OW AUGUSTYNA - Jastarnia |
Willa AUGUSTYNA - Jastarnia |
OW ŻEGLARZ - Jastrzębia Góra
Rezerwacja |
Cennik |
Dojazd |
O Półwyspie |
O nas |
Sznurki |
Teneryfa |
Księga Gości
Widok na morze |
Pogoda |
FAQ |
DVD |
FotoGaleria |
Donosy |
Pomoc |
Kontakt
***** Donosy prosto z plaży w Jastarni *****
Donosy pochodzą z plaży przed OW Augustyna w Jastarni.
Wiadomości z poprzednich lat znajdziecie w archiwum.
Donosy sponsoruje Apartament La Perla w El Medano.
Donos z dnia
31-01-2004, a dokładniej z godziny 17:05 Odwilż w natarciu. W Krakowie już +7C, u nas tylko +2C, ale rośnie. Dziś chyba była ostatnia szansa, aby poślizgać się po lodzie. Później lód rozmarznie i już nie będzie można ścigać się z łyżwiarzami. Jednak nawet wtedy, będzie jeszcze można popatrzeć na ten lodowy windsurfing w naszej małej, ale bardzo lodowej FotoGalerii. Oczywiście zapraszamy bardzo serdecznie! Donos z dnia
30-01-2004, a dokładniej z godziny 16:51 Bez względu na to czy się lata, czy się siedzi, czy się stoi, wydaje się, że zima rzeczywiście się kończy... Donos z dnia
30-01-2004, a dokładniej z godziny 07:28 Patrząc na mapę można powiedzieć: "nad" Polską jest niż, "pod" jest wyż, a po środku... cieple i wilgotne powietrze znad Atlantyku płynie, a właściwie dopiero zaczyna płynąć. W tej zimowej walce morskiego zachodu (ciepły i wilgotny)z kontynentalnym wschodem (zimny i suchy) tym razem znów ten pierwszy postawił na swoim i mamy odwilż od jutra (ewentualne skojarzenia polityczne są niezamierzone). Dodatnie temperatury, deszczowe chmury i silny wiatr powolutku prą na wschód i jutro już obejma cały kraj. Półwyspowe bazie i kwiatki cebulkowe już 2 tygodnie temu wiedziały, że wraz z końcem stycznia skończy się zima - przynajmniej na jakiś czas. Nadchodzący weekend niestety nie będzie należał do najprzyjemniejszych pod względem pogodowym. Tylko dziś da się jeszcze jakoś wytrzymać. Później szaro-bura odwilż i pogoda pod psem. Na sobotę i niedzielę najlepsze chyba będą cieple papcie i zimowe wspomnienia fotograficzne lub filmowe. Przyszły tydzień zapowiada się pochmurno, wietrznie, mokro i dość ciepło - lokalnie w kraju nawet powyżej +10C. Donos z dnia
29-01-2004, a dokładniej z godziny 20:33 Choć prawie nie sposób w to dziś uwierzyć, w przyszłym tygodniu temperatura powietrza lokalnie w Polsce może nawet przekroczyć +10C. Już teraz w Niemczech jest miejscami +1C. Wynika z tego jedno - dziś i jutro mamy ostatnią szansę, żeby nacieszyć się mrozem, śniegiem, lodem i spokojną wyżową pogodą. W takich okolicznościach przyrody na Półwyspie niezastąpiony jest zwykły rower. Śniegu mamy mało, więc można nim jeździć i po ścieżce rowerowej, i po zamarzniętej plaży (tam jest tak twardo, że nawet jak widać samochód bez problemu przejedzie), i po lodzie na zamarznietej zatoce. Jest naprawdę ładnie i cicho. Nawet w porcie rybackim w Jastarni prawie nikogo nie ma - został nam się ino jeden kuter. Reszta wypłynęła w morze, aby zwieźć sieci jeszcze przed silnym, południowo-zachodnim, sobotnim sztormem. Tak więc kończy się styczeń, kończy się zima. Z tej okazji z pomocą Pana Antonio Vivaldi'iego postanowiliśmy ocalić od zapomnienia te mroźne dni krótkim zimowym filmem, który powinnien choć trochę pomóc przypomnieć je sobie. Donos z dnia
