OW AUGUSTYNA - Jastarnia |
Willa AUGUSTYNA - Jastarnia |
OW ŻEGLARZ - Jastrzębia Góra
Rezerwacja |
Cennik |
Dojazd |
O Półwyspie |
O nas |
Sznurki |
Teneryfa |
Księga Gości
Widok na morze |
Pogoda |
FAQ |
DVD |
FotoGaleria |
Donosy |
Pomoc |
Kontakt
***** Donosy prosto z plaży w Jastarni *****
Donosy pochodzą z plaży przed OW Augustyna w Jastarni.
Wiadomości z poprzednich lat znajdziecie w archiwum.
Donosy sponsoruje Apartament La Perla w El Medano.
Donos z dnia
30-11-2014, a dokładniej z godziny 11:27 Za oknem rześko i słonecznie, a troszkę dalej na południe bardzo wietrznie. Donos z dnia
29-11-2014, a dokładniej z godziny 09:17 Po wielu dniach szarości w końcu doczekaliśmy się błękitu nieba. Cena za ten błękit jest -1C na termometrze, ale co tam - lepszy zimny błękit niż wilgotna szarość! Donos z dnia
28-11-2014, a dokładniej z godziny 14:41 A gdyby komuś słońca w Jastarni w ten weekend było mało, to proponujemy uzupełnienie jego niedoboru poprzez obejrzenie kilku jeszcze ciepłych fotek z El Medano. Donos z dnia
28-11-2014, a dokładniej z godziny 09:56 Polska w dalszym ciągu znajduje się na skraju znanego od przeszło tygodnia wyżu ROBIN znad Rosji, który powoli, ale systematyczne dostarcza nam chłodne powietrze polarne. Przed południem zachmurzenie duże, lecz z biegiem dnia zachmurzenie w całym kraju będzie malało na do umiarkowanego, miejscami do małego. Temperatura od -3C w Suwałkach do +1C we Wrocławiu. Wiatr z kierunków wschodnich, słaby do umiarkowanego. Ciśnienie będzie powoli wzrastać.
W dalszym ciągu widok z naszego okna nie zachwyca, ale od jutra ma to się zmienić - będzie zimniej, a nawet nieco mroźnie, lecz pogodnie - mniej więcej do wtorku będziemy znajdować się na niewielkim minusie (w dzień -1C/+0C, w nocy do -3C), niebo nie powinno być zachmurzone, słońce powinno świecić przez 3-4 godzinny dziennie, a umiarkowany wiatr wiać z południowego wschodu z siłą 3-4 Bf, czyli będzie ładnie, choć zimno. Hu, hu, ha to jeszcze nie zima, ale i tak nie jest taka zła.
W połowie przyszłego tygodnia ta "jeszcze nie zima" się skończy i przyjdzie typowo jesienny, zachodni sztorm, który na swoich mniej więcej 6-7 Beaufortach przyniesie mniej więcej 7-8 dodatnich stopni Celsjusza i dużo chmur. Następny "atak" zimy być może zdarzy się na Święta, a być może nie. Pożyjemy, zobaczymy.
Niestety taka raczej szara niż słoneczna pogoda nie zachęca do wyjścia na zewnątrz i nic tylko w domu siedzieć. A jak w domu siedzieć, to i wróżyć, bo jutro przedostatni dzień listopada, czyli wigilia Św. Andrzeja - czas magiczny, czas wróżb i prób przepowiedzenia przyszłości. Niegdyś wróżby andrzejkowe miały charakter wyłącznie matrymonialny i przeznaczone były dla niezamężnych dziewcząt (męskim odpowiednikiem andrzejek były Katarzynki). Początkowo Andrzejki traktowano bardzo poważnie, a wróżby odprawiano tylko indywidualnie, w odosobnieniu; w czasach późniejszych przybrały formę zbiorową, organizowaną w grupach rówieśniczych panien na wydaniu, zaś współcześnie przekształciły się w niezobowiązującą zabawę. Jedni w to wierzą, inni nie, ale tak czy inaczej dla jednych i drugich mamy kilka sposobów na spędzenie tego wieczoru.
