Zapraszamy na wczasy !Augustyna donosi Windsurfingowy film szkoleniowy na DVD!

OW AUGUSTYNA - Jastarnia | Willa AUGUSTYNA - Jastarnia | OW ŻEGLARZ - Jastrzębia Góra
Rezerwacja | Cennik | Dojazd | O Półwyspie | O nas | Sznurki | Teneryfa | Księga Gości
Widok na morze | Pogoda | FAQ | DVD | FotoGaleria | Donosy | Pomoc | Kontakt

***** Donosy prosto z plaży w Jastarni *****

Donosy pochodzą z plaży przed OW Augustyna w Jastarni.
Wiadomości z poprzednich lat znajdziecie w archiwum.
Donosy sponsoruje Apartament La Perla w El Medano.




Znajdź nas na:

Facebook:
Facebook - Augustyna.pl

Youtube:
Youtube - Kanał Augustyna.pl


Vimeo:
VIMEO - Kanał Augustyna.pl i SurfMedano.com


Instargram:
Instagram - Kanał Augustyna.pl i SurfMedano.com

Donos z dnia 30-05-2010, a dokładniej z godziny 13:46
Bardzo słonecznie, bardzo miło, bardzo błękitnie i bardzo ładnie mija nam ostatnia niedziela maja AD 2010. Tłoku nie ma, ale pogoda jest, a to najważniejsze. Więcej zdjęć i krótki filmik znajdziecie w naszej najnowszej SłonecznieSpokojnejFotoVideoGalerii. Zapraszamy!

Donos z dnia 29-05-2010, a dokładniej z godziny 19:36
Słoneczne okoliczności przyrody sprawiły, że dziś było pięknie zarówno na wodzie, jak i na rowerze. Wieczór też nie jest gorszy...

Donos z dnia 29-05-2010, a dokładniej z godziny 11:31
Słonko świeci, a wiatr wieje...

Donos z dnia 28-05-2010, a dokładniej z godziny 13:30
Zgodnie ze scenariuszem w Jastarni jest teraz po prostu ślicznie, ale przy tej okazji chcielibyśmy wyjaśnić kilka nieporozumień związanych z domniemanym zanieczyszczeniem Półwyspu Helskiego przez niesione przez Wisłę zanieczyszczenia popowodziowe. Docierają do nas liczne pytania od Państwa w tej sprawie, więc wyjaśniamy, że Półwysep Helski jest wolny od tego typu zanieczyszczeń i nic mu z tej strony nie grozi. Prawdą jest oczywiście, że Wisła takie zanieczyszczenia niesie, ale proszę zauważyć, że z powodu istniejących w okolicy ujścia rzeki do Zatoki Gdańskiej prądów morskich cały "dobytek" niesiony wraz z wodami Wisły jest znoszony na wschód w kierunku Rosji, czyli przeciwnym do Półwyspu Helskiego. Dodatkowo naukowcy uspokajają, że nawet tak wielka powódź jak obecnie, nie jest w stanie trwale zanieczyścić Bałtyku, a większość bakterii, które niesie Wisła, ginie w zetknięciu ze słoną wodą morską. - Sól ma właściwości oczyszczające, bakterie typu coli zginą w niej w ciągu dwudziestu czterech godzin - wyjaśnia prof. Jan Marcin Węsławski z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie.