28-01-2004, a dokładniej z godziny 23:07 Styczeń powolutku się kończy, a wraz z nim kończy się mroźna zima. Najprawdopodobniej od soboty będziemy już po drugiej stronie zera. Zamiast siarczystego mrozu i spokojnej wyżowej pogody przyjdą deszcze, temperatura w okolicach +5C i silne wiatry z ćwiartki SW. Skończą się niekończące się rowerowe wycieczki po zamarznietej zatoce, podczas których nie będzie już można podziwiać ani naszego ośrodka, ani zachodów słońca ze środka zatoki, a kutry rybackie zamiast co wieczór dostarczać nam świeżą rybkę na stół, staną na popas w porcie, aby przeczekać sztormy. Zima była piękna, ale krótka...;-) Donos z dnia
26-01-2004, a dokładniej z godziny 13:07 Mroźno... wielu walczy o kawałek chleba... jakby nie było śniadanko to ważna rzecz...;-) Donos z dnia
25-01-2004, a dokładniej z godziny 17:48 Na koniec tej mroźnej niedzieli pokazało się na niebie słoneczko i pozwoliło na pstrykniecie widoczku naszej zamarzniętej zatoczki najpierw z pozycji stojącej, a po poślizgnięciu się i wylądowaniu na czterech literkach z pozycji leżącej. Najbliższy tydzień nadal bardzo mroźny, raczej pochmurny i raczej bez opadów. Donos z dnia
25-01-2004, a dokładniej z godziny 13:35 Zimna ta zima okropnie, więc trzeba dużo i często jeść. Donos z dnia
24-01-2004, a dokładniej z godziny 17:49 Nasza zatoczka znów jest zamarznięta na "twardo". Wystarczyło trochę mrozu i z tzw. krążków lodowych (zwanych z angielska pancake'ami, czyli naleśnikami) powstała jednolita pokrywa lodowa o grubosci około 5-10 cm. W odróżnieniu od okolic Chałup "nasz" lód jest gładki i bez śniegu, ponieważ zamarzł już po ustaniu opadów śniegu. Wcześniej była tu czysta woda, a w Chałupach pokrywa lodowa nie stopiła się w ostatnim ociepleniu i śnieg na nią padał, stąd nie nadaje sie ani dla łyżwiarzy, ani dla lodowych żeglarzy. Interesującym zjawiskiem lodowym towarzyszącym temu zamarzaniu jest tworzenie się przy brzegu kulek lodowych o średnicy od 3 do 10 cm. Jest nimi upstrzony prawie cały brzeg w okolicach Jastarni. Donos z dnia
24-01-2004, a dokładniej z godziny 11:48 Mgła nadal trzyma, a szadź oblepia gałązki. Po południu powinno się pokazać słoneczko i znów będzie bardzo ładnie i zimowo. Donos z dnia
24-01-2004, a dokładniej z godziny 08:50 Ciekawa sprawa... o godzinie 06:00 na Helu zanotowano temperaturę -8C, a w odległym tylko o 34 km, ale położonym 10 km od brzegu Gdańsku-Rębiechowie -24C. Te 16 stopni różnicy podzielone przez 34 km odległości daje prawie 0,5C na 1 km. Ten Bałtyk jednak całkiem nieźle nas grzeje. Teraz zaś mamy jeszcze jedno ciekawe zjawisko, czyli mgłę lodową. Jest to zawiesina bardzo drobnych kryształków lodu w powietrzu. Gdy nieco zrzednie i zobaczymy słoneczko, może uda się zobaczyć ciekawe zjawiska optyczne takie jak pierścienie halo czy słupy świetlne. Donos z dnia
