Zapraszamy na wczasy !Augustyna donosi

OW AUGUSTYNA - Jastarnia | Willa AUGUSTYNA - Jastarnia | OW ŻEGLARZ - Jastrzębia Góra
Rezerwacja | Cennik | Dojazd | O Półwyspie | O nas | Sznurki | Teneryfa | Księga Gości
Widok na morze | Pogoda | FAQ | DVD | FotoGaleria | Donosy | Pomoc | Kontakt

***** Donosy prosto z plaży w Jastarni *****

Donosy pochodzą z plaży przed OW Augustyna w Jastarni.
Wiadomości z poprzednich lat znajdziecie w archiwum.
Donosy sponsoruje Apartament La Perla w El Medano.




Znajdź nas na:

Facebook:
Facebook - Augustyna.pl

Youtube:
Youtube - Kanał Augustyna.pl


Vimeo:
VIMEO - Kanał Augustyna.pl i SurfMedano.com


Instargram:
Instagram - Kanał Augustyna.pl i SurfMedano.com

Donos z dnia 30-04-2004, a dokładniej z godziny 20:35
Na koniec dnia, a przy okazji na koniec kwietnia, mamy historyczny, bo ostatni poza Unią Europejską zachód słońca na Półwyspie. Ponieważ jest historyczny, to może warto lepiej mu się przypatrzeć i zapamiętać, bo drugiego takiego już nie będzie. To se ne wrati...

Donos z dnia 30-04-2004, a dokładniej z godziny 18:23
Nadal bardzo słonecznie i w końcu trochę więcej wiatru, choć nadal królują raczej większe zestawy.

Donos z dnia 30-04-2004, a dokładniej z godziny 14:35
My tu gadu-gadu o obiadku, a windsurferzy na wiatr czekają. Plażowicze mają piękne słońce na błękitnym niebie, a zwolennicy żagla z deską niestety nie mają zbyt wiele wiatru. Posiadacze co większych zestawów troche się ślizgają, ale jak widać nie za bardzo...;-)

Donos z dnia 30-04-2004, a dokładniej z godziny 14:08
Pięknie, słonecznie i omal bezwietrznie. Plażowicze szczęśliwi, windsurferzy nie, a rybacy tak. Znów przywieźli nam (ostatni nie-unijny połów) rybki, które natychmiast po wyfiletowaniu trafią na patelnię, a stamtąd na nasz stół. Jednak wrodzona "lokalesom" oszczędność nie pozwala nam na wyrzucenie do kosza pozostałych po filetowaniu resztek tyby. Te ości po wrzuceniu na wrzątek wraz z warzywami i przyprawami dadzą wspaniałą zupę rybną (ucha). I to jeszcze nie koniec. Po wyjęciu z wrzątku ości obiera się, dodaje sól, pieprz, siekaną natkę pietruszki oraz surowe jajko, miesza, formuje kotleciki i delikatnie smaży. Powstaja wspaniałe kotlety rybne, przy których paluszki rybne "wiodących na rynku firm" wydają się zwykłą podróbką...;-)
I tak z jednej rybki oraz kilku warzyw powstają trzy oddzielne dania.

Donos z dnia 30-04-2004, a dokładniej z godziny 07:55
Starej Unii Europejskiej coś to nasze do niej przyjęcie nie wychodzi na zdrowie. U nas jest coraz piękniej i cieplej, a od Hiszpanii przez Francję do Niemiec będzie padało, i będzie dość zimno - we Wrocławiu zapowiada się +23C, w Madrycie +13C (sic!). My jesteśmy pod wpływem słonecznego wyżu znad Bałtyku, nimi rządzi pochmurny i mokry niż znad Francji. Muszą jeszcze jeden dzień poczekać, to może przyjdziemy im z pomocą ;-)
Oprócz przystępienia do Kraju Kwitnących Dyrektyw mamy jeszcze na głowie dłuuugi weekend, a pogoda zapowiada się naprawdę dość dobrze. Każdy znajdzie coś dla siebie. Codziennie i dla każdego będzie ciepło, a nawet bardzo ciepło, będzie słonce dla plażowiczów (szczególnie dziś i jutro), będzie trochę chmur nie wiadomo dla kogo oraz być może będzie też trochę wiosennego deszczyku dla roślinek (niedziela) i trochę cztero-beaufortowego-południowo-wschodniego wiatru dla windsurferow (dziś i może jutro).
Jak na pierwsze dni Półwyspu po wstąpieniu do Raju Kwitnących Dyrektyw to chyba będzie znośnie. Wprawdzie nie będziemy od 1 maja wiecznie młodzi, zdrowi i bogaci, ale i nie będzie jakiegoś załamania pogody. Co ciekawe prognozy średnioterminowe wskazują, ze im dłużej będziemy należeć do UE, tym będzie goręcej - dosłownie, nie w przenośni ;-)
W połowie przyszłego tygodnia temperatury na Półwyspie powinny dobrze przekroczyć +20C, a wiatr siłę 4 Beaufort'ów. Do tego powinno być słonecznie. Co tu dużo pisać - to naprawdę niezły, prawdziwie "hawajski" początek. Tylko ciekawe co będzie później...;-)

Donos z dnia 29-04-2004, a dokładniej z godziny 19:47
Przedostatni wieczór poza Krainą Kwitnących Dyrektyw jest całkiem przyjemny.