Lanie Wosku Roztop wosk w małym naczyniu i lej na wodę przez ucho od klucza. Kształt woskowej figurki powie Ci, co czeka Cię w nadchodzącym roku. Buty Ustaw lewe buty wszystkich niezamężnych Pań rzędem w kącie pokoju. Ostatni w kolejce przestawiacie na początek. Właścicielka buta, który pierwszy dotknie czubkiem progu, pierwsza wyjdzie za mąż. Obieranie jabłka Obierz jabłko tak, aby powstała jedna obierka. Rzuć nią za siebie przez lewe ramię i odczytaj literę utworzoną przez leżąca na podłodze obierzynę. Na nią zacznie się imię Twojego męża. Wahadełko Zawieś pierścionek/obrączkę na czerwonej nitce. Ustaw takie wahadełko nad wazą wodą. Rękę trzymaj nieruchomo i obserwuj obrączkę. Jeśli wahadełko nie poruszy się, upłynie wiele lat, nim spotkasz ukochana osobę, a jeśli się rusza to już niedługo, już niedługo... Im szybciej się rusza, tym krótsze będzie to niedługo. Wróżba z papieru Potnij czystą kartkę na trzynaście równych części. Na sześciu z nich napisz swoje marzenia. Teraz wymieszaj dokładnie karteczki, włóż do miski i zalej wodą. Która kartka wypłynie pierwsza, to marzenie się spełni. Jeśli to będzie pusta kartka - trzeba trochę jeszcze poczekać na spełnienie marzeń. Magiczny ogień Pomyśl sobie życzenie i zapal dwie zapałki. Trzymaj je płonącymi łebkami do góry. Jeżeli zapałki będą palić się “ku sobie”, życzenie się spełni w ciągu roku, a jeśli nie – trzeba dłużej poczekać na jego realizację. Filiżanki Pod trzema filiżankami schowaj: obrączkę, monetę, listek a czwartą zostaw pustą. Zamień miejscami filiżanki. Wybierz jedna z nich. Jeśli trafisz na obrączkę, czeka cię miłość, listek-ślub, monetę-bogactwo. Gdy wybierzesz pustą filiżankę, nowy rok nie przyniesie zmian. Szpilka prawdy Potrzebne jest 7 lub 13 szpilek. Włóż je do kubka, potrząśnij i wysyp na stół przykryty obrusem. Następnie odczytaj, jakie litery zostały utworzone przez rozsypane szpilki. A. przed Tobą podróż lub przeprowadzka E. pomyślność w miłości i w pracy, jeśli litera jest odwrócona – przejściowe kłopoty H. szczęście w miłości, małżeństwo K. sukces zawodowy L. uważaj na złodziei, jeżeli litera jest odwrócona – ostrzega przed chorobą lub wypadkiem M. wyjątkowo korzystna propozycja N. okres dobrej passy T. pomoc przyjaciół W. uwaga na oszustów wokół siebie V. ktoś będzie chciał cię wykorzystać X. szczęście sprzyja ci we wszystkim Książka prawdy Zadaj sobie pytanie o przyszłość (takie na które odpowiedź brzmi tak lub nie) i otwórz na chybił trafił jakąś książkę i sprawdź numer strony. Jeśli jest dwu- lub trzycyfrowy, dodaj do siebie cyfry, aż uzyskasz jedną cyfrę. Wynik parzysty to “tak”, nieparzysty “nie”. Włos prawdy Na wyrwanym z własnej głowy włosie odmierz palcami kolejne litery alfabetu. Jeśli włos jest długi, trzeba powtórzyć liczenie aż do skutku. Litera, która wypadnie na końcu włosa, to inicjał imienia lub nazwiska przyszłego partnera. Zapałka prawdy Postaw na stole talerz i wylej na niego z jednej strony kilka kropli mleka, a z drugiej strony kilka kropli atramentu. Po środku trzeba położyć zapaloną zapałkę i patrzeć, w która stronę nachyla się płomień lub zwęglony patyczek zapałki. Mleko oznacza blondyna, atrament bruneta.