23-01-2004, a dokładniej z godziny 18:50 Na Marsie podobno znów zaczął pracować zamilkły ostatnio amerykański robot, europejski satelita znalazł tam nawet wodę w lodzie, a przecież nie trzeba było aż tak daleko lecieć, żeby zobaczyc marsjańsko-pustynne krajobrazy i znaleźć mnóstwo wody w lodzie. My na Półwyspie po przejściu paru kroków mamy lodu i śniegu aż po horyzont, a krajobrazy są też prawie że marsjańskie. Do tego mamy jeszcze zupełnie za darmo zachód słońca, baaardzo śliskie drogi i wschodzący księżyc tuż po nowiu. Czy tym facetom z NASA nie taniej by było po to wszystko przyjechać na nasz wąski pasek piasku? Nawet za te marne 10% sumy jaką wydali na wyprawę na Marsa, znaleźlibyśmy im tu i wikt, i opierunek, i lód, i krajobrazy. Gdyby ktoś z Państwa miał w NASA jakieś znajomości, to prosze dać im cynk. Oczywiście wiadomo... z tych 10% też byśmy jeszcze dali radę (z trudem, ale zawsze) jakimś tam 1% podzielić się...;-) Nawet na tę okazję specjalną FotoGalerię wyrychtowaliśmy i... czekamy na amerykańców. Aha... prosze im powiedzieć, żeby się pospieszyli, póki na Kaszuby jeszcze wiz nie ma! Donos z dnia
23-01-2004, a dokładniej z godziny 12:21 No to mamy piękny, mroźny i bardzo słoneczny piatek. Mróz malowniczo zamaraża wodę w Zatoce, słońce złapane w klatkę sopli topi je powolutku. Mimo, że śnieg nie pada, to jednak trzeba bardzo uważać, żeby go nie mieć za kołnierzem - w powietrzu pełno jest śmigających snieżek. Hu, hu, ha! Zima nie jest wcale zła! Donos z dnia
23-01-2004, a dokładniej z godziny 07:45 Całotygodniowy pochód śnieżnych niży został zatrzymany. Od Finlandii przez Polskę po Włochy rozciąga się obszar wysokiego ciśnienia z centrum nad Czechami, stawiający tzw. blokadę antycyklonalną przeciw cyrkulacji zachodniej (ta blokada przeciw wpływom UE-niży jest bardzoniepoprawna politycznie... jak to się mogło stać?). Teraz zamiast opadów śniegu przy temperaturze około -1C, będzie dużo słońca i dużo mrozu. No cóż... padało, padało, padało i się w końcu napadało. Na Półwyspie mamy jakieś 20 cm śniegu, mróz i prawdziwa zimę. Dziś i jutro do tego będzie dość słonecznie i bardzo bezwietrznie, co będzie z pewnością sprzyjać zabawom na śniegu. Można zjeżdżać z wydm na sankach, można jeździć po nierównym, zatokowym lodzie na łyżwach i można wpaść w poślig samochodem na śliskiej drodze. Można tez posurfowac po lodzie lub śniegu. Jest wiele sposobów np.: snowboard+latawiec (kite), łyżwy+kite, narty+kite, ice-board(deska z płozami)+żagiel, czy też tradycyjny bojer. To wielka frajda, choć trzeba mieć wiatr (o to teraz trudno) i bardzo uważać na grubość lodu, żeby nie wpaść dodziury, a i zwykle upadki są bardzo bolesne. W niedzielę się zachmurzy, nadal nie będzie padać, a tylko mrozić. Nadchodzący tydzień tego stanu rzeczy raczej nie zmieni, choć plotka głosi, ze wraz z jego końcem skończy się zima. Może chwilowo, może na dłużej, a może wcale...;-) Póki co zaczyna się piątek... Donos z dnia
22-01-2004, a dokładniej z godziny 15:29 Podobno w Gdyni na nieco zapaskudzonym oknie siadł sobie gołąbek, z nudów albo z zimna spojrzał na północny-wschód i... zobaczył mocno zamgloną, ale jednak panoramę końca Półwyspu Helskiego. Donos z dnia