Donos z dnia 28-05-2010, a dokładniej z godziny 09:14
Polska znajdzie się pomiędzy słabnącym niżem znad Litwy, a zatoką niskiego ciśnienia z frontem atmosferycznym, związaną z niżem znad Wysp Brytyjskich i Skandynawii, która w pierwszej części dnia sięgnie nad dzielnie położone wzdłuż naszej zachodniej granicy, a w drugiej części dnia oddziaływać będzie w zachodniej połowę kraju. Ranek pogodny na zachodzie, ale za to występować będą silne zamglenia i mgły, natomiast na wschodzie zachmurzenie duże i całkowite i z lokalnymi zamgleniami. W ten sposób po brzydkim czwartku mamy słoneczny piątek - tak też będzie przez cały dzień: chmur, wiatru i deszczu nie będzie, a słońce i błękit nieba tak. Po takim ładnym piątku nadejdzie nie mniej ładna sobota, która może dorzucić nieco wiatru do południa, tak aby windsurferzy mogli choćby tylko troszeczkę poszaleć. Po tak pięknych dwóch dniach czeka nas nieco brzydsza niedziela, która postanowiła za pomocą słabych i przelotnych deszczów podlać nasze trawniki.
Następny tydzień zapowiada się pogodnie i wydaje się, że okres wzmożonych wyjazdów na Półwysep (Boże Ciało) minie w może niezbyt upalnej, ale słonecznej, bezdeszczowej i tylko czasem wietrznej aurze, czyli dokładnie tak jak to było rok temu oraz dwa lata temu.

Nie każdy jest jednak zwolennikiem sportów wodnych czy zwyczajnego plażowania (na razie jeszcze mocno "zaparawanionego"), ale nie oznacza to, że Półwysep Helski nie ma nic ponadto do zaoferowania. Nasza historia ma już ponad 2,5 tysiąca sezonów! Badania archeologiczne potwierdzają istnienie w IV w. p.n.e. osady około 1 km na południowy wschód od dzisiejszej Jastarni. Odkryto tam dwa cmentarzyska urnowe z wczesnej epoki żelaza (500-400 lat p.n.e.). Później też bywało ciekawie, czego dowodem są przede wszystkim najtrwalsze budowle, czyli obiekty wojskowe. Ogromna większość z nich jest dostępna do zwiedzania. I tak mamy na naszym wąskim pasku piasku cały system schronów tworzących Ośrodek Oporu Jastarnia, mamy (a właściwie mieliśmy) olbrzymią armatę zwaną Adolf Kanone i sąsiadującą z nią baterię Laskowskiego. Ciekawa też jest historia zapory minowej, która miała przerwać Półwysep na pół oraz bateria przeciwlotnicza, która miała go chronić.
Mieliśmy też Bazę Minowców w Jastarni (czyli inaczej mówiąc trałowców redowych), a także torpedownie w okolicach Jastarni i Juraty oraz związaną z nimi torpedownię w Babich Dołach koło Gdyni.
Wszystko to można zwiedzać, do czego zachęcamy, bo naprawdę warto!

Donos z dnia 27-05-2010, a dokładniej z godziny 08:29
Dzień Mamy mamy już za sobą, a przed sobą czwartek, który chyba musi odreagować wczorajszy raj na ziemi i dlatego postanowił po południu trochę na nas popadać. Ale zupełnie niegroźnie.

Donos z dnia 26-05-2010, a dokładniej z godziny 17:34
Na Dzień Mamy mamy słońce, błękit nieba i prawdziwą wiosnę. Do tego dodajmy trochę wiatru (NW 4 Bf) i mamy niemal prawdziwy raj! Woda też już znośnie ciepła (około +15C), więc można spokojnie w cienkiej piance z krótkim rękawkiem ruszyć na wodę. Okazuje się, że wszystko z akwenem jest OK (oprócz słabnącego wiatru), a zestaw [85kg + 84l + 5,7m2] przy odrobinie pompowania daje radę. Trawy w wodzie brak. Tłoku też brak, a słońca i błękitnego nieba pod dostatkiem, czego dowodzi ten krótki filmik, który został nakręcony kamerką umocowaną na głowie. Kamerka ma niestety wąskokątny obiektyw, więc dużo nie widać, ale dowód na słońce oraz w miarę przyzwoity wiatr jest...;-)

Donos z dnia 26-05-2010, a dokładniej z godziny 09:54
Z okazji Ich Święta wszystkim Mamom życzymy wszystkiego najlepszego. W załączeniu świeże, pokryte jeszcze poranna rosą konwalie.

Donos z dnia 26-05-2010, a dokładniej z godziny 08:39
Kto się wczoraj napływał, dziś może zmienić żagiel na trochę większy i do południa na pewno popływa. Później wiatr siądzie i zostanie słoneczko. No czyż nie jest na naszym wąskim pasku piasku po prostu pięknie?