Na koniec jeszcze tylko serdeczne życzenia szczęścia dla wszystkich Andrzejów i... udanego wieczoru! Donos z dnia
24-11-2014, a dokładniej z godziny 09:13 Słońce gdzieś tam zaszło, ale potem wstało i nad Jastarnią zajaśniało przynosząc pogodny i bardzo wietrzny poranek. Z biegiem dnia zachmurzy się, a późnym popołudniem popada. Jutro padać i wiać już nie będzie, ale nadal będzie pochmurno i... ciepło, nawet +9C! Z biegiem tygodnia przybywać będzie słońca i ubywać kresek na termometrze, tak że w weekend najprawdopodobniej zderzymy się na Półwyspie po raz pierwszy tej jesieni z barierą 0C. Nie potrwa to długo, bo w przyszłym tygodniu znów lekkie ocieplenie poprzedzające kolejne... oziębienie, a być może nawet atak zimy, który jak zwykle zaskoczy drogowców. Donos z dnia
23-11-2014, a dokładniej z godziny 09:01 Słońce wzięło i wstało, wilgoć pokazało, ale nijak szarości nie usunęło... Donos z dnia
21-11-2014, a dokładniej z godziny 10:03 Pogodę w Polsce będzie kształtował wyż ROBIN znad Rosji, jedynie na krańcach wschodnich zaznaczy się silniej wpływ odsuwającej się zatoki niżu THEA znad Morza Czarnego. Do Polski płynie dość chłodne i wilgotne powietrze polarne morskie. Ranek w wielu miejscach z mgłą lub silnym zamgleniem, wszędzie pochmurno, również w ciągu dnia. Na wschodzie będą występowały opady deszczu, deszczu ze śniegiem, a czym bliżej wschodniej granicy, tym częściej śniegu. Na pozostałym obszarze sporadyczne opady mżawki. Temperatura od +1C na Podlasiu do +7C na nizinie Szczecińskiej. Wiatr słaby z kierunków zmiennych, ciśnienie będzie rosło.
Ostatnio widok z naszego okna nie tylko nie zachwyca, ale i nie ulega zmianom - było, jest i będzie szaro, pochmurno i byle jak, ale na szczęście nadal właściwie nie pada i w dalszym ciągu termometr jest na plusie, choć już tylko jednocyfrowym. Do tego słaby wiatr wiatr z południowego zachodu, mało słońca i pustki - oto jak wyglądała, jak wygląda i jak będzie wyglądać Jastarnia dziś i przez najbliższe dni.
Chcemy czy nie chcemy w Jastarni nadal rządzi jesień, ale ponieważ nie będzie padać, można będzie wybrać się na spacer, a po drodze na przykład odwiedzić Św. Rozalię, która jest specjalistką od epidemii. Ta specjalizacja jest ostatnio po linii i na czasie ze względu na tzw. okres grypowy. Kapliczka Św. Rozalii znajduje się na nomen omen Placu Świętej Rozalii w Jastarni, który z kolei znajduje się w kwadracie ulic: Jana z Kolna, Floriana Ceynowy i Rybackiej i ma naprawdę ciekawą historię.