Donos z dnia 28-04-2004, a dokładniej z godziny 20:53
Ciepło, ciepło, coraz cieplej, gorąco! Tak było dziś, a jutro ma być jeszcze cieplej! Nic dziwnego, że wszystko wokół kwitnie zarówno na biało jak i na różowo. Ale choćby nie wiadomo jak kwitło, to i tak na koniec zajdzie słońce...

Donos z dnia 28-04-2004, a dokładniej z godziny 09:45
Jest cieplutko i słonecznie, więc się rozwijamy, a nawet rozkwitamy!

Donos z dnia 28-04-2004, a dokładniej z godziny 09:20
Słonecznie, prawie bezchmurnie i omal bezwietrznie, czyli w pogodzie jak dotąd bez zmian. Nic też nie wskazuje, aby coś zaburzyło ten stan rzeczy w najbliższych dniach. A w naszym ogródku rozkwitły niezapominajki. To chyba niezapominajki polne czyli z łacińska Myosotis Arvensis.

Donos z dnia 27-04-2004, a dokładniej z godziny 19:30
Po kolejnym słonecznie ciepłym dniu, kolejny wieczorny widoczek. Tym razem pojawiło się wieczorem kilka chmurek, które jutro do południa powinny zaniknąć i znów będziemy mieli kolejny słonecznie ciepły dzień. Powoli też krystalizują się prognozy na długi weekend majowy. W tej chwili to oczywiście jeszcze nic pewnego, ale wygląda na to, że Unia Europejska na początku maja na Półwyspie przyniesie więcej dobrego spacerowiczom i plażowiczom niż windsurferom. Dobre i to! Jak dają za darmo, to grzech nie wziąć. Szkoda tylko, że szturmówki na pochodach nie będą łopotać...;-)

Donos z dnia 26-04-2004, a dokładniej z godziny 20:11
I znów na koniec pięknego dnia zachowamy dla potomności wieczorny widoczek z naszego okienka na świat. Tym razem i w pionie, i w poziomie.
Jutro nadal słonecznie, omal bezchmurnie i prawie bezwietrznie.

Donos z dnia 26-04-2004, a dokładniej z godziny 09:16
Ani jedna zmarszczka nie zakłóca powierzchni naszej zatoczki - jest zupełnie bezwietrznie i zupełnie bezchmurnie, a co za tym idzie zupełnie słonecznie. A jaki poniedziałek, taki podobno cały tydzień.

Donos z dnia 25-04-2004, a dokładniej z godziny 19:54
Na koniec dnia tradycyjny wieczorny widoczek.
Jutro nadal słonecznie, prawie bezwietrznie i stosunkowo ciepło.

Donos z dnia 25-04-2004, a dokładniej z godziny 17:41
Po pochmurnym piątku i pochmurnej, ale wcale nie takiej brzydkiej sobocie, nastała słoneczna niedziela. Było też trochę wiatru, więc można było powisieć nieco na trapezie, połowić na wędkę niezbyt atrakcyjne kulinarnie cierniki, pobujać sie na desce z żaglem lub pomknąć w siną dal całą mocą i elegancją mechanicznych koni. Ten dzień bardzo przypadł do gustu wszystkim spragnionym panującej nam miłościwie wiosny...

Donos z dnia 24-04-2004, a dokładniej z godziny 11:13
Pochmurny i wilgotny mamy dzień, ale wcale nie taki brzydki...;-)

Donos z dnia 23-04-2004, a dokładniej z godziny 08:21
Stary kontynent pokrywają wyże. W Polsce jest podobnie, choć na zachodzie zaznaczy się wpływ frontu atmosferycznego, czyli stopniowy wzrost zachmurzenia i przelotne opady deszczu. Na Półwyspie po pogodnym tygodniu czas na małe i chwilowe załamanie pogody. Dzisiaj zaczynamy mglisto, a zdaje się że skończymy pochmurnie i mokro. Jutro też pochmurno i też może być mokro. Dopiero w niedziele będzie lepiej - trochę słońca z pewnością się nam wtedy przyda. Niestety cały czas niezbyt ciepło - północny wiatr znad stosunkowo chłodnego jeszcze Bałtyku skutecznie nas sprowadzi do maksymalnie +10C, a w starciu z zalegającym na lądem cieplejszym powietrzem stworzy (tak jak teraz) mgły. Wiatru mało - zimnolubni windsurferzy będą niepocieszeni, choć może coś się jeszcze w tej sprawie zmienić...
Wychodzi na to, że zbyt dużo dobrego to nam ten weekend nie przyniesie, ale... może natura szykuje po prostu siły, aby sprostać naszym wymaganiom w następny, dłuuugi weekend...;-)

Donos z dnia 22-04-2004, a dokładniej z godziny 18:05
Znad Bałtyku po południu przywiało nam mgłę, a znad Zatoki Puckiej katamaran Szafir. To chyba największy ststek jaki pojawił się w porcie w Jastarni na przestrzeni ostatnich kilku lat.

