OW AUGUSTYNA - Jastarnia |
Willa AUGUSTYNA - Jastarnia |
OW ŻEGLARZ - Jastrzębia Góra
Rezerwacja |
Cennik |
Dojazd |
O Półwyspie |
O nas |
Sznurki |
Teneryfa |
Księga Gości
Widok na morze |
Pogoda |
FAQ |
DVD |
FotoGaleria |
Donosy |
Pomoc |
Kontakt
***** Donosy prosto z plaży w Jastarni *****
Donosy pochodzą z plaży przed OW Augustyna w Jastarni.
Wiadomości z poprzednich lat znajdziecie w archiwum.
Donosy sponsoruje Apartament La Perla w El Medano.
Donos z dnia
31-12-2004, a dokładniej z godziny 10:20 W ostatni dzień 2004 roku Polska jest pod wpływem płytkiej zatoki niżowej i w strefie frontów atmosferycznych. Napływa cieple i wilgotne atlantyckie powietrze z zachodu, a ciśnienie atmosferyczne spada, co z resztą nie dziwi, bo jakbyście się kończyli tak jak rok 2004 , to też Wam by ciśnienie spadało. Jeśli zaś chodzi o nasz wąski pasek piasku, to jeśli nie weźmiemy pod uwagę możliwej małej mżawki, to nie widać żadnych przeszkód (jak powiedziała pewna klacz podczas Wielkiej Pardubickiej), aby na Półwyspie spędzić Sylwestra na świeżym powietrzu. Wprawdzie będzie wilgotno, ale za to ciepło (+5C) i prawie bezwietrznie - fajerwerki będą ładnie wyglądały i korki od szampana prosto strzelały. Natomiast pierwszy dzień Nowego Roku przyniesie nadal pochmurną, ale bardzo spokojną aurę (może nawet białe mewy nie będą tupały nad ranem), więc uda się nam pewnie dojść do siebie, a w niedziele mały zachodni sztorm wywieje z nas pozostałe resztki noworocznej hulanki. I tak wiatrem odświeżeni w poniedziałek będziemy się mogli chwycić za bary z Nowym 2005 Rokiem. Na koniec wszystkim Państwu życzymy WSZYSTKIEGO NAJ! W roku 2005 "WSZYSTKIEGO NAJ" obejmuje życzenia: pozytywnej aury, wielu rodzynek w cieście, hossy na giełdzie, korzystnego horoskopu, miłych sąsiadów, wiary w sukces, wielu alternatyw, piwniczki pełnej wina, silnej woli, wyrozumiałego spowiednika, ambitnych planów, owacji na stojąco, niewyczerpanych pokładów energii, dobrego zdrowia, eleganckiej limuzyny, samych zwycięstw, spełnienia marzeń, miłych niespodzianek losu, grona prawdziwych przyjaciół, uśmiechu na codzień, drogi usłanej różami (bez kolców), satysfakcji z pracy, genialnych pomysłów, niskich podatków, słodkiego miłego życia, świeżości spojrzenia, pogody ducha, pomyślnych wiatrów, domku z ogrodem i basenem, wygodnych butów, powodzenia u płci przeciwnej, wysokich lotów, pomyślności, trafności decyzji, intuicji w interesach, recepty na szczęście, dobrej prasy, ptasiego mleczka, przygód z happy indem, ruchu w interesie, stabilnej waluty, siły perswazji, zdolności nadprzyrodzonych, ostatniego słowa, dobrego smaku, własnego sposobu na życie, właściwych wniosków, widoków na przyszłość, podzielnej uwagi, czyli... WSZYSTKIEGO NAJ! Donos z dnia
30-12-2004, a dokładniej z godziny 01:16 Bardzo smutno kończy się nam rok 2004. Od fal tsunami ponad 80 tysięcy ludzi zginęło i o wiele więcej straciło dach nad głową w rejonie Oceanu Indyjskiego. A wszysko przez olbrzymie oceaniczne fale wywołane trzęsieniem dna oceanu. Te fale to tsunami. Trzy satelitarne fotografie takich nacierających fal tsunami na południowo-zachodnie wybrzeże Sri Lanki (zwanej dawniej Cejlonem) mozna znaleźć w tej FotoGalerii. Donos z dnia
28-12-2004, a dokładniej z godziny 15:16 Jak wiadomo zimy na Półwyspie jeszcze nie było, nie ma i... nie wiadomo czy będzie. Szanse sa podobno 50/50, ale dziś z zwolennicy ciepłych pór roku zdobyli nowy przyczółek w walce o wymazanie zimy z kalendarza. Otóż w Jastarni rozwinęły się bazie! A przecież mamy grudzień! Tydzień temu zaczęła sie kalendarzowa zima. To ci dopiero grudniowa otucha! Nawet wieczór wydaje sie jakiś taki cieplejszy zarówno w pionie, jak i w poziomie. Tylko woda jeszcze zimna... Donos z dnia