Otóż 300 lat temu w latach 1709-1711 na Wybrzeżu panowała epidemia dżumy, która zbierała obfite żniwo. Wtedy to pojawił się w Jastarni ksiądz, który nie tylko niósł duchową pociechę, ale również pomagał materialnie i doradzał ludziom jak walczyć z chorobą na co dzień. W miejscu, gdzie ten ksiądz spowiadał wdzięczni mieszkańcy postawili figurkę Św. Rozalii z Palermo, pod której opiekę w czasach zarazy zalecał oddawać się nasz duchowny. Kapliczka stoi do dziś, a w lecie wokół niej odbywają się popołudniowe niedzielne Msze Święte. Nie wiadomo czy paciorek zmówiony przy tej kapliczce na grypę pomoże, ale na pewno nie zaszkodzi... Donos z dnia
16-11-2014, a dokładniej z godziny 08:38 Słońce na pewno gdzieś tam wstało, ale chyba nie w Jastarni - jest szaro, jednocyfrowo ale na plusie i wieje dość silny wiatr (4 Bf) z południowego wschodu. Jutro dodamy do tego obrazka deszcz... Donos z dnia
14-11-2014, a dokładniej z godziny 10:03 Polska będzie dzisiaj wciśnięty pomiędzy wyż ROBIN a niż STEPHANIE znad Atlantyku. Te dwa obszary baryczne kręcąc się (niż niezgodnie, a wyż zgodnie z wskazówkami zegara) niczym dwa ogromne tryby zasysają nad nasz piękny kraj powietrze z południowego wschodu.
Na przeważającym obszarze polskiej ziemi panować dziś będzie zachmurzenie duże, jedynie w południowej Polsce z przejaśnieniami, a w górach z rozpogodzeniami. W ciągu dnia lokalnie w całym kraju mogą pojawić się słabe opady mżawki i/lub mgły. Temperatura od +6C na północnym wschodzie do +12C na południowym zachodzie. Wiatr południowo-wschodni przeważnie umiarkowany, jedynie na południu słaby. Ciśnienie będzie powoli rosnąć.
Ostatnio widok z okna nie zachwyca - jest szaro i buro, ale na szczęście nie pada i w dalszym ciągu termometr jest na plusie, choć już tylko jednocyfrowym. Do tego wiatr z południowego wschodu, mało słońca i pustki - oto jak wygląda i jak będzie wyglądać Jastarnia dziś i przez najbliższe dni.
Jednak generalnie rzecz biorąc na pogodę nie można narzekać. Listopad jak dotąd jest o ponad +1C cieplejszy od średniej wieloletniej i o połowę suchszy. To może oznaczać, że dla wyrównania bilansu zima może być bardzo sroga i bardzo śnieżna. Jak będzie to nie wiadomo, bo na razie ani srogiej, ani łagodnej zimy nie widać. Nie zmienia to faktu, że nadal za oknem jest szaro i buro, więc nadszedł czas na tradycyjny opis jesiennej sytuacji w Jastarni, więc jedziemy:
W Jastarni praktycznie prawie nie ma żywej duszy na ulicach, chyba że brać pod uwagę nielicznych Kaszubów (gatunek endemiczny, żeruje przede wszystkim wczesnym rankiem, resztę doby spędza przed dziwnym urządzeniem ze szklanym ekranem) lub jeszcze mniej licznych Turystów (z gatunku homo samotnicus i homo spokojnus oraz homo emeryticus - żerują za dnia, resztę doby przesypiają).