Donos z dnia 25-05-2010, a dokładniej z godziny 08:03
Umiarkowanie słonecznie i bardzo wietrznie - oto jak wita nas prawdziwie windsurfingowy wtorek. Dziś zachodni wiatr będzie nas kołysał z siłą 5-6 Bf przez cały dzień, czyli spodziewamy się czegoś w tym rodzaju. Niestety czasem może również spaść kilka kropel spod chmurki. Całe to zamieszanie skończy się w nocy, a jutro czeka nas bezchmurnie słoneczna środa. Jednym zdaniem: dziś się wietrzymy, a jutro prażymy.

Donos z dnia 24-05-2010, a dokładniej z godziny 08:33
Po ciepłej i słonecznej sobocie przyszła jeszcze bardziej słoneczna i wręcz upalna niedziela, która pod wieczór zafundowała windsurferom parę godzin zachodniego wiatru o sile 4-5 Bf. Było naprawdę miło, ale się skończyło.
Teraz mamy już poniedziałek, który nadal jest ciepły, choć już nie tak słoneczny, ani wietrzny. Jutro krótkie ochłodzenie, a potem znów systematycznie powracamy do wyższych temperatur, tak by w czerwiec wkroczyć już na stałe w krótkich spodenkach.

Donos z dnia 22-05-2010, a dokładniej z godziny 10:04
Wczorajszy wieczór i dzisiejszy poranek nie pozostawiają wątpliwości co do reszty tej soboty - będzie cieplutko, słonecznie i niemal bezwietrznie.

Donos z dnia 21-05-2010, a dokładniej z godziny 09:43
Po ciepłym i słonecznym czwartku czekamy na taki sam piątek, ale tak jak wczoraj najpierw zaczynamy od porannej mgły, która dziś w ramach urozmaicenia dodatkowo udekorowana jest w poranny, wiosenny deszczyk. Deszczyk zresztą właśnie minął, mgły za godzinkę powinny się rozejść, czyli pozostaje nam tylko czekać na słonko. Cały weekend zapowiada się bardzo pogodnie, choć poranki mogą być nieciekawe, czyli bardzo mgliste. Kto lubi długo spać, nawet tego nie zauważy. Kto zaś lubi pływać na desce z żaglem czy latawcem na pewno będzie chciał zauważyć wiatr, ale zdaje się, że będzie to możliwe dopiero w niedzielę, a i to nie na pewno, bo wiatru będzie niezbyt dużo. Pozostają więc spacery i wycieczki rowerowe oraz słodko-spokojne leniuchowanie, bo to jeden z ostatnich weekendów na Półwyspie bez tłumów wczasowiczów.
Z pewnością pierwszą poważną przymiarką do sezonu będzie okres Bożego Ciała. Powstaje więc pytanie jaka będzie wtedy pogoda? Otóż to jeszcze 2 tygodnie, czyli nic pewnego o pogodzie w tegoroczne Boże Ciało powiedzieć nie można, ale można stwierdzić jak sprawy miały się rok temu.

Natomiast w ten weekend czeka nas jeszcze jedna atrakcja. Otóż tradycyjnie około 20 maja odbywa się w Jastarni Beloniada, czyli "święto" ryby zwanej beloną (święto w cudzysłowiu, bo dla belony to raczej marne święto), która zwana jest polskim marlinem ze względu na charakterystyczny dziób lub węgorzem dla ubogich ze względu na podłużny kształt i w odróżnieniu od węgorza niską cenę. Co roku pod koniec maja do Jastarni przyjeżdżają wędkarze i wybierają się na łowy na belonę na wodach Zatoki Puckiej i Gdańskiej. Niektórym nawet coś udaje się złowić i mamy teraz co jeść.
Przy okazji okazuje się, że belona to ryba występująca u wybrzeży Europy, od Morza Czarnego aż do południowej Norwegii, a także w Morzu Północnym i Bałtyku. Nazwa belona pochodzi od greckiego słowa "belone", czyli po prostu "igła", co nawiązuje do kształtu tej ryby. Przy długości 70-80 cm ryba ta osiąga wagę 1 kg. Jest drapieżnikiem, odżywia się drobnymi rybami innych gatunków. Ma bardzo małe znaczenie gospodarcze, stosowana jest głównie jako przynęta wędkarska przy połowach dorszy, łososi i troci.

