego za oknem, tak jak i zielonych w kieszeni, nigdy nie jest za wiele...;-) Donos z dnia
09-01-2003, a dokładniej z godziny 11:45 Ocieplenie i brak wiatru spowodowały, że dziś rano port rybacki zupełnie opustoszał. Wszystkie kutry wyszły w morze. Było słonecznie, bezwietrznie i dość ciepło (-0,5C). Jednak gdy tylko słoneczko lepiej oświetliło korony drzew, przyszły chmury i zrobiło się szaro-buro. Niestety w życiu piękne są tylko chwile... Donos z dnia
08-01-2003, a dokładniej z godziny 16:25 Właśnie dostaliśmy wiadomość od Pana Mieczysława ze Skierniewic (piękne miasto położone 320 km w linii prostej na SSE od Jastarni nad rzeką Skierniewką z Urzędem Miejskim o współrzędnych geograficznych 51°58'N i 20°08'E)), że tam zima trzyma w -15 stopniowym mrozie i wcale nie zamierza poddawać się jak to robi na Półwyspie. Pragniemy w tym miejscu wszystkich uspokoić. Mimo, że mamy El Nino, dziurę ozonową, efekt cieplarniamy i wysokie podatki, to i tak wiosna w końcu przyjdzie i pewnie najpierw do Skierniewic, a dopiero później na Półwysep. Donos z dnia
08-01-2003, a dokładniej z godziny 07:45 Środa mówi, że będzie bardzo pochmurna, a pod wieczór temperatury doprowadzi w pobliże 0C, a drogi i chodniki w pobliże ślizgawki. Donos z dnia
07-01-2003, a dokładniej z godziny 19:04 Niestety przegapiliśmy, a raczej przespaliśmy w nocy z poniedziałku na wtorek piekne zjawisko astronomiczne. Wczoraj około godziny 02.30 zaobserwowano nad Jastarnią od strony północnej zorzę polarną. Nagle zrobiło się na niebie czerwono-różowo i trwało to kilkadziesiąt minut. Niestety nie mamy fotografii (sen jest zdrowy, ale wtedy nic człowiek nie widzi), ale było to coś bardzo podobnego do tego zdjęcia. Przy okazji małe przypomnienie. Zorza polarna (aurora) powstaje w wyniku oddziaływania wiatru słonecznego na magnetosferę Ziemi. Pojawia się jako barwne (białe, żółte, zielone, czerwone, niebieskie, fioletowe) smugi, wstęgi lub zasłony, falujące lub pulsujące na niebie. Czasami można ją zobaczyć w Polsce, ale najczęściej występuje w odległości 20-25° od biegunów magnetycznych Ziemi. Donos z dnia
07-01-2003, a dokładniej z godziny 16:48 Wspomniana w poprzednim donosie miłość o poranku z pewnościa nie powinna przesłonić nam pięknego piękna dzisiejszego dnia. Ten pleonazm, czy też tautologia również tu z pewnością jest na swoim miejscu (człowiek kupił sobie Słownik Wyrazów Obcych to się musi pochwalić - no nie?). Ale dzień naprawdę był ładny. Po miłosnym poranku, trzeba było spojrzeć wtorkiwi prosto w niebo. Niebo okazało się niezwykle głęboko błękitne, a pionowo i gwałtownie unoszący się dym z komina nieomylnie wskazywał na: 1. brak wiatru; 2. sezon grzewczy; 3. bardzo niską temperaturę. I faktycznie, ciepło nie było (-11C o 08.00), ale za to całkiem ładnie prezentowały się oszronione gałęzie na tle błękitnego nieba. Postanowiliśmy więc sprawdzić jak ta sytuacja dalej niż za oknem wygląda. Trochę nam zajęło wyjście na zewnątrz, no bo jak się człowiek popatrzy z rana na swoje odbicie to nawet spaceru mu się odechciewa i nic tylko by siedział i siedział. Ale w końcu udało się i zdaje się