Tych ostatnich jest teraz tak mało, ze grozi im całkowite wyginiecie. Rozważa się więc ich hodowlę, ale nie wiadomo, czy po wypuszczeniu takich wyhodowanych Turystów na wolność, pozostaliby oni na miejscu, czy też pouciekali, aby wydawać pieniądze gdzie indziej lub co gorsza zadomowili się tu i pobudowali nowe pensjonaty zwiększając i tak ostrą już konkurencję na rynku. Cóż.... aby do wiosny. Będzie wiosna, będzie ciepło i słonecznie, będą nowi Turyści, będą pieniążki, będzie dobrze...;-) Ale żeby nie popaść zupełnie w melancholię proponujemy odrobinę wirtualnego słońca i wiatru wspomaganego zdrową żywnością. Donos z dnia
11-11-2014, a dokładniej z godziny 09:29 Jest dzień wolny od pracy, jest pogoda! I tak trzymać! Donos z dnia
10-11-2014, a dokładniej z godziny 08:14 Niedzielny mglisty poranek rozpoczął cały tydzień mgieł i lekkiego wiatru z południowego wschodu. Będzie też stosunkowo ciepło (dziś nawet do +12C) i nie będzie padać - taka jesienna szaruga, ale sucha i ciepła. Pewnie mogłoby być lepiej, ale na pewno mogłoby być o wiele gorzej, czyli cieszmy się przynajmniej brakiem deszczu. Donos z dnia
07-11-2014, a dokładniej z godziny 09:19 Po pogodnym tygodniu dostaliśmy się niestety w objęcia niżu QUENDRESA, którego dwa centra (jedno znad Estonii, drugie znad Włoch) łączy front atmosferyczny oddzielający dwie masy powietrza: chłodniejszą (na zachodzie) od cieplejszej (na wschodzie). Dzisiaj od rana pochmurno i deszczowo w Polsce zachodniej, północnej i centralnej. Jedynie na południowym wschodzie zachmurzenie duże z przejaśnieniami. Po południu również w tych rejonach miejscami mogą wystąpić słabe opady deszczu, podczas gdy na zachodzie będzie się przejaśniać. Temperatura od +10C na zachodzie do +19C na południowym wschodzie. Wiatr na wschodzie z kierunków południowych, umiarkowany, okresami dość silny, na zachodzie przeważnie z kierunków zachodni i północno-zachodnich, słaby okresami umiarkowany. Ciśnienie będzie spadać.
Za nami bardzo ładny tydzień, ale przed nami zupełnie nieładny piątek, który na szczęście rozpoczyna dość pogodny weekend. Dzisiaj pada deszcz i słońce nie świeci, jutro nie będzie padać i czasem zaświeci, a pojutrze również nie będzie padać, ale zaświeci słońce. To wszystko przy słabym wietrze i temperaturze powietrza i wody w okolicach +9C. Szału nie ma, ale generalnie pogoda daleka jest od typowej, niekończącej się listopadowej pluchy. Skoro więc ani na zimę, ani na piękną pogodę, ani na wiatr chwilowo nie możemy liczyć, zajrzyjmy co słychać u naszych sąsiadów, czyli w Kuźnicy.
Starszy referent dla spraw turystyki w Ministerstwie Robót Publicznych, czyli Pan Mieczysław Orłowicz w swoim "Ilustrowanym Przewodniku Po Województwie Pomorskiem" (Lwów 1924) tak pisze o Kuźnicy: Kuźnica znaną też jest pod niemiecką nazwą Kusfeld (ta nazwa też używana jest do dziś w dialekcie kaszubskim - przyp. red.). Zajmuje ona 244 ha powierzchni, ma 98 domów i 451 mieszk. Od strony Chałup zachowały się dwie ładne podcieniowe chaty. Dobra gospoda, plaża wygodna dla kąpieli morskich. Za czasów polskich wzrasta Kuźnica szybko jako letnisko nadmorskie. Podczas gdy za niemieckich czasów nikt tu nie przyjeżdżał w r. 1920 bawiło 23 gości, w r. 1921 114 gości, w r. 1922 322 gości, zaś w roku 1923 475 gości (sic!). W projekcie budowa hotelu. Mieszkania są do wynajęcia w chatach kaszubskich, których właściciele ustępują izby gościom, a sami zamieszkują w stajni lub na strychu (sic!). Ponadto jest trzy gospody: Julji Budziszowej, Matyldy Kąkolowej i Aleksandra Kąkola. Wiele domów murowanych, wewnątrz czysto utrzymanych. Dziś w Kuźnicy nadal jest mniej więcej 100 domów i 500 stałych mieszkańców, i nadal jest to typowo rybacka osada zmieniająca się latem w miejscowość typowo turystyczną. Z Kuźnicą wiążą się liczne ciekawostki. Na przykład niektórzy mieszkańcy Jastarni twierdzą, że w Kuźnicy (czyli w Kusfelcie) mieszkają Indianie. A to dlatego, że rybacy z Kuźnicy dziwnie wykładają sieci, a jak dziwnie to dziko, a jak dziko to dzicy, a jak dzicy to Indianie.