Donos z dnia 19-05-2010, a dokładniej z godziny 10:00
Oglądając relacje z zalanego południa kraju aż się wierzyć nie chce, że na Półwyspie praktycznie ostatnio nie pada. Jest pochmurno, ale sucho. Wczorajszy wiatr ustał, a słonko powoli zaczyna przebijać się przez chmury, więc jest dobrze i nawet całkiem ciepło. Taka łagodna, ciepła i w miarę słoneczna aura powinna utrzymać się przez najbliższe dni.

Donos z dnia 18-05-2010, a dokładniej z godziny 08:44
Po pięknej niedzieli, ani poniedziałek, ani wtorek nie zachwycają - jest pochmurno i wietrznie. Zadowoleni są tylko nieliczni windsurferzy, ale i oni woleliby więcej słońca. I ono nam zaświeci od jutra (wiatr tymczasem ucichnie) przynosząc ocieplenie. Końcówka tygodnia powinna być słoneczna i cieplutka, niemal letnia.

Donos z dnia 16-05-2010, a dokładniej z godziny 19:57
Słonecznie, ciepło i prawdziwie wiosennie. Kwiatki kwitną, motylki latają, biedronki pokazują kropki, plaże są szerokie, a robią się jeszcze szersze, wczasowicze spacerują i jest naprawdę miło w naszym helskim raju. Gdyby ktoś miał ochotę na więcej fotek i krótki filmik z tej niedzieli znajdzie je w naszej najnowszej NieDzielnejFotoGalerii, Zapraszamy!

Donos z dnia 14-05-2010, a dokładniej z godziny 08:55
Dzisiaj od Zatoki Gdańskiej po Małopolskę przebiegać będzie chłodny front atmosferyczny i dlatego nasz piękny kraj będzie podzielony na cieplejszy wschód i zimniejszy zachód. Niestety wszędzie będzie zachmurzenie całkowite z niewielkimi przejaśnieniami tylko na Podkarpaciu. W całej Polsce też popada, najmocniej w dzielnicach wschodnich. Tam wystąpią również burze. Na zachodzie początkowo bez opadów, ale z biegiem dnia deszcz będzie obejmował również i te regiony, tak że do wieczora będzie padać już wszędzie.

A na Półwyspie Helskim dużo się nie zmienia - jak w kwietniu było słonecznie to było niemal cały miesiąc, a w maju jak było pochmurno, to ciągle tak jest. Upałów brak. Wiatru brak. Atrakcji brak. Chociaż nie, czasem są jakieś urozmaicenia: wczoraj na przykład nieco powiało, więc trochę się pływało, trochę stało, a trochę latało. Jedyne co nas pociesza, to fakt że w porównaniu z południem Polski u nas praktycznie nie pada - ot czasem coś spadnie z nieba, ale oglądając relacje z podtopień np. na Opolszczyźnie można stwierdzić, że właściwie na Półwyspie mamy niemal suszę.
W ten weekend deszczu (i to raczej bardziej słabego niż mocnego) spodziewamy się tylko dziś późnym wieczorem, a jutro i pojutrze może nawet czasem zaświeci słoneczko. W niedzielę po południu windsurferzy załapią się chyba na parę ślizgów, a poza tym plaża czeka, ale póki co raczej na spacerowiczów niż plażowiczów.