Donos z dnia 22-04-2004, a dokładniej z godziny 10:35
Świeci słonko na bezchmurnym niebie, jest cieplutko, a wszystko wokół rośnie, a nawet kwitnie. To co teraz jest takie za chwilę będzie takie, będą też rzeczy takie, a nawet takie, a już są takie. No i dobrze, w końcu o takie Polskie całe przedwiośnie walczylim...;-)

Donos z dnia 21-04-2004, a dokładniej z godziny 19:45
Tradycyjnie na koniec ładniego dnia, ładny zachód słońca.
Jutro nadal pogodnie i dość ciepło.

Donos z dnia 21-04-2004, a dokładniej z godziny 12:38
Biuro Hydrograficzne Marynarki Wojennej RP parę dni temu wydało ostrzeżenie nawigacyjne nr 032, w którym zamyka z powodu niszczenia starej amunicji w dniach od 20 do 23 kwietnia dla żeglugi i rybołóstwa oraz turystyki podwodnej akweny w promieniu 40 kabli
(1 kabel=0,1 mili morskiej=185,2 metra) od pozycji:
(i) 54-42,0N 018-36,9E oraz (ii) 54-37,4N 018-44,9E
(to w dużym przybliżeniu akweny przylegające do linii Jastarnia-Rewa, w odległosci paru kilometrów od brzegu Półwyspu). Z brzegu tego prawie nie widać (no może oprócz zamglonych sylwetek okrętów), ani nie słychać (no może oprócz huku silników patrolujących akwen wojskowych śmigłowców). Oczywiście nie ma mowy o jakimkolwiek zagrożeniu dla ludzi, Zatoki Puckiej czy Półwyspu. Jest to standardowa procedura powtarzana co roku przez Marynarkę Wojenną. Gdyby nie to, że zupełnie nie ma wiatru, można by spokojnie przy brzegu pływać na desce z żaglem.

Donos z dnia 21-04-2004, a dokładniej z godziny 10:53
Koniec szaro-stalowego nieba - rozpogodziło się! To co jeszcze pare dni temu było takie, teraz jest już takie. Jest ciepło, słonecznie i bezwietrznie. Rybacy wyjmują ryby z żaków, dzikie róże wypuszczją listki, jest miło, cicho i spokojnie...;-)

Donos z dnia 21-04-2004, a dokładniej z godziny 07:29
Wczoraj i dziś mamy do czynienia na Półwyspie z całkowitym zachmurzeniem i równie całkowitym brakiem wiatru - pogoda jest po prostu zawiesista lub jak wolą inni barowa.

Donos z dnia 19-04-2004, a dokładniej z godziny 15:54
Prognoza stała się faktem. Południowo-wschodni wiatr wzmógł sie do 4B i można się ślizgać.

Donos z dnia 19-04-2004, a dokładniej z godziny 11:48
Deszczyk sobie pada, ale nie na Półwyspie tylko po łuku od Kaliningradu przez Olsztyn po Świecie. U nas tradycyjnie słońce na bezchmurnym niebie, rozwijające się kwiatuszki i delikatny wiatr z południowego wschodu, który być może po południu troszkę zwiększy swoja siłę i znów windsurferzy będą mogli zaliczyć kilka popołudniowych ślizgów.

Donos z dnia 18-04-2004, a dokładniej z godziny 17:52
Niedziela zaskoczyła nas "pogodnością" przed południem (ciepło, słonecznie, omal bezchurnie i bezwietrznie), a po południu punktualnością. Otóż dokładnie tak jak wczoraj i dokładnie od godziny 16:00 do godziny 17:00 powiało z południowego wschodu z siłą 4 stopni w skali Beaufort'a i znów można się było pobawić na wodzie lub po prostu poślizgać w promieniach chylącego sią ku zachodowi słońca. A piękne dziewczyny na brzegu patrzyły...
Nie wiadomo co później z tego patrzenia wynikło i jak ta historia się potoczyła czy też potoczy, jednakowoż wiatr ucichł i wieczór zapowiada się niezwykle romantycznie...;-)

Donos z dnia 17-04-2004, a dokładniej z godziny 22:30
Przed południem był rowerek, po południu był... wiaterek!
A jak wzmaga się wiaterek to:
- żeglarze stawiają żagle i wychodzą w morze;
- windsurferzy czynią podobnie zaliczając kolejne późnopopołudniowe ślizgi;
- rybacy wracają z rybą z morza;
- ryba z kutrów zaraz trafia na patelnię, a stamtąd natychmiast na stół.
Rybka jest świeża (świeższa być nie może), bardzo zdrowa, bardzo smaczna i wszyscy za nią przepadamy, ale... no czy czasami w tych rybackich sieciach nie mogłaby się trafić taka nawet niezbyt duża, ale za to obrzydliwie niezdrowa goloneczka...;-)