Kolejna historia jest o Syberii. Tak, tak w Kuźnicy jest prawdziwa Syberia, choć w głębi kraju ta Syberia nazywałaby się pewnie "Kuźnica Kolonia" lub "Kuźnica Wybudowanie", bo jest to po prostu kilka domów oddalonych wyraźnie od reszty Kuźnicy. Legenda mówi, że dawno, dawno temu jeden z rybaków nie mógł pogodzić się z sąsiadami, więc został z niej wygnany i musiał wybudować się poza granicami Kuźnicy. A jak wygnanie to Syberia i tak właśnie podobno powstała kuźnicka Syberia. Następna ciekawostka polega na tym, że właśnie w Kuźnicy kończą się pale na plaży i dalej w kierunku Jastarni już ich nie ma.
A teraz będzie o najprawdziwszym cudzie, który wydarzył się na kuxnickiej Syberii niemal dokładnie 11 lat temu. Otóż w dniu 29 października 1999 o godzinie 16:27 z powodu awarii katapultował się pilot samolotu odrzutowego MiG-21 Bis z bazy lotnictwa Marynarki Wojennej w Babich Dołach koło Gdyni. Pilot opuścił kabinę samolotu w 8 minucie lotu w rejonie Półwyspu Helskiego. O godzinie 16:42 pilota z tratwy ratunkowej podniósł śmigłowiec ratowniczy Anakonda i przetransportował na lotnisko w Babich Dołach. Pilot myśliwca nie odniósł obrażeń i był w dobrej kondycji. Natomiast samolot MIG-21 Bis rozbił się w Kuźnicy (a właściwie w Kuźnicy Syberii) na Półwyspie Helskim. Na miejscu zdarzenia działały grupy zabezpieczenia Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej i 9 Flotylli Obrony Wybrzeża.
Samolot spadł na sezonowy sklep spożywczy (sklep był zamknięty), który uległ całkowitemu zniszczeniu. Na szczęście oprócz sklepu prawie nic nie zostało zniszczone, ani nikt nie zginął. O prawdziwym CUDZIE mogą mówić mieszkańcy okolicznych domów (miejsce upadku było nie dalej niż 10-15 metrów od nich), a w szczególności właściciele Willi GRYF, po dachu której praktycznie ześlizgnął się samolot (przeleciał tak nisko, że zerwał antenę telewizyjną, choć nie dotknął dachu). W miejscu katastrofy stoi teraz kapliczka pod wezwaniem Św. Barbary (m.in. orędowniczka w czasie burzy i pożarów). Więcej szczegółów oraz zdjęć znajdziecie Państwo w naszych galeriach o Kuźnicy oraz o cudownie ocalonej Syberii. Zapraszamy! Tym razem naprawdę warto! Donos z dnia
06-11-2014, a dokładniej z godziny 09:52 Listopad okazuje się być zupełnie przyzwoity, a nawet jakiś taki ciepły. Można się przejść na zupełnie pustą plażę i oddać kontemplacji horyzontu lub iść na molo i pogadać z mewami, bo nikogo innego tam już nie spotkamy. Mamy tez trochę wiatru do dyspozycji, więc ogólnie jest dobrze, jeśli nie bardzo dobrze, o czym można się przekonać oglądając więcej fotografii, które znajdziecie w naszej najnowszej ListopadowejFotoGalerii. Zapraszamy! Podobno warto! Donos z dnia