Nadchodzący tydzień powinien rozpocząć powolny proces przywracania prawdziwie słonecznej i ciepłej pogody. W poniedziałek zdaje się popada i do środy będzie pochmurno, ale później powinno się rozpogodzić i w ostatnim tygodniu maja powinno być już naprawdę przyzwoicie, czyli mniej więcej tak.
Co będzie dalej wiedzą tylko górale. Oczywiście taka długoterminowa prognoza pogody na jest niczym innym jak wróżeniem z fusów. Żaden meteorolog nie odpowie nam na pytanie, jaka będzie pogoda powiedzmy za kilka tygodni czy miesięcy, może jedynie wskazać pewne trendy, ale też bez gwarancji sprawdzalności.
Na przykład przeważnie sprawdza się teza, iż po srogiej zimie będzie upalne lato (na co zresztą BARDZO liczymy), ale 100% pewności nie ma.
Ale gdyby mimo tych zastrzeżeń nadal kogoś interesowała góralska prognoza pogody na następne pół roku, to Jan Szarzec (góral z Wisły Partecznika) mówi tak:

maj – na przemian i deszcz, i słońce, i większe opady, oraz krótkie, gwałtowne burze, parno; będą jeszcze przymrozki; jednak kiedy słońce przygrzeje,  będzie przyjemnie
czerwiec – bardzo ładny, około połowy miesiąca opady, ale nieduże – trochę pokropi deszcz; ciepło!,  ustabilizowana temperatura, zdarzą się burze, ale nie będą gwałtowne
lipiec – pierwsza połowa sucha i słoneczna, druga z lekkim zachmurzeniem, opadów nie za dużo; bardzo ciepły miesiąc; przy wysokich temperaturach nad Polską mogą przechodzić burze
sierpień – pięknie się zapowiada ten miesiąc, bo przede wszystkim będzie słonecznie i cieplutko; niewielkie opady, przelotny deszcz, mgły, małe burze
wrzesień – w pierwszej połowie lekkie opady, w drugiej – słonecznie i sucho; wrzesień będzie dość ciepły, bez wiatru, stabilny
październik – początek lekko zachmurzony, dni i ciepłe, i trochę chłodniejsze, ale zapowiada się babie lato; druga połowa: dużo słońca, niewiele  deszczu, dużo mgieł i lekkie przymrozki
listopad – ten miesiąc będzie dokuczliwy: dużo mgieł, mżawka, dużo wiatru, szare niebo; w miarę ciepły, ale słońca kompletny brak
grudzień – mało stabilna pogoda: słońce i chmury, odwilż i trochę mrozów, nieco wietrznie, mgły; może być śnieg, ale może się zdarzyć, że święta nie będą białe; niefajna pogoda

Donos z dnia 13-05-2010, a dokładniej z godziny 09:54
Wczoraj rzeczywiście było cieplutko, a po południu zgodnie z zapowiedziami zagrzmiało, choć do nas burze nie doszły. Dziś niestety ani upału, ani słonka znów nie widzimy, więc w ramach czarów-marów i zaklinania upalnie słonecznej pogody proponujemy kilka słonecznych fotek w ramach zapowiedzi mającego się odbyć w ten weekend Ford Kite Cup.

Donos z dnia 12-05-2010, a dokładniej z godziny 09:23
Wczoraj było naprawdę ładnie, ale dzień się skończył i słonko poszło sobie spać. Dzisiaj znów wstało, ale jakoś tak mgliście. Z czasem ma się rozpogodzić i znacząco ocieplić, co byłoby miłe, bo ciepełka nigdy nie za wiele, a upałów jeszcze w tym roku na naszym wąskim pasku piasku nie było. Wieść gminna niesie, że podobno Pani Natura zbiera siły na lato i jak wtedy sypnie żarem z nieba, to jeszcze będziemy tęsknić za chłodniejszą aurą.

Donos z dnia 11-05-2010, a dokładniej z godziny 10:27
Dziś jest bardzo przyjemnie, a jutro będzie równie przyjemnie tylko o wiele cieplej (do +20C). Pojutrze zaś może zdarzyć się nam pierwsza majowa burza na Półwyspie, czyli coś na ten kształt.

Donos z dnia 10-05-2010, a dokładniej z godziny 07:06
Po spokojnie pogodnym i nieco nudnym weekendzie nadszedł poniedziałek. Jest bardzo słonecznie i bezchmurnie, i bardzo nas to cieszy, ale zdaje się, że po południu może to się zmienić w przelotny deszczyk. Nawet jeśli, to po pierwsze teraz jest naprawdę miło, a po drugie jutro też będzie tak miło i bez żadnych przelotnych przerywników. W dodatku w środę szykuje się poważne ocieplenie (na Półwyspie do +20C), więc ten tydzień zapowiada się naprawdę obiecująco.