Donos z dnia 17-04-2004, a dokładniej z godziny 12:05
Wspaniała słoneczna pogoda i niemal brak wiatru sprawia, że wielu ludzi decyduje się na rowerową wycieczkę. Trzeba tu koniecznie zaznaczyć, że Gmina Jastarnia pod wzgledem ścieżek i tras rowerowych plasuje się chyba w ścisłej światowej czołówce pod wzgledem stosunku długości dróg publicznych do długości ścieżek rowerowych. U nas stosunek ten wynosi 1:1, a można też powiedzieć, że 1:2. Przez gminę biegnie jedna droga publiczna nr 216 o długości około 17 km i równolegle do niej od strony Zatoki Puckiej ścieżka rowerowa o tej samej długości, czyli stosunek wynosi 1:1. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę również bitą drogę leśną biegnącą również równolegle do szosy, ale od strony pełnego morza, to stosunek wyniesie 1:2 na korzyść ścieżki rowerowej. A wyglada to mniej więcej tak.
Zaczynamy jazdę w Juracie. Jedziemy wzdłuż Zatoki przez Jastarnię do Kuźnicy i dalej aż do Chałup. Czasami ścieżka wiedzie dosłownie 1 metr od wody. Pół godzinki lub trochę więcej i mamy już pierwsze 17 km z głowy i w nogach. Teraz przejeżdzamy na drugą stronę drogi, chwilkę odpoczywamy na morskiej plaży licząc pale falochronów (pale na Półwyspie są tylko od Władysławowa do Kuźnicy) i ruszamy z powrotem, ale już morsko-leśną stroną. Tu droga ma wiele postaci - raz jest to zwykła bita i płaska droga, raz leśna ścieżka, raz pagórkowaty cross, a raz koleiny. Jest oznaczona niebiesko-białymi paskami na drzewach, bo to jest jednocześnie tzw. niebieski szlak turystyczny. Po drodze możemy odpocząć podziwiając ze ścieżki kościół w Kuźnicy, tamtejszych parafian w pracy lub morsko-leśne krajobrazy. Czasami można też znaleĽć w lesie coś więcej niż tylko szyszki. Tak powolutku dobijamy do punktu wyjścia, czyli do Juraty. Takie "kółko" Jurata-Chałupy-Jurata to około 34 km. Jeśli utrzymuje się dobre tępo i tętno (powiedzmy około 120) to trasa zajmuje nieco więcej niż godzinę. Po takiej uczciwie przejechanej godzince, a szczególnie po jej leśnej części, można być pewnym, że ubyło nam sporo kalorycznego sadełka.

Donos z dnia 16-04-2004, a dokładniej z godziny 08:29
W Święta Wielkanocne rozbudował się nad Polską wyż i on właśnie kształtował w naszym kraju piękna i słoneczną pogodę przez cały zeszły tydzień i będzie kształtował ją dziś. Wprawdzie centrum tego wyżu jest już gdzieś nad Krymem, a od zachodu naciskają na nas niże, ale ich systemy chmurowe w zetknięciu z suchym i ciepłym powietrzem wyżowym zalegającym nad nami będą szybko ulegały osuszeniu i dezintegracji, dając dziś jedynie przelotne i jedynie na południowym zachodzie naszego kraju opady deszczu.
O tygodnia jest tak samo - słonecznie i ciepło, a wiatry słabo wieją z ćwiartki południowo-wschodniej. Tak będzie i dziś na Półwyspie. Jutro i pojutrze będziemy mieli małe zawirowanie związane z naciskającym na nas od zachodu niżem, który spowoduje wzrost zachmurzenia i może da kilka kropel przelotnego deszczu. Czyli czeka nas bardzo pogodny piątek oraz trochę mniej pogodne sobota i niedziela. Jenak w sobotę, a szczególnie w niedzielę w zamian za zwiekszone zachmurzenie mogą zdarzyć się dobre warunki do windsurfingu - wiatr chyba osiągnie magiczne 4B i będzie naprwdę miło...;-)
Zaś w przyszłym tygodniu zapowiada się stabilizacja nad Rosją ogromnego wyżu kontynentalnego, a nad Europą zachodnią ośrodka obniżonego ciśnienia. Taki układ (wyż na prawo, a niż na lewo od Polski) jest swoistą baryczną pompą ciepła nad nasz kraj. Oba układy niczym dwa ogromne kręcące się tryby (wyż zgodnie, a niż niezgodnie z wskazówkami zegara) będą zasysały nad Polskę cieple powietrze z południa. Będzie ciepło, a słabe wiatry powieją z południowego-wschodu.