03-11-2014, a dokładniej z godziny 09:05 Weekend minął miło, były spacery po pustych plażach (również w wersji panoramicznej), były podróże po pustych drogach i był po prostu święty spokój. Nadchodzący tydzień będzie bardzo podobny: pogodnie, sucho i dość ciepło jak na listopad (około +10C w wodzie i powietrzu). Donos z dnia
01-11-2014, a dokładniej z godziny 08:33 Listopad nie zaczyna się zbyt ciekawie - jest bardzo pochmurno i wilgotno, czyli mamy taką typową listopadową szarugę jakby w sam raz na ten dzień wspomnień. Dzisiaj przecież jest 1. listopada, czyli dzień poświęcony Wszystkim Świętym. Okazuje się, że Wszyscy Święci to nieco ponad 10.000 dusz (ich lista dostępna jest na tej stronie), które zyskały na ziemi i pewnie w niebie (piszę pewnie, bo z nieba nie mamy aktualnych danych) status Świętego. Dopiero drugi dzień listopada to Święto Zmarłych, czyli Dzień Zaduszny. Jest on poświęcony wszystkim innym duszom, czyli co tu dużo ukrywać większości naszych zmarłych krewnych, którzy do świętości potrzebują naszej modlitwy i pomocy.
Święto Wszystkich Świętych wprowadził papież Grzegorz IV w roku 834, natomiast obchody Dnia Zadusznego zapoczątkował w chrześcijaństwie w roku 998 św. Odylon, opat z Cluny, jako przeciwwagę dla pogańskich obrządków czczących zmarłych. Na dzień modłów za dusze zmarłych — stąd nazwa „Zaduszki” — wyznaczył pierwszy dzień po Wszystkich Świętych. W XIII wieku ta tradycja rozpowszechniła się w całym Kościele katolickim.
Tradycja czczenia zmarłych istniała oczywiście od zawsze i na każdym kontynencie, ale w Europie ma swój początek w starym celtyckim święcie "Samhain". Samhain (śmierć ciała) oznaczał dla naszych przodków początek nowego roku. Może to dziwne, że początek roku zaczynał się dla Celtów 1 listopada, ale należy sobie uświadomić, że Celtowie byli rolnikami i dla nich żniwa zaczynały się sianiem ozimin, czyli obdarowaniem zaczątkiem życia gleby śpiących jeszcze pól.
Kolejną ciekawostką jest fakt, że zawsze obchodzono to święto dokładnie lub mniej więcej w tym samym dniu, w którym według sprawozdania Mojżeszowego rozpoczął się potop, tzn. 17 dnia drugiego miesiąca - miesiąca odpowiadającego w przybliżeniu naszemu listopadowi. Tak więc w tradycji żydowskiej początek temu świętu dało składanie hołdu ludziom, którzy zginęli w kataklizmie potopu. W wielu krajach w zaduszkową noc zostawiano i zostawia się na stole na noc chleb lub inne potrawy. Ludzie chcieli w ten sposób ugościć zmarłych, którzy mogą w tę noc odwiedzić ich w domu. Inne narody obawiaja się duchów i na przykład Brytyjczycy wrzucają do ogniska kamienie, warzywa, orzechy by odgonić złe duchy. Robią też zagłębienia w rzepie i dyni i wstawiają tam świece by odgonić złe duchy z domu.