nawet opłaciło się (rachunki na poczcie)... Las już z daleka wyglądał interesująco, a w zbliżeniu po prostu pięknie. Szadź osiadała wszędzie i tworzyła ciekawe kompozycje, szczególnie na tle błękitu nieba. Było najzwyczajniej w świecie ślicznie. Ale, ale... nie wszystko ładne, co białe. Nasza półwyspowa autostrada wygląda niezwykle biało, nie ma na niej nawet jednego ziarenka piasku, który zaburzałby ten stan dziewiczej piękności. Jednak chyba nie wszystkim to odpowiada, bo z samochodów jadących średnio 20km/h coraz to słychać było jakieś słowa zwane ostatnio nie wiedzieć czemu parlamentarnymi, więc cytować ich tutaj się nie godzi. Mamy nadzieję, że wypadków nie było. Na koniec zalotnym mrugnięciem zza horyzontu niczym klamrą zakończyła ten wtorek pewna mała czerwono-pomarańczowa kuleczka. Jutro już chyba nie tak ładnie, a z pewnością kilka stopni cieplej. Donos z dnia
07-01-2003, a dokładniej z godziny 07:46 Coż to za noc była ! Idąc od wschodu zanotowaliśmy nad ranem: Suwałki -31C, Kętrzyn -27C, Gdańsk -25C i nasza oaza ciepła Hel -17C. Aż trudno uwierzyć, że za 24 godziny u nas bedzie prawie o +20C cieplej ! Ale zostawmy jutro jutrowi (poranne kłopoty z fleksją). W tej chwili na Półwyspie budzi się za naszym oknem nowy dzień. Słoneczko poprzedza planeta miłości Wenus. Proszę spojrzeć za okno, może to zdąży jeszcze jakoś przed pójściem do pracy na Państwa wpłynąć, a może w pracy...;-) Donos z dnia
07-01-2003, a dokładniej z godziny 00:58 Mróz coraz większy, już jest -13C, śnieg pieknie skrzypi pod butami, a droga skrzy się w świetle latarni. Ta droga niektórych prowadzi do domu, niektórych na manowce, a niektórych do pracy - rybacy właśnie wychodzą w morze. Naprawdę trzeba podziwiać tych ludzi. Praca nie dość, że niezwykle ciężka, to jeszcze w ekstremalnie ekstremalnych warunkach. Ten pleonazm czy też tautologia jest tu z pewnością na miejscu. Proszę sobie wyobrazić na przykład ręczne wyciąganie sieci lub patroszenie ryb w mokrych rękawicach albo jeszcze lepiej bez nich w temperaturze -10C i wietrze o sile 5B... Chapeau bas ! Donos z dnia
06-01-2003, a dokładniej z godziny 21:49 Zima nadal trzyma i to naprawde mocno. W naszym regionie mamy temperatury w granicach -11C, ale już w odległym tylko o około 100 km na wschód Kaliningradzie jest teraz -24C. Żeby jednak nam się zima nie znudziła, pojutrze zima zostanie na Półwyspie zatrzymana na klasyczne 48 godzin do wyjaśnienia, a bez niej temperatury staną się dodatnie. Wraz z dodatnimi temperaturami na drogach pewnie pojawi sie nasza stara znajoma - gołoledź. Później zimę wypuszczą z braku dowodów albo niskiej szkodliwości społecznej i temperatury znów bedą ujemne. A później pewnie znów... To chyba taka nowa zabawa - w końcu w coś się trzeba w życiu bawić.... Donos z dnia
05-01-2003, a dokładniej z godziny 16:11 Na do widzenia słońce namalowało nam za oknem taki obrazek. Jutro pierwszy poniedziałek w Nowym Roku i pierwszy prawdziwie roboczy dzień od 2 tygodni. Za oknami będzie mroźno, pochmurno i ślisko. Niestety to żadna wymówka. Dzień roboczy znaczy, że robić trzeba i zdaje się, że rzeczywiście tak będzie... Donos z dnia