Donos z dnia 07-05-2010, a dokładniej z godziny 08:46
Niż, który przywędrował do nas znad północnych Włoch jest już nad Krakowem, a jutro zakończy swój żywot nad Bałtykiem, gdzie osłabnie i wypełni się. Niestety dziś, tak jak wczoraj, będzie przynosił nam opady. W kraju nadal dużo chmur. Przejaśnienia jedynie na północnym wschodzie. Najwięcej opadów w centrum, najmniej opadów na zachodzie. Z powodu dużego gradientu temperatur lokalnie mniej więcej na linii Olsztyn-Lublin możliwe burze.

Kolejny dzień wita nas niezbyt zachęcającym do życia porannym widoczkiem - jest szaro-buro, chłodno i naprawdę ciężko zebrać się do jakiejkolwiek pracy. Na szczęście teraz nie pada i dopiero wieczorem zamierza, więc mamy przynajmniej jakiś dodatkowy plus oprócz tych +8C za oknem. Oprócz tych dzisiejszych "plusów" mamy jeszcze nadzieję graniczącą z pewnością, że jutro rozpogodzi się, nieco ociepli i zobaczymy słoneczko. Windsurferzy zobaczą też trochę wiatru, więc powinien to być udany dzień. Niedziela będzie natomiast typowo rodzinno-spacerowa, czyli pogodna, w miarę ciepła i spokojna (bez wiatru). Nadchodzący tydzień nie powinien przynieść zmian w pogodzie - utrzyma się mniej więcej taka pogoda jak w ten weekend, choć powinno być cieplej.

W pogodzie nic ciekawego się nie dzieje i na razie nie zamierza, więc możemy spokojnie wrócić do opisywanej tu ostatnio budowy linii kolejowej na Półwyspie Helskim, która znacznie ułatwia nam życie. A przecież jeszcze na początku XX wieku do Jastarni można było przybyć z Gdańska niemal jedynie łodziami żaglowymi. W przewodniku z tych lat czytamy: Mieszkańcy Jastarni wożą łodziami w piątek ryby na targ. W Gdańsku stoją oni przy Fischmarkt, skąd odpływają do domu po ukończeniu targu w południe. Chętnie zabierają ze sobą gości. Cena za przewóz według umowy. Jazda długa, przy bardzo korzystnym wietrze trwa godzin cztery, przy wietrze przeciwnym dziesięć godzin (sic!). Dlatego budowa linii kolejowej była niezbędna, ale łączyła się z wieloma trudnościami.

Otóż jak relacjonuje w swych pamiętnikach wieloletni, przedwojenny proboszcz w Jastarni ks. Paweł Stefański (to właśnie od niego jest ulica Stafańskiego), żołnierze budujący torowisko do Helu zakwaterowani byli w domach tutejszych rybaków. Na wojsko nie narzekano - żołnierze zachowywali się doskonale - bez zarzutu. Były za to problemy z wynagrodzeniem gospodarzy za wynajem kwater dla żołnierzy. Po zakończeniu budowy wezwano sołtysa Jastarni Dawida Piepera do Pucka po zapłatę. W Pucku wszystko obliczono i wypłacono należność, ale gdy strudzony sołtys wrócił do domu, czekał na niego już telegram zawiadamiający, że ma wstrzymać wypłatę, bo zaszła omyłka. Zmieniono obliczenia i ostatecznie rybacy otrzymali bardzo śmieszną zapłatę, na dodatek w dewaluujących się polskich markach. Nie wzbudziło to zachwytu Kaszubów - nie pierwszy i nie ostatni raz zostali niestety potraktowani po prostu źle i niegodnie. Podobnie rzecz się miała z zapłatą za grunty wywłaszczane pod kolej. Dopiero po dłuższym czasie od zakończenia budowy zajechała stosowana komisja dyrekcji kolei, która urzędując w wagonie obliczała stawki odszkodowań. Oczywiście zazwyczaj obliczała najniższe i takie wypłacała.