22-01-2004, a dokładniej z godziny 13:40 Śniegu na Półwyspie już chyba mamy wyatarczająco dużo i teraz śmiało możemy spojrzeć w przyszłość. Śniegonośnym niżom jak narazie podziękowaliśmy i zaprosiliśmy mrozo-i-słońco-nośne wyże. Najbliższe dni powinny być bardziej słoneczne, omal bezwietrzne i bardzo mroźne. W niedzielę temperatura w nocy może spaść nawet do poziomu -10C. To jak na nasz wąski pasek piasku położony na "ciepłym" bałtyckim kaloryferze naprawdę dużo, choć jednocześnie niewiele, gdy weźmiemy pod uwagę prawie -30C na wschodzie kraju. Donos z dnia
21-01-2004, a dokładniej z godziny 15:54 Zima jak wiadomo trzyma. Zima zimna jest. To też wiadomo. A jak zimno to dużo jeść trzeba. Zimą strasznie od ziemi ciągnie, więc jak się stoi, to warto pamietać, aby raz stać na jednej nodze, a raz na drugiej . Dla odmiany można też zwinąć się w kuleczkę i marzyć o ciepłej wiośnie...;-) Donos z dnia
21-01-2004, a dokładniej z godziny 09:58 Śnieg sypie i sypie. Samochody z trudem wleką się półwyspową ledwo przejezdną drogą, a wiele rąk mdleje już od machania łopatą do śniegu. Zima trzyma! Donos z dnia
20-01-2004, a dokładniej z godziny 15:42 Zima trzyma na całego! W końcu mamy konkretne ilości śniegu i wiele uśmiechniętych buziaczków dookoła. Mrozu jeszcze za bardzo nie mamy, ale podobno ma być już jutro. Póki jest jeszcze "ciepło" (+/-0C) i niezbyt dużo lodu na wodzie, warto chyba trochę posurfować na fali, by później z właściwą "twardzielom" wyższością paradować wśród strachliwego, przybrzeżnego tłumu gapiów. Donos z dnia
19-01-2004, a dokładniej z godziny 13:56 Wiatr wieje słabiej, a śnieg przestaje padać. Z tych kilku centymetrów białego puchu nie wszyscy są zadowoleni, ale się chyba w końcu przyzwyczają...;-) Donos z dnia
19-01-2004, a dokładniej z godziny 09:57 Temperatura około -1C, pada śnieg, silny i bardzo porywisty wiatr SSW 6-7 B z tego śniegu robi zawieję i zamieć śnieżną, całkowicie zachmurzone niebo, śliskie drogi i ciśnienie spadające w tempie około 2 hPa/h tworzą obraz jaki roztacza przed nami na Półwyspie ten poniedziałek. Od samego patrzenia na ten obraz głowa boli, dusza boli, tyłek boli (to po niedzielnym plażowaniu - poniedziałek jest tu niewinny, ale jest pod ręką, więc winny). Do tego trzeba pracować i nie przestawać aż do piątku... chyba rzeczywiście takie poniedziałki to nie jest to, co półwyspowe tygryski lubią najbardziej. Donos z dnia
18-01-2004, a dokładniej z godziny 16:40 Obtłuczone dziś na plaży cztery litery bolą, więc w domu siedzieć trudno, chyba że na stojąco. Ale jak już stać, to lepiej iść... na plażę. Przynajmniej człowiek wieczorne landszafciki poogląda, zimną wodę z bliska zobaczy, lodu też trochę, a nawet dojdzie do wniosku, że nie wszystko złoto, co się świeci. Jutro poniedziałek, który przyniesie nam na Półwysep silny wiatr (SSW 6-7 B), odrobinę mrozu (-1C) i trochę śniegu. Lekki mróz i przelotne opady białych płatków powinny utrzymać się przez cały tydzień. Donos z dnia