Donos z dnia 15-04-2004, a dokładniej z godziny 18:20
Rozkwitły stokrotki w pełnej krasie, na drzewach zaraz będą liście, a na dodatek okolo godziny 16-tej wschodni wiatr osiągnął około 12 węzłów i to starczyło na kilka wczesno wieczornych wind- i kite-surfingowych ślizgów. Po prostu bajka...;-)

Donos z dnia 15-04-2004, a dokładniej z godziny 14:44
Właściwie to jak na kwiecień i Półwysep można już mówić o upale. W Jastarni mamy bezchmurne niebo i +15C w cieniu. Jutro ma być jeszcze o 2, 3 kreski cieplej. Temperatura wody w Zatoce Puckiej wzrosła już miejscami do +10C. Jeszcze gdyby pojawił się trochę mocniejszy wiatr to byłoby zupełnie jak w lecie. W każdym bądź razie jadąc teraz przez Jastarnię ciężko jest nie zauważyć wielu zaułkowo-balkonowych miłosników wiosennej opalenizny. I tak trzymać! W końcu podobno klimat nam się ociepla...

Donos z dnia 14-04-2004, a dokładniej z godziny 19:54
Dziś słonko zaszło między choinkami. Gdzie zajdzie jutro nie wiadomo, ale wiadomo że jutro tak jak dziś będzie słonecznie, bezchmurnie, prawie bezwietrznie i coraz cieplej.

Donos z dnia 14-04-2004, a dokładniej z godziny 14:31
Na Półwyspie bez zmian - bezchmurnie, ciepło, słonecznie i prawie bezwietrznie - oto co mamy i jeszcze przez kilka dni mieć będziemy. Lecz nasze myśli w przeszłośc się przeniosły, w owe lata szczęśliwe gdy... w 1929 roku budowano port w Jastarni. Obie strony portu (prawa i lewa zdjęciu) oraz tereny do nich przyległe powstały z piasku, który wykopano z basenu portowego i toru podejściowego do niego (od stawy Kaszyca do główek portu). W ten sposób powstał port, który dziś przentuje się następująco. Okazuje się, że 75 lat temu miejsce na którym teraz stoi m.in. nasz ośrodek (obszar otoczony czerwonym okręgiem zwany teraz po kaszubsku Harszt), było po prostu płycizną. Ot, ciekawostka...;-)

Donos z dnia 13-04-2004, a dokładniej z godziny 19:38
I znów po błękitno-słonecznym dniu mamy wiosenny baziowo-słoneczny wieczór.
Jutro bez zmian - słonecznie, bezchmurnie i coraz cieplej.

Donos z dnia 13-04-2004, a dokładniej z godziny 09:15
Święta, Święta i po Świętach. Z błogiego obżarstwa i nieróbstwa trzeba się wkręcić w tryby i trybiki codziennej pracy. Ale nie ma tego złego. Już niedługo piątek - weekendu początek ;-)
Jedynie za oknem bez zmian - bardzo słonecznie, bardzo bezwietrznie i coraz cieplej. Pod koniec tygodnia temperatura powietrza na Półwyspie dobije do +15C, a w głębi kraju do +20C. Również temperatura wody gwałtownie rośnie. Teraz w Zatoce w naszej okolicy jest około +7C, a w przyszłym tygodniu chyba uda się przekroczyć barierę +10C. W każdym bądź razie bezchmurne niebo podobno pozostanie takim przynajmniej do soboty, a wysokie temepratury nie zamierzają nas opuścić ani w tym, ani w następnym tygodniu.

Donos z dnia 12-04-2004, a dokładniej z godziny 21:19
Po niebiesko-słonecznym dniu mamy czerwono-słoneczny wieczór.
Jutro i przez cały tydzień będzie podobnie - dużo słońca i mało chmur.

Donos z dnia 12-04-2004, a dokładniej z godziny 15:28
Piękny, bezchmurny, słoneczny dzień. Miał to być również dzień bezwietrzny, ale jakoś takoś wbrew prognozom udało sie wykroić kilka ślizgów tam i z powrotem.

Donos z dnia 12-04-2004, a dokładniej z godziny 09:03
Mamy nadzieję, że wielkanocne śniadanko smakowało. Po takim śniadanku warto wybrać się na spacerek i zobaczyć jak kwitną kwiatki, rozwijają się listki i co się stało z naszym starym znajomym, którego znamy od dziecka.
Trzeba też pamiętać, żeby później nie być zanadto zdziwionym, że dziś Dyngus. O ile w głębi kraju kojarzy się on z polewaniem wodą, to na Kaszubach raczej z witkami brzozowymi czy jałowcowymi. Dyngus (kasz. - Dëgùsë) to zwyczaj chłostania dziewczyn dyngusówkami (kasz. - dëgówkami), czyli właśnie witkami jałowcowymi lub brzozowymi. Do dziś to zywa tradycja, a młode dziewczyny wcale nie unikają dyngusowania (kasz. - dëgòwaniô), bo to świadczy o powodzeniu u chłopaków. Jeszcze jedną zaletą tej tradycji jest fakt, że mężczyźni i zamężne kobiety mogą nie obawiać się napadu grupy jak to sie kiedyś w telewizorze mówiło "rozwydrzonych wyrostków" z wiadrami ;-)
Aha..., jeszcze jedna ciekawostka.
Otóż na Kaszubach Wielkanoc nazywa się Jastra (kasz. - Jastrë). Nazwa ta po pierwsze przypomina niemiecką nazwę Ostern czy angielską Eastern (nic dziwnego - wpływy germańskie na Kaszubach są niezaprzeczalne).
Po drugie od nazwy Jastra już bardzo blisko do słowa Jastarnia i chyba coś jest tu na rzeczy.