05-01-2003, a dokładniej z godziny 13:45 Na zewnątrz zrobiło się na tyle ładnie, że należało spionizować swoją postawę, zzuć (podoba nam sie to słowo) ciepłe kapcie i oderwać się od równie ciepłego, a właściwie już gorącego telewizora. Kilka kroków i... prawdziwa ZIMA ! Nie wszystkim się to podoba, ale każdy radzi sobie jak może. Na przykład co zmyślniejsze łabędzie zdaje się, że spisują sobie porządek mszy i regularnie pojawiają się na plaży obok kościoła na koniec nabożeństwa. Wizyta w kościele sprawia, że ludzie chętniej niż zwykle dzielą się chlebem z głodnymi ptakami, również tymi trochę mniejszymi. Nieźle to sobie ptaszki wykombinowały...;-) Donos z dnia
05-01-2003, a dokładniej z godziny 11:14 W nocy nas trochę śniegiem przysypało, a o poranku zaświeciło słońce. Nasza stara świateczno-plażowa znajoma dziś przywitała nas nieco bardziej zimowo. Na wydmach też śnieżnego puchu nie brakuje, ale najbardziej biało jest na naszej leciutko zamarzniętnej i przysypanej zatoczce. Natomiast na morskiej plaży po ostatnim sztormie zrobiło się dla odmiany nieco kamieniście. Jednak proszę się nie obawiać - to sytuacja typowa dla zimy i w lecie wszystko juz wróci do przwidzianej odpowiednimi ustawami, rozporządzeniami i przepisami wykonawczymi normy. Donos z dnia
04-01-2003, a dokładniej z godziny 21:23 Nowy rok, nowy sezon, a stare ceny. Biorąc pod uwagę inflację i nowe promocje, można mówic o kilkuprocentowej obniżce cen wczasów w naszych ośrodkach: - OW Augustyna w Jastarni - Willa Augustyna w Jastarni - OW Żeglarz w Jastrzębiej Górze Oczywiście serdecznie Państwa do nas zapraszamy, bo właśnie zamówiliśmy gorrrące wiosnę, lato i jesień ! Donos z dnia
04-01-2003, a dokładniej z godziny 17:26 A na plaży mi się marzy... Donos z dnia
04-01-2003, a dokładniej z godziny 10:50 Wczoraj rano wydawało nam się, że pogoda w ten weekend na Półwyspie Helskim będzie mało ciekawa. No bo to i zupełnie pochmurno, czyli brak słońca, i tylko troszkę śniegu, i tylko troszkę mrozu... Okazało się jednak, po naszym krótkim acz treściwym 1-dobowo-1000-kilometrowym rajdzie wgłąb centralnej Polski, że jeśli u nas jest nieciekawie, to co można powiedzieć o pogodzie, w której z ołowiano-sinego nieba pada deszcz lub deszcz ze śniegiem na kompletnie zalodzone gołoledzią drogi lub pokryte zamarzającym brudno-szarym błotem pośniegowym? Żeby się nie nudzić, kierowcy dostarczają sobie jeszcze dodatkowych atrakcji. Szczególnie podobała nam się zabawa polegająca na grupowej ucieczce sznuru samochodów przed zsuwającym się do tyłu z górki TIR-em. Po prostu ubaw po pachy! Jednak chyba naprawdę najlepiej nam na Półwyspie ;-) Donos z dnia