18-01-2004, a dokładniej z godziny 13:30 Wczorajsza odwilżowa kropelka błyszczała się nieprzypadkowo - dziś w końcu i nam zaświeciło słoneczko, a w nocy chwycił przymrozek. Ten przymrozek zmroził mokry piasek na naszej plaży, co przełożyło się na kilka całkiem nieźle obitych czterech liter. Ale czego się nie robi, żeby pstryknąć fotkę łabądkom albo sprawdzić co przez lód widać. A lodu jest na plaży coraz mniej, choć zapowiadane na ten tydzień ochłodzenie powinno znacząco poprawić zalodzenie (sam nie czuje, jak mi sie rymuje). Gdyby ktoś miał jeszcze ochotę na więcej zimowych fotek z ostatnich dni z Półwyspu Helskiego, znajdzie je w naszym FotoSchowku. Donos z dnia
17-01-2004, a dokładniej z godziny 16:46 Pogoda jest naprawdę okropna. Nic się nie chce. Nawet donosić. Pozostaje tylko powróżyć sobie z kropelek deszczu wiszących na drzewach, czy jutro zaświeci słoneczko. Tak się błyszczą, więc chyba jest nadzieja... Donos z dnia
16-01-2004, a dokładniej z godziny 02:33 Rozpogodziło się i ochłodziło, a mrok nocy rozjaśnił wschodzący właśnie księżyc. Donos z dnia
15-01-2004, a dokładniej z godziny 12:14 W dalszym ciągu na Półwyspie utrzymuje się lekka odwilż z odrobiną delikatnych porannych przymrozków, całowitym całodziennym zachmurzeniem i siąpiącym deszczem lub deszczem ze śniegiem. To co cztery dni temu było całkowicie zamarznięte, teraz już takie nie jest. Kupki "lodo-śniegu" zmieniły się w kupki "wodo-lodu". Zima była, ale się chwilowo skończyła i pozostawiła nas w dziwnej fazie ni-to-zimy-ni-to-jesieni-ni-to-wiosny. Tak, tak, ni-to-wiosny właśnie! Jakoś tak się porobiło, że nasze wydmowe bazie zabrały sie do wypuszczania pąków, a kwiatki cebulkowe do wypuszczania zielonego. W takim razie co one będą robiły w marcu? Nie wiemy, ale z pewnością to w marcu opiszemy. Donos z dnia
14-01-2004, a dokładniej z godziny 23:51 Dziś nad Zatoką Gdańską przeszło centrum niżu. Nad ranem było u nas około 975 hPa. To chyba jedno z najniższych zanotowanych w naszym rejonie w ostatnich latach ciśnienie atmosferyczne. Tak niskie ciśnienie nie sprzyja dobremu samopoczuciu, co widać choćby po ilości donosów w ostatnich dniach...;-) Donos z dnia
12-01-2004, a dokładniej z godziny 18:33 Półwyspowa pogoda w tym tygodniu powraca do dobrze znanego tu zimowego schematu balansu wokół 0 stopni Celsjusza, czyli w dzień trochę powyżej OC, a w nocy minimalnie poniżej. Do tego należy dodać duże zachmurzenie i już mamy typowy dla naszego wąskiego paska piasku zimowy przebieg pogody. Donos z dnia
12-01-2004, a dokładniej z godziny 09:46 Na termometrze +3C, na drogach chlapa - zapowiadana odwilż stała się faktem. Donos z dnia
11-01-2004, a dokładniej z godziny 21:16 Inni sobie do nieba światełka puszczają, to i my możemy! W końcu trzeba się jakoś wyróżnić wśród tylu innych nocnych światełek...;-) Donos z dnia
11-01-2004, a dokładniej z godziny 15:44 Zachmurzyło się, wiatr wzmógł się do 6B i skręca powoli z południowego na zachodni, ciśnienie spada, temperatura rośnie. To wszystko świadczy, że front atmoseryczny niosący za sobą odwilż jest już blisko. I rzeczywiście - izoterma 0C (linia łącząca punkty o temperaturze O stopni Celsjusza) przebiega mniej więcej na linii Szczecin-Zielona Góra-Opole i przesuwa się na wschód. Około północy dotrze i do nas, a w poniedziałek na Półwyspie będzie już leciutko powyżej 0C i bardzo, bardzo, ale to bardzo ślisko. Donos z dnia