Donos z dnia 10-04-2004, a dokładniej z godziny 21:07
Dziś tradycyjny wieczorny widoczek ku ukojeniu nerwów w trzech wersjach:
- wersja z łódką;
- wersja z latarnią;
- wersja z łódką i latarniami.

Donos z dnia 10-04-2004, a dokładniej z godziny 17:29
Pomagamy !


Wszystkim P.T. Czytelnikom Donosów
serdecznie życzymy
samej wesołości i stołu obfitości,
uśmiechów, miłości i samej radości,
jajeczka smacznego i dyngusa mokrego!











Donos z dnia 09-04-2004, a dokładniej z godziny 19:59
Na koniec dnia widoczek kojący stargane wiosennymi porządkami nerwy ;-)

Donos z dnia 09-04-2004, a dokładniej z godziny 18:17
Jakoś tak w tym przedświatecznym amoku zupełnie umknęła nam pewna rocznica.
Otóż wczoraj (tj. 8 kwietnia 2004) DONOSOM stuknęły 3 latka. Niezbyt to wiele i do pełnoletności jeszcze daleko, ale zawsze coś. W ciągu tych lat powstało około 2 MB mniej lub bardziej donośnego tekstu i około 200 MB mniej lub bardziej donośnych zdjęć. Gdyby ktoś miał na nie ochotę, to są dostępne każdego dnia, 24 godziny na dobę w naszym ARCHIWUM.

Donos z dnia 09-04-2004, a dokładniej z godziny 16:39
Mamy piękny, wiosenny dzień. Szkoda tylko, że wszyscy dookoła każą sprzątać, ustawiać, porządkować, przkopać, podlać, zamieść, przynieść... No ale zawsze znajdzie się chwila, żeby pstryknąć kilka wiosennych i mocno kwiecistych fotek z naszych grządek i doniczek. Kilka z nich można zobaczyc w naszym FotoSchowku.

Donos z dnia 09-04-2004, a dokładniej z godziny 09:00
Od czterech dni męczy Polskę deszcz związany z niżem, który we wtorek dotarł do nas od strony Danii, a w środę fala baryczna z nim związana zaatakowała nas od południa. Teraz centrum tego niżu jest już nad Białorusią, a nad naszym pięknym krajem powoli zanikają deszcz i chmury.
Dziś jeszcze sporo chmur i deszcz na południu i wschodzie, ale na pozostałym obszarze coraz pogodniej i bez opadów. Wszystko wskazuje, ze Święta Wielkanocne powinny być w Polsce raczej pogodne i słoneczne w całym kraju, a na pewno na naszym wąskim pasku piasku. Na Półwyspie zapowiadają się naprawdę pogodne Święta. Praktycznie cały czas będzie ciepło, wiosennie i słonecznie. Oprócz przejedzenia nic innego nie powinno nam zagrozić. Aura wyjątkowo będzie sprzyjać spacerom, które może choć trochę osłabią tzw. efekt Świąt, czyli niepokojąco wysokie wskazania wagi łazienkowej po kilku godzinach za świątecznym stołem, szczególnie że w końcu dopuszcza nas tu na Półwyspie do kiełbasy, bo tak na codzień to albo mamy post, albo ciągle ryby, ryby i ryby...;-)
Jedynie w sobotę może spaść kilka kropel deszczu, ale zanim to nastąpi, na parę godzin pojawią się doskonale warunki do windsurfingu - wiatr SW 4-5 B. Wprawdzie nie potrwa to długo,ale może to i dobrze - można będzie rano popływać, a po południu zdążyć na świecenie wielkanocnych jajek. Później będzie jeszcze okazja na pływanie w niedziele przy W 3-4 B. Po obfitym świątecznym śniadaniu trochę ruchu jak znalazł. Wielkanocny poniedziałek już bezwietrzny, ale nadal słoneczny. A jaki poniedziałek taki cały poświąteczny tydzień...