03-01-2003, a dokładniej z godziny 01:43 Coż to były za dwa ostatnie tygodnie... marzenie po prostu ! Zaczęło się w piątek po południu 20 grudnia. Najpierw weekend, później Święta, później znów weekend, później Sylwester i Nowy Rok, później kac, teraz kolejny weekend i już po 16 dniach trzeba się znowu wziąć trochę poważniej do pracy... Ale, ale... przecież 6 stycznia jest Trzech Króli (tych od K+M+B na drzwiach) i możnaby to jakoś uczcić... No tak... troszkę się rozleniwiliśmy, ale podobno niestety znów trzeba pracować, wiec uczciwie donosimy, ęe pogoda w ten weekend pracy w żaden sposób sprzyjać nie będzie, ponieważ dzięki niezwykłej wprost uprzejmości Brytyjczykówi Niemców gościmy u siebie centrum niżu (ci pierwsi wpuścili go na obszar UE, ci drudzy nie przeszkodzili w tranzycie nad terytorium Polski). Jest nam niezwykle z tego powodu miło, tym bardziej, ze rzeczony gość przyniósł nam w prezencie odwilż, gołoledź i opady śniegu. Jak to mówią: gość w dom, w kieszeni puściej. A puściej, bo to albo aspiryna jakaś do kupienia, albo blacharz... Niestety przez cały weekend, a może i później, będzie niskie ciśnienie wokół, ołowiane chmury nad głowa, gołoledźpod nogami. W takich warunkach jedynie słuszna wydaje się pozycja kapciowo-telewizyjno-horyzontalna. A jeśli tak, to tylko ciekawego programu telewizyjnego pozostaje nam Państwu życzyć. Donos z dnia
02-01-2003, a dokładniej z godziny 20:54 W dalszym ciągu nie udało nam się niestety ustalić, gdzie dziś było słońce. Uczeni w mowie i piśmie twierdzą, że fakt iż go nie widzimy, nie wyklucza jego istnienia, alazli jasno się rano zrobiło. Pewny to znak, że słońce jest tyle, że za chmurami. Nie bardzo nas to przekonuje, ale na wszelki wypadek cytujemy lub, jak wolą inni, podpieramy się autorytetem naukowym. Było nie było drugi dzień stycznie przywitał nas ciepło, ale pochmurnie i śnieżnie. Na śnieg potrzebne były różne fajne zabaweczki, ale i tak było bardzo ślisko. Natomiast dzięki ociepleniu można było się lżej ubrać. Jutro niestety kontynuacja wyżej wymienionej pogody. Donos z dnia
02-01-2003, a dokładniej z godziny 08:22 Wczorajszy zachód słońca może i ładny był, ale za to dzisiejszy wschód to był dopiero majstersztyk - słońce podobno wzeszło, ale nikt tego nie widział ani wtedy , ani teraz. Być może przysypał go padający (zresztą zgodnie z prognozą) śnieg. Mamy nadzieję wyjaśnić tę zagadkę... Donos z dnia
01-01-2003, a dokładniej z godziny 15:47 Spieszymy donieść, że pierwszy dzień Nowego 2003 Roku uraczył nas malowniczym zachodem słońca, a Pan Adam rzeczywiście chyba lada jak F-16...;-) Donos z dnia
01-01-2003, a dokładniej z godziny 11:08 Jakoś tak nie wiadomo jak, ale stało się. Mamy pierwszy dzień pierwszego miesiąca niepierwszego już roku dwa tysiące trzeciego, czyli w skrócie 01-01-2003. A jak do tego doszło ? No cóż... jak zwykle my to wiemy i Wam opowiemy. Dawno, dawno temu, mniej więcej jakieś 365 dni temu, był taki dzień, który po szampańskiej nocy sylwestrowej zaczął się dość niewinnie, ale potem było już troszkę inaczej. Tak właśnie zaczął się poprzednik obecnie nam panującego 2003 roku. W takich okolicznościach przyrody życie i zdrowie ratowały już tylko ciekawe inicjatywy promocyjne. Oj, nie było lekko... dziwne kształty, dziwne klimaty, aż w końcu pojawiła się, a właściwie przebiła pierwsza iskierka nadziei. Już w marcu dało sie wytrzymać, tym bardziej że pewna Śnieżka postanowiła się przez chwilę na plaży poopalać. Przełom marca i kwietnia 2002 spędziliśmy na tyciu. Później były ptaszki, pierwsze kwiatki i w ogóle