Budowa kolei do Helu nie posuwała się wcale tak szybko, jak to przedstawiały władze. Kierownictwo budowy, które zmieniało się kilka razy, zmieniało również koncepcję - każdy nowy inżynier miał nowy sposób rozwiązania tego zadania. Oczywiście dla rybaków przyzwyczajonych do dawnych, niemieckich porządków było to trudne do zrozumienia. Robili sarkastyczne uwagi np. że buduje się "pijaną kolej", która jak pijany toczy się z jednej strony Półwyspu na drugą. Prowadzący budowę inżynier odpowiedział na taki zarzut, że można oczywiście budować tor jak najprościej i możliwie na jednym poziomie, ale można też i robić go odwrotnie!!!

Pomijając te problemy kolej była jednak wielkim dobrodziejstwem dla mieszkańców Półwyspu. Podsumował to ks. Paweł Stefański:
Dziś już sobie trudno wyobrazić, jak letnicy bez kolei znaleźliby drogę do nas. Nie było żadnej stałej komunikacji, wszystko odbywało się "okazją". Kolej stała się tą różdżką czarodziejską, która nasze zapadłe wioski zamieniła w ulubione uzdrowiska całej Polski. Kolej umożliwiła wybudowanie nowego kościoła, nowych domów i licznych pensjonatów. To kolej sprowadzała nam dziesiątki tysięcy letników podczas każdego sezonu.

Donos z dnia 06-05-2010, a dokładniej z godziny 08:22
Środa była piękna, ale się skończyła i mamy czwartek, który nie dość, że jest brzydki, to jeszcze zamierza być mokry. Dziś pozostaje nam więc tylko trzymać się ludowych mądrości, czyli powtarzać sobie: Suchy kwiecień, mokry maj, będzie lato niczym gaj!

Donos z dnia 05-05-2010, a dokładniej z godziny 08:51
Miało być dziś przyzwoicie i jest przyzwoicie, choć nadal jeszcze chłodno. Poza tą chłodną przyzwoitością nie spodziewamy się dziś nic innego: ani wiatru, ani deszczu być nie powinno.

Donos z dnia 04-05-2010, a dokładniej z godziny 12:08
Po naprawdę brzydkim poniedziałku nastał nam wtorek, który nadal jest chłodny, ale już w miarę pogodny. Przez najbliższe dni będzie również chłodno, pod koniec tygodnia ociepli się, ale popada. Prawdziwie majówkowa pogoda dopiero w przyszłym tygodniu.

Donos z dnia 03-05-2010, a dokładniej z godziny 10:05
Bardzo słonecznie i ciepło minęły nam pierwsze dni Majówki 2010 w Jastarni. Było też niezwykle spokojnie i to zarówno na ulicach, jak i na plażach, czy też na morzu. Znaleźli się nawet pierwsi plażowicze.
Poza tym jak zwykle romantyczne wieczory itp. itd., czyli jak to zwykle w Jastarni bywa...
Jednak niestety w Jastarni bywa też deszczowo i pochmurnie, i tak właśnie powitał nas poniedziałek. No ale to już ostatni dzień Majówki, więc chyba da się przeżyć, choćby wspominając jak to wczoraj bywało.

Donos z dnia 01-05-2010, a dokładniej z godziny 09:04
Pierwszy dzień maja - kiedyś czas szturmówek, pochodów i pytań:
Co Ty zrobiłeś dla kraju!?
No właśnie towarzyszu Roku 2010? Co Pan zrobił dla Półwyspu?
W analogicznym okresie roku ubiegłego było tak, a dziś jest tak... Czemu plan nie został wykonany?
Że co? Że imperialiści z zachodu podesłali nam niezwykle mroźną i długą zimę, i że to ta imperialistyczna zima, a nie Wy, jest odpowiedzialna za opóźnienia w dostawach wiosny...?
Nie interesują nas wasze pokrętne wyjaśnienia! Żądamy wyników! Ma być ciepło, słonecznie i pięknie! Nie gadać! Wykonać!