Donos z dnia 07-04-2004, a dokładniej z godziny 20:15
Gdyby ktoś miał wątpliwości co do wyjątkowości Jastarni to ta mapka radarowa opadów chyba je pokona. Obszary niebieskie to deszcz, który pada teraz we Władysławowie, w Helu, w Gdańsku i na pełnym morzu, a w Jastarni NIE! Coś chyba musi być na rzeczy...;-)

Donos z dnia 06-04-2004, a dokładniej z godziny 11:34
Kolejny wiosenny dzień, i kolejne wiosenne znaki. Wschodzą tulipany, powolutku rozwijają się żonkile, a konwalie szybko prą do góry

Donos z dnia 05-04-2004, a dokładniej z godziny 19:33
Na dobranoc jak zwykle proponujemy tradycyjny wieczorny widoczek.
Jutro więcej chmur i przelotnego deszczu, ale dość ciepło i w sumie wiosennie

Donos z dnia 05-04-2004, a dokładniej z godziny 18:09
Wczesnym popołudniem spadł prawdziwie wiosenny, ciepły deszcz. Nawet grzmiało w oddali, co tylko odczucie "wiosenności" potęgowało. Teraz rozpogodziło się i słoneczko suszy kropelki na drzew gałęziach.

Donos z dnia 05-04-2004, a dokładniej z godziny 08:16
Żyjemy na pograniczu. Dosłownie. Nie dość, że Półwysep to strefa przygraniczna, to jeszcze znajduje się na styku obszarów wpływu kilmatu morskiego i kontynentalnego. Klimat morski wiąże się z tzw. cyrkulacją zachodnią (pochód niży atlantyckich z zachodu na wschód przez Europę - łagodne i wilgotne powietrze, wiatry zachodnie). Zaś klimat kontynentalny to olbrzymi stacjonarny wyż (suche i ostre powietrze, wiatry wschodnie). I raz nas trzyma jedno, raz drugie. Było trochę rześko-słonecznej pogody wyżowej, teraz czeka nas nieco łagodnie-ciepło-wilgotnej aury niżowej, a później znów wyżowej, i znów niżowej, i znów wyżowej... bez naprawdę dobrego i bardzo sytego śniadanka w dzióbku nie da się tego przeżyć...;-)

Donos z dnia 03-04-2004, a dokładniej z godziny 19:48
Mieliśmy już tu do czynienia z kilkoma fotometeorami, chociażby z tzw. słońcem pobocznym widzianym we wrzesniu 2003, czy też niedawno w marcu 2004. Ale podwójnego słońca pobocznego zwanego też tęczowym halo jeszcze tu nie było. Nie było, ale już jest! Niby nic, a cieszy...;-)

Donos z dnia 03-04-2004, a dokładniej z godziny 16:18
Sobota okazuje sie byc nie dość, że słoneczna, to jeszcze stosunkowo ciepła, a w zaułkach nawet gorąca. W dodatku wieje wiatr (SE 4 B), który pozwala windsurferom i na długie samotne ślizgi, i na grupowe wymachiwanie żagielkiem. Po prostu miodzio ;-)

Donos z dnia 02-04-2004, a dokładniej z godziny 19:50
Na koniec kolejnego pieknego dnia kolejny piękny zachód słońca.

Donos z dnia 02-04-2004, a dokładniej z godziny 08:33
Od kilku dni jesteśmy pod wpływem... olbrzymiego wyżu, który to, jak kiedyś pewien kraj, sięga od morza do morza. W wypadku wyżu chodzi o morza Czarne i Norweskie. Ten właśnie wielki wyż kieruje nad nasz kraj suche i chłodne powietrze znad Arktyki. Dzięki temu było, jest i będzie do niedzieli bardzo słonecznie i bardzo pięknie, ale też bardzo rześko. Ale zobaczmy jak to w praktyce wygląda:
Najsampierw, jeszcze w nocy, jest bardzo srebrzyście. Potem (dziś o 05:54) Księżyc idzie spać za zachodni horyzont (z naszego punktu widzenia Księżyc dziś nocuje gdzieś w okolicach Swarzewa). Teraz już można szybko biec nad pełne morze, gdzie szybko robi się coraz jaśniej zarówno w pionie, jak i w poziomie. Po chwili (dziś o 06:14) zza wschodniego horyzontu (z naszego punktu widzenia to gdzieś w okolicach Kłajpedy) wyłazi cichcem takie coś i od razu jest jasne, że właśnie zaczął się zarówno w pionie, jak i w poziomie piękny piątek, czyli pięknego weekendu początek. A później... a później to już jak zwykle... dużo słońca na błękitnym niebie, jakieś spotkanko ze znajomymi, tamto i owamto, i... słońce zajdzie, dzień się skończy.
Ale zanim jeszcze ten piękny dzień się skończy warto dodać, że bezchmurne niebo oraz umiarkowany i rześki wiatr ze wschodu będą nam umilały czas jeszcze tylko dziś i jutro. Niestety w niedzielę zachmurzy się, a nawet może troszkę pokropi deszczyk, żeby nasze roślinki miały co pić (jak wiadomo: kto pije, ten żyje). Póki co trzeba cieszyć się słońcem i... windsurfingiem. Woda w Zatoce jest coraz cieplejsza, wiatru trochę też będzie, a to oznacza, że chyba, a właściwie to na pewno można się spodziewać zimnolubnych windsurferow na wodzie. W każdym bądź razie warunki będą im sprzyjały (wiatr 4-5B).
I tak nam ten weekend miło minie... A przyszły tydzień? Chyba również pogodny, ale już nie tak słoneczny. Zresztą pożyjemy, zobaczymy...;-)