wszystko zaczęło rosnąć. Później się ociepliło i na plażach zrobiło się ciekawiej. Na wodzie oraz w powietrzu też czasami było na co popatrzeć. Była też bardzo ciekawa trąba i była formuła. Później sie troche ochłodziło, ale było całkiem łejfowo, a nawet kiciarsko. Październik 2002 powitał nas piłkarsko i troszkę chłodno, ale nadal plażowo. Były rollboardy, trzymaliśmy się w kupie i zbieraliśmy grzyby lub kasztany, braliśmy śluby, podziwialiśmy widoki lub trenowaliśmy duck tuck'a. Potem zaś jedliśmy rybki, unikaliśmy złych spojrzeń i doczekaliśmy sie pierwszego śniegu. I tak nadeszły Święta, a za nimi ostatni dzień ostatniego miesiąca z pewnością nieostatniego roku 2002. Pogoda nas tego dnia nie zawiodła. Cały dzień był słoneczny, a na sam koniec słoneczko ładnie do nas mrugnęło i ostatni raz w roku 2002 poszło spać. My jednak spać nie poszliśmy, bo czekaliśmy na nadejście Nowego 2003 Roku. Czekaliśmy, czekaliśmy i się doczekaliśmy. Dwa tysiące trzeci pojawił się z hukiem i chyba właśnie od tego huku strasznie nas teraz głowy bolą... Po przebudzeniu najpierw sprawdzenie daty - 01.01.2003 - zgadza się. Następnie rzut oka za okno. No południowym wschodzie, czyli w naszym wypadku za budynkiem bosmanatu, coś się zaczęło dziać. Z początku z racji pewnej niemocy fizyczno-intelektualnej, co to się zawsze do człowieka przyplącze nie wiadomo jak, po co i dlaczego, nie byliśmy pewni czy to bosman telwizora po nocy nie wyłączył, czy też naprawdę budzi się pierwszy dzień 2003 roku. Po chwili zobaczyliśmy gwiazdkę. To nas trochę zdziwiło. Ze wspomnianym już stanem niemocy fizyczno-intelektualnej łączą się gwiazdy przed oczami, ale właśnie gwiazdy, a nie gwiazdka, do tego raczej białe i raczej mewy. Na szczęście, niemoc intelektualna okazała się na tyle słaba, że zdołaliśmy sobie przypomnieć, jak pani na lekcji geografii mówiła, że najbliższą nam gwiazdą jest słońce odległe od nas cos około 8 minut i 16 sekund świetlnych. Mniej więcej tyle właśnie czasu zajęło nam przetworzenie powyższych informacji. W wyniku owego przetworzenia zakwalifikowaliśmy opisywane zdarzenie jako pierwszy wschód słońca w pierwszym miesiącu niepierwszego i nieostatniego 2003 roku. I w ten właśnie sposób (przyznajemy, że dość pokrętnie) doszliśmy do tego, że mamy pierwszy dzień stycznia 2003 roku. Jest bardzo słonecznie, bardzo bezchmurnie, dość mroźno (-5C) i dość wietrznie (SW 4-5 B). Pomijając temperaturę takiej właśnie pogody życzymy sobie i Państwu na cały 2003 rok. No i OBY NAM SIĘ ! Donos z dnia
01-01-2003, a dokładniej z godziny 08:30 Nowy rok, nowy miesiąc, nowe wiadomości. Donosy z poprzednich lat i miesięcy można przeczytać klikając poniżej.
=======================================================
Donosy z poprzednich miesięcy znajdziecie Państwo w naszym Archiwum.
Jeśli jakakolwiek fotografia z "Donosów" jest z Twoim udziałem, a z jakichkolwiek powodów jest Ci to nie rękę, napisz na adres info@augustyna.pl. Zdjęcie zostanie natychmiast usunięte z sieci i innych nośników. Tutaj natomiast znajdziecie pozostałe zasady wykorzystania naszych zdjęć.
Początek strony
Strona główna
|