Donos z dnia 01-05-2010, a dokładniej z godziny 08:47
Po wczorajszych upałach nie ma już śladu (jest +12C), ale pozostał jeszcze na chwilę wiatr dla wind- i kite-surferów. Niestety i on ucichnie jeszcze dziś przed południem. Jednak jest i nadal będzie pogodnie: nie powinno padać, a zachmurzenie nadal utrzymywać się będzie na akceptowanym, umiarkowanym poziomie. Podobna aura (może "o ząbek" chłodniejsza) będzie panować w niedzielę. Pogorszenia pogody, czyli opadów deszczu, spodziewamy się dopiero w poniedziałek: nie dość że będzie lało, to jeszcze będzie wiało i będzie chłodno. Wiatr będzie jednak bardziej przeszkadzał w spacerach po plaży nad pełnym morzem, niż pomagał windsurferom, bo będzie wiało z północnego wschodu, który to kierunek nie przydaje się zbytnio półwyspowo-zatokowym wielbicielom wiatru i wody.

Chłodna, choć już ani deszczowa, ani wietrzna aura utrzyma się przez cały nadchodzący tydzień i dopiero kolejny weekend może przynieść ocieplenie. Okazuje się, że jeżeli czegoś można być pewnym w naszym umiarkowanym klimacie o nieumiarkowanych zmianach pogody, to jest to coroczne majowe ochłodzenie, które wypada mniej więcej na początku maja i trwa około tygodnia, jak dowodzą tego statystyki meteo. Zdaje się, że właśnie tego doświadczymy w nadchodzącym tygodniu.
W tradycji ludowej są to panowie Pankracy, Serwacy i Bonifacy oraz ich koleżanka "zimna Zośka". To co wyrabiają Pankracy, Serwacy i Bonifacy, czyli "źli na ogrody chłopacy" naukowo nazywamy wiosenną południkową wymianą mas powietrza.
Na szczęście później jest już tylko lato, lato i lato, czyli nie ma tego zimnego, co by na gorące nie wyszło, a poza tym:
"Suchy kwiecień (taki był), mokry maj (taki się zapowiada), będzie zboże niczym gaj!" - co w skrócie oznacza, że lato tego roku powinno być niezwykle upalne...;-)

Donos z dnia 01-05-2010, a dokładniej z godziny 08:25
Szast-prast i nie wiadomo kiedy, i nie wiadomo jak, ale kwiecień 2010 już za nami. Kwiecień okazał się w gruncie rzeczy pogodnym i suchym miesiącem. Większość czasu było raczej rześko, ale słońca nie brakowało, a deszczu było bardzo mało. Cieszyliśmy się więc pięknymi okolicznościami przedwiosennej półwyspowej przyrody zarówno na początku miesiąca, jak i w jego środku oraz pod koniec. Sama zaś końcówka była wręcz upalna - temperatura przekroczyła +20C, co jak na otoczony póki co jeszcze zimną wodą (+9C) wąski pasek piasku jest naprawdę dobrym wynikiem w kwietniu. Gdyby jednak ktoś był jeszcze ciekaw jak to DOKŁADNIE w kwietniu 2010 było, może to sprawdzić na naszej kwietniowej stronie.

Donos z dnia 01-05-2010, a dokładniej z godziny 08:16
Nowy miesiąc, nowe wiadomości. Donosy z poprzednich miesięcy i lat znajdziecie Państwo w naszym przepastnym ARCHIWUM.

=======================================================

Donosy z poprzednich miesięcy znajdziecie Państwo w naszym Archiwum.

Jeśli jakakolwiek fotografia z "Donosów" jest z Twoim udziałem, a z jakichkolwiek powodów jest Ci to nie rękę, napisz na adres info@augustyna.pl. Zdjęcie zostanie natychmiast usunięte z sieci i innych nośników. Tutaj natomiast znajdziecie pozostałe zasady wykorzystania naszych zdjęć.


Początek strony

Strona główna