11-01-2004, a dokładniej z godziny 12:19 Kolejna mroźna noc za nami. Do tego zerwał się wiatr S 4-5 B i... zwiał wiekszość śniegu z naszego zatokowo-przybrzeżnego pola lodowego. Pozostały tylko charakterystyczne "kupki lodo-śniegu". Po lodzie chodzić można tylko na odległość około 100 metrów od linii brzegowej, czyli póki jest nie więcej niż 50 cm głębokości. Jednak przy samym brzegu lód jest bardzo gładki i idealnie nadaje się do ślizgania. Jeśli takie warunki lodowe są w Jastarni, to u nasadu Półwyspu między Chałupami a Władysławowem, gdzie jest o wiele płycej i nie ma falowania rozrywającego lód, musi być o wiele lepiej. Lód jest tam z pewnością grubszy i gładszy, co z pewnością wykorzystają tamtejsi zimowi żeglarze. Donos z dnia
10-01-2004, a dokładniej z godziny 13:33 Zima ciągle trzyma nas w okowach mrozu nawet do -10C, a te okowy mrozu z czasem od strony Zatoki zaczynają się przekładać na okowy lodu. Wyjście z portu w Jastarni jeszcze parę dni temu wygladało w ten sposób, a teraz lśniącą wodę zastąpiło małe pole lodowe. Nie jest to lód zwarty, lecz raczej luźne jego kawałki i nie mozna po nim chodzić oprócz obszaru płytkiej wody tuż przy brzegu. Taki lód znacznie utrudnia manewrowanie łodziom rybackim w porcie, szczególnie tym mniejszym. Lód utrzymuje sie tylko w pasie kilkuset metrów od brzegu Zatoki, natomiast pośrodku i od strony pełnego morza lodu nie ma. Tam kutrom grozi inne niebezpieczeństwo. Otóż mróz powoduje niebezpieczne obladzanie takielunku, które w skrajnych przypadkach może prowadzić do utraty stateczności i groźnych wypadków. Dzieje się tak, gdyż zamarzający na takielunku lód podwyższa znacząco swym ciężarem wysokość środka ciężkości, czyli zmniejsza tzw. wysokość metacentryczną (miara stateczności poziomej statku). Gdy wysokość metacentryczna jest ujemna, kuter traci stateczność i może się wywrócić. Dlatego malownicze sople lodu są na kutrach bezlitośnie obtłukiwane. Zapowiadana już poniedziałkowa odwilż jest więc niewątpliwie przez rybaków oczekiwana, tym bardziej że praca przy rybach i sieciach na mrozie nie jest tym co morskie tygryski lubią najbardziej. Donos z dnia
09-01-2004, a dokładniej z godziny 07:52 Północny Atlantyk to jeden wielki i dość ciepły niż. Północna Rosja to jeden wielki i bardzo mroźny wyż. Granica pomiędzy nimi przebiega m.in. na linii Odry. Na lewo w dzień temperatury dodatnie, na prawo ujemne. Wydaje się, że w ten weekend niż uzyska przewagę nad wyżemi zacznie przesuwać tę granice na wschód przynosząc w niedzielę do Polski dodatnie temperatury, czyli zima trzyma, ale już niedługo. Na Półwyspie najpierw czeka nas zimny i umiarkowanie zachmurzony piątek, później równie zimna, ale bardziej słoneczna sobota i w końcu... niedziela cudów. A cuda te przyniesie front atmosferyczny związany z wspomnianym niżem znad Atlantyku. Niedzielny poranek zapowiada się jeszcze mroźnie, słonecznie i słabowiatrowo, ale już kilkanaście godzin później wiatr wzmacniając swą siłę do 6B odkręci z SE na SW i... zacznie się szaro-buro-mokro-śliska odwilż. Front niosący cieple, atlantyckie powietrze przewali się nad Półwyspem w