Donos z dnia 01-04-2004, a dokładniej z godziny 19:48
Pierwszy dzień kwietnia zaczął się srebrzyście nad Zatoką, później wzeszło słońce nad morzem, jeszcze później było bezchmurnie i bardzo słonecznie, a później... a później spotkaliśmy wygrzewających się na plaży dwóch Lodówkowych Panów Kaczorków. Nie, to wcale nie jest pomyłka. Obaj Panowie naprawdę są Lodówkami, a konkretniej Kaczkami Lodówkami. Kaczka Lodówka to polska nazwa dla gatunku Clangula hyemalis. To mała, krótkodzioba kaczka nurkująca o charakterystycznym ubarwieniu. W Polsce występuje tylko zimą (przylatuje, gdy lód zaczyna pokrywać Zatokę i stąd chyba ta nazwa) i przede wszystkim na Wybrzeżu. Samiec ma długi, czarny i ostry ogon, samiczkom go brakuje. Pochodzi z dalekiej północy i w lecie żyje w tundrze nad rzekami i jeziorami. Szacuje się, że na polskim Bałtykiem zimuje kilkadziesiąt tysięcy tych kaczek. Ciekawą cechą tych ptaków jest umiejetność nurkowania w wodzie (do 50 metrów).
Na koniec wraz z kaczorkami lodówkami popatrzyliśmy na zachodzące nad naszą Zatoką słońce i tak jakoś takoś skończył się ten dzień.

Donos z dnia 01-04-2004, a dokładniej z godziny 04:05
Marzec się skończył bardzo kwieciście, a kwiecień zaczął bardzo srebrzyście, a nawet więcej - wręcz sensacyjnie. Nasz niestrudzony tropiciel rzeczy dziwnych i z pozoru nieciekawych dotarł do zwyczajnej zdałoby się hałdy piasku. Piasek być może dziwny na Półwyspie nie jest, ale hałda jednak troszkę tak. I tu nos naszego tropiciela i jego wrodzona kobieca intucja nie zawiodły. Po krótkim dochodzeniu okazało się, że ta niepozorna hałda to zaczątek najprawdziwszej na świecie skoczni narciarskiej. Mogą Tatry mieć Morskie Oko, to i Półwysep może mieć górską skocznię. I to jednyną na świecie skocznie narciarską z widokiem na morze i zeskokiem na Zatokę! Inwestor planuje tzw. punkt konstrukcyny w odległości około 60m od zeskoku (K-60). W lecie będzie można skakać na igielicie i na koniec wjeżdzać z nartami wprost do zatoki (narty skoczno-wodne?), a w zimie na lód (narto-łyżwy czy narty biegowo-skokowe?). No i najważniejsze! Podobno w cały ten projekt zaangażowany jest oczywiście nie kto inny, a sam Pan Adam, który zapowiada częste gospodarskie wizyty w Jastarni.
Pomysł skoczni narcierskiej na naszym wąskim pasku piasku wydaje się być na pierwszy rzut oka nieco dziwny i szalony, ale jeśli sprawa wypali, to będzie naprawdę wielki HIT! Trzymamy kciuki!

Donos z dnia 01-04-2004, a dokładniej z godziny 03:40
Szast prast i marzec 2004 za nami. Zanim pogrążymy się na dobre w kwietniu, który przeplata trochę zimy, trochę lata, powspominajmy co było w marcu. A w marcu jak co roku było jak w garncu. Słońce wschodziło i zachodziło, czasami było spokojnie, czasami ciekawie, czasami tęczowo, czasami plażowo, czasami wiosennie, czasami zimowo, czasami mokro, czasami cebulkowo, czasami łososiowo, czasami przebiśniegowo, czasami krokusowo, czasami latawcowo, czasami szybowcowo, czasami czerwonawo, czasami mgliście, czasami płazowo, a czasami ptaszkowo.
Było też bardzo gorąco albo bardzo zimno, a nawet bywało całkiem naukowo.
Ale to już było i się skończyło. Gdyby ktoś miał ochote na więcej nie tylko marcowych wspomnień zapraszamy do naszego archiwum.
A teraz przed nami kwiecień-plecień. Ciekawe co przyniesie? Pewnie tego nie wie nikt, ale jedno jest pewne: jak coś przyniesie, to się o tym tu doniesie...;-)

=======================================================

Donosy z poprzednich miesięcy znajdziecie Państwo w naszym Archiwum.

Jeśli jakakolwiek fotografia z "Donosów" jest z Twoim udziałem, a z jakichkolwiek powodów jest Ci to nie rękę, napisz na adres info@augustyna.pl. Zdjęcie zostanie natychmiast usunięte z sieci i innych nośników. Tutaj natomiast znajdziecie pozostałe zasady wykorzystania naszych zdjęć.


Początek strony

Strona główna