Bardzo ciekawie jest w Meksyku. Meksykańskie obrzędy ku czci zmarłych trwają dłużej niż w Polsce i mają zupełnie inny charakter. Tradycyjnie ceremonie odbywają się w trzech miejscach - w domu, w kościele (Meksykanie są katolikami) i na cmentarzu. W dniach 27 i 28 października w ich domach rozpoczyna się wielkie sprzątanie - w najbliższych dniach, przybędą bowiem na ziemię dusze zmarłych. Należy je przywitać z szacunkiem, który objawia się miedzy innymi czystym mieszkaniem. Wznosi się też tzw. ofiarę, przeznaczoną dla dusz zmarłych krewnych. Zazwyczaj jest to odpowiednio zaadaptowany ołtarzyk domowy. Na ścianie pokoju zawieszane są obrazki świętych, a pod nimi ustawiany stół przykryty obrusem, na którym umieszcza się wiele różnych przedmiotów - lichtarze ze świecami, kadzielnice, figurki świętych i aniołków, wazony i słoiki z kwiatami oraz inne ozdoby.
Po udekorowaniu ołtarzyka domownicy ustawiają na stole naczynia z potrawami, a na kwietnym łuku zawieszają owoce i słodycze - pokarm dla dusz, które po przebyciu długiej drogi z zaświatów będą bardzo głodne. Są niewidzialne i żywią się tym, czego nie widać - woniami i fluidami czekających na nie potraw. Zgodnie z wierzeniami, na ziemię najpierw przybywają dusze zmarłych dzieci, zwane aniołkami. Oznajmia to bicie kościelnych dzwonów 31 października o godzinie 20. Wtedy na stole Meksykanie stawiają więc to, co lubią dzieci, czyli słodycze. Aniołki odchodzą z domów następnego dnia, zwykle w południe, co również oznajmiają kościelne dzwony. Zbliża się czas przybycia dusz dorosłych, należy więc zmienić ofiarę. Teraz ustawia się na stole to, co oni lubili. Dostawia się na przykład popularnego w całym Meksyku indyka lub kurczaka w pikantnym sosie czekoladowym mole, a także tortillas i tamales, wypełnione ostro przyprawionymi farszami, czy specjalnie przygotowaną wieprzowinę. Na koniec zapala się kadzidło i każdemu ze zmarłych jedną dużą świecę. Tak przygotowany ołtarz czeka na przybycie dusz. Wszystko pozostanie na swoim miejscu do 3 listopada, kiedy nastąpi kolejny etap ceremonii - wymiana ofiar.
Z ołtarzyka zbiera się jedzenie oraz napoje - część przeznaczana jest dla członków najbliższej rodziny, reszta zostanie podarowana dalszym krewnym i powinowatym. Ci w zamian również przekazują jedzenie, aby jak mówią - krewni mogli spróbować tego, co zostawili umarli. Niekiedy wymieniane dary cała bliższa i dalsza rodzina spożywa wspólnie.
W Polsce tez mamy wiele tradycji związanych z dniem zadusznym. Według wierzeń ludowych zmarli przychodzą do naszych domów wieczorem 1 listopada. Stąd po wieczornej modlitwie powinno się na noc na pustym stole zostawić trochę chleba i nie palić w piecu, bo duchom ten ogień przeszkadza. Te zwyczaje wywodzą się jeszcze z czasów przed-chrześcijańskich i są nadal bardzo powszechne - to właśnie o nich traktuje lektura szkolna "Dziady" Mickiewicza. Kto nie czytał może przeczytać lub nie, ale na pewno musi dziś i przez cały weekend bardzo uważać na drogach, bo może być naprawdę niebezpiecznie. Donos z dnia
01-11-2014, a dokładniej z godziny 08:27 Nowy miesiąc, nowe wiadomości. Donosy z poprzednich miesięcy i lat znajdziecie Państwo w naszym przepastnym ARCHIWUM.
=======================================================
Donosy z poprzednich miesięcy znajdziecie Państwo w naszym Archiwum.
Jeśli jakakolwiek fotografia z "Donosów" jest z Twoim udziałem, a z jakichkolwiek powodów jest Ci to nie rękę, napisz na adres info@augustyna.pl. Zdjęcie zostanie natychmiast usunięte z sieci i innych nośników. Tutaj natomiast znajdziecie pozostałe zasady wykorzystania naszych zdjęć.
Początek strony
Strona główna
|