nocy z niedzieli na poniedziałek. Ten ostatni i tak już ciężki do przetrwania doda do swego arsenału skok o +10C i -20 hPa w stosunku do niedzieli, marznący na zimnym podłożu deszcz (gołoledź) oraz niezwykle śliskie drogi. Chyba tylko warsztaty blacharskie będą z tego dnia zadowolone. Cóż wiec począć? Ano nic, póki jeszcze można radujmy się zimowymi widoczkami, bo przez najbliższy tydzień raczej zimy nie spotkamy, choć napewno jeszcze do nas w tym miesiącu wróci. Donos z dnia
08-01-2004, a dokładniej z godziny 08:31 Mamy ciekawą sytuację pogodową w naszym kraju. Otóż większość kraju notuje temperatury ujemne, ale krańce zachodnie są "dodatnie" (Szczecin, Zielona Góra, Wrocław). Różnica temperatury pomiędzy np. Łodzią (-13) a Szczeciniem (+1C) podzielona na odległość pomiędzy nimi (380km) daje skok o +1C co każde 27 km, a to już naprawdę dużo w naszym klimacie. Na początku przyszłego tygodnia ta "ciepła zachodnia jesień" chyba jednak zwycięży "zimną wschodnią zimę" i w całym kraju zanotujemy temperatury dodatnie oraz niezwykle śliskie drogi. Donos z dnia
06-01-2004, a dokładniej z godziny 11:53 Kolejny zimowy dzień. Śniegu prawie wcale, mrozu troszeczkę i dużo słońca na bezchmurnym niebie. Walka o przetrwanie trwa i jak zwykle niektórych najbardziej interesuje to co zdobyli inni, czyli wszystko po staremu - wszystkie chwyty dozwolone;-) Donos z dnia
05-01-2004, a dokładniej z godziny 16:19 Zima nadal trzyma, choć zdaje się, że jej dni już zostały policzone. Na Półwyspie ma trwać podobno tylko do soboty, ale pewnie po któtkim odpoczynku jeszcze do nas wróci. Póki co za nami bardzo zimna noc i pogodnie bezwietrzny dzień. W tak zimne dni warto pamiętać o dziko żyjących zwierzętach. Im też jest zimno, a człowiek pozbawił ich terenów łowieckich, więc teraz wypadałoby od czasu do czasu jakoś im się zrewanżować. Na naszym wąskim pasku piasku z dzikich zwierząt mamy do dyspozycji przede wszystkim ptaki. Są też ryby (ale te raczej łowimy) oraz bardzo nieliczne dziki, sarny i lisy. Jak łatwo się domyślić najłatwiej spotkać i dokarmiać ptaki. Zainteresowanych krótkim filmem o dokarmianiu łabędzi prosimy o wizytę w naszej Filmotece. Donos z dnia
03-01-2004, a dokładniej z godziny 20:07 Zima nadal na Półwyspie trzyma, ale jest pogodnie. Temperatura spada na razie do -2C, śniegu jest mało. W najbliższych dniach śniegu raczej ubędzie niż przybędzie, a mrozu odwrotnie - w nocy możemy spodziewać się spadków temperatury nawet do -7C. To jak na Półwysep całkiem sporo, choć może mieszkańcom lądu wydawać się niezbyt wygórowanym wynikiem (np. w Mławie jest teraz -14C). Ale my się zimy nie boimy i zakutani w szale, czapki, swetry i kurtki w bardzo miłym towarzystwie z Katowic (serdeczne pozdrowienia) podziwiamy dzisiejszy zachód słońca w wersji spokojnej lub nieco zmarszczonej. Donos z dnia
02-01-2004, a dokładniej z godziny 16:42 Po wczorajszym słonecznym i bezwietrznym dniu pozostało lewdwie wspomnienie. Dziś zrobiło się dość paskudnie niestety - pochmurno, zimno i wietrznie. Śniegu mało, ale drogi bardzo śliskie. Wiatr jest tak silny, że nawet sople lodu narastaja pod kątem. Na Bałtyku sztorm, więc na plaży nie można zbyt długo postać, ale jak się mocno zaciśnie zęby, to nawet krótki film o sztormowaniu da się nakręcić. Co tu dużo pisać - pogoda barowa po prostu...;-) Donos z dnia
02-01-2004, a dokładniej z godziny 09:20 Czemu Stary Rok nie dał rady, Nowy już na drugi dzień załatwił. W nocy w Jastarni spadł śnieg (niecały centymetr), mamy delikatny mróz (-1C) i zachmurzone niebo. Mróz będzie raczej na pewno trzymał przez nastepne dni, ale śniegu nie zrobi się chyba wiecej. Za to już jutro możemy liczyć na więcej słońca. Jednym dwu-słowem: zima trzyma! Donos z dnia
01-01-2004, a dokładniej z godziny 21:44 Wystarczy pobieżna analiza wzrokowa naszego FotoSchowka, aby przekonać się, że śniegu dziś nie było. Co ciekawe, równie pobieżna analiza dzisiejszej FotoGalerii Pyjtra z Bierunia wystarcza, aby dojść do wręcz przeciwnego wniosku. Niby ten sam kraj, a jaka różnica. Chyba nie na darmo mówią, że punkt widzenia zależy od punktu patrzenia...;-) Donos z dnia
01-01-2004, a dokładniej z godziny 18:31 Pierwszy i ostatni w tym roku pierwszy dzień stycznia miał oprócz dobrego poczatku również niezły koniec. Cóż więcej - tak trzymać! Donos z dnia
01-01-2004, a dokładniej z godziny 14:18 Po godzinie 14-tej pojawiła nam się tęcza. Podobno to coś znaczy...;-) Donos z dnia
01-01-2004, a dokładniej z godziny 14:07 Stało się! Mamy jeszcze całkiem Nowy 2004 Rok! Było dobrze, będzie lepiej! Już pierwszy poranny rzut oka za okno utwiedził nas, że to będzie naprawdę dobry rok. To poczucie mącił nieco tępy ból głowy wywołany przez strasznie hałaśliwe białe punkciki na poprzednim zdjęciu, co potwierdziły niezależne źródła i naprędce skrzyknięta własna spec-komisja. Przy nieco szerzej otwartych powiekach (oj, trudne to było) okazało się, że te wielkie białe ptaki może i są nieme, ale za to jak głośno tupią. Taki tupot to pestka w porównaniu z tupotem białych mew. Jednak nie takie problemy ze szwagrem w 45'tym się przezwyciężało. Troche silnej woli i już można się gapić na świeżym powietrzu w błękit noworocznego nieba, kontemplować słońce odbijające się w wodzie, czy też w wodzie i piasku albo tylko piasku. Taka kontemplacja jest nieco męcząca i później pisać i czytać o niej trudno. Chyba łatwiej na to wszystko po prostu popatrzeć FotoSchowku. Aha..., jeszcze dla potomności i ad acta dwa obrazki z naszej webkamerki: pierwszy to ostatni obrazek zarejestrowany w starym roku 2003, a drugi to jeden z pierwszych zarejestrowanych przez nią w nowym roku 2004. Aha 2..., no to OBY NAM SIE! Donos z dnia
01-01-2004, a dokładniej z godziny 10:08 Nowy miesiąc, nowe wiadomości. Donosy z poprzednich miesięcy można przeczytać klikając poniżej.
=======================================================
Donosy z poprzednich miesięcy znajdziecie Państwo w naszym Archiwum.
Jeśli jakakolwiek fotografia z "Donosów" jest z Twoim udziałem, a z jakichkolwiek powodów jest Ci to nie rękę, napisz na adres info@augustyna.pl. Zdjęcie zostanie natychmiast usunięte z sieci i innych nośników. Tutaj natomiast znajdziecie pozostałe zasady wykorzystania naszych zdjęć.
Początek strony
Strona główna
|