28-12-2004, a dokładniej z godziny 11:08 Może i jest szaro-buro na dworze, ale nie ma wiatru, więc rybacy uważnie śledzeni przez brzegowe służby obserwacyjne wychodzą w morze . Po kilku tygodniach silnych wiatrów parę dni spokojnego morza bardzo im się przyda do poprawienia bilansu po pod-choinkowych wydatkach. Następny poważny sztorm dopiero w Nowym Roku. Donos z dnia
28-12-2004, a dokładniej z godziny 09:51 Na Półwyspie ciągle dość ciepło, ale szaro, buro i wilgotno. Nawet mewy tracą humor od takiej aury. A zimy jak nie było, tak jej nie widać. Na szczęście dziś nie wieje, więc będzie można trochę poruszać się na świeżym powietrzu i spalić parę świątecznych kalorii - na Sylwestra trzeba przecież jakoś się prezentować. Byleby tylko nie padało. I chyba nie będzie, bo jutro i pojutrze będziemy pod wpływem wyżu. Wraz z nim zapowiada się małe ochłodzenie z minimum w okolicach -0C. Niestety koniec tygodnia (a zarazem roku 2004 i początek 2005) najprawdopodobniej przywita nas temperaturami w okolicach +5C i pochmurnym niebem. Donos z dnia
26-12-2004, a dokładniej z godziny 11:11 Drugi dzień Świąt ma tę zaletę, że to co było do zjedzenia, wypicia i powiedzenia, już prawie jest zjedzone, wypite i powiedziane, więc można bez większego żalu opuścić choćby na chwilę świąteczny stół i wybrać się na mały spacer o ile organizm jest jeszcze na tyle sprawny. W ten sposób przynajmniej można zaoszczędzić parę groszy na tabletkach na zgagę, ból wątroby lub głowy oraz przewietrzyć nieco umysł po pasjonujących rodzinnych dyskusjach. Taki spacer na pewno postawi nas na nogi, bo bez nóg byłoby ciężko spacerować. Na piękne widoczki jednak trudno liczyć, bo niestety niebo jest całkowicie zasnute stratusem, ale jest spokojnie i w końcu nie ma wiatru, który urywałby głowę, ani cioci/wujka oraz ich niekończących się historii ze starych i niezaprzeczalnie lepszych czasów. Jest natomiast cherlawe słoneczko delikatnie odbijające się w oleiście gładkich wodach Zatoki lub nieco bardziej wzburzonych wodach Bałtyku. Poza tym nie ma nic ani nikogo i to chyba wcale nie jest takie złe, a nawet jeśli tak, to wystarczy wrócić za stół i wszystko wróci do normy. No ale spacer świąteczny spacer mamy zaliczony! Donos z dnia
25-12-2004, a dokładniej z godziny 13:21 Gdzieś tak pomiędzy świąteczną szyneczką a równie świątecznym serniczkiem pokazało się na niebie nieco błękitu, który przypomniał nam, że nie samym schabem człowiek żyje...;-) Donos z dnia
24-12-2004, a dokładniej z godziny 08:24
Pachnące świerkiem, srebrem oszronione gruszkowo-śliwkowe na choince zawieszone najserdeczniejsze życzenia Świąteczne składa Państwu Wasz Donosiciel
Donos z dnia
24-12-2004, a dokładniej z godziny 07:58 Nasz piękny kraj jest pod wpływem głębokiego niżu skandynawskiego i na razie tylko pod takim wpływem. Czy ten kraj będzie pod wpływem i jeśli tak to jakim w pierwszy i drugi dzień Świąt zobaczycie Państwo sami. Póki co napływa cieple, a jak na koniec grudnia to nawet bardzo cieple powietrze znad Atlantyku. W dodatku jest ono bardzo wilgotne i dlatego dziś i jutro w Polsce będzie pochmurno oraz deszczowo, miejscami nawet bardzo deszczowo. To chyba taka nowa świąteczna tradycja. Również temperatury ułożą się klasycznie, choć same w sobie klasycznie świąteczne nie będą - najchłodniej w zazwyczaj chłodnych Suwałkach (+5C) i najcieplej w zazwyczaj ciepłym Wrocławiu (+9C). Również wiatr doda coś od siebie do tej nowej świątecznej tradycji i w staro-tradycyjnie-spokojny wigilijny wieczór będzie nowo-tradycyjnie silnie huczał za oknami. Trzeba dobrze prezenty pod choinka przywiązać, żeby przypadkiem ich nie wywiało. Co tu więcej pisać - Święta będą za oknem mało świąteczne . Gdyby nie świąteczne lampki na domach i w ogródkach oraz szał pieczenia ciast (sernik i tak opadnie - nie ma co się łudzić) oraz nerwowe poszukiwania kogoś, kto oprawi żywego (ledwo) karpia, ciężko byłoby się zorientować, że to Święta właśnie. Śniegu oczywiście brak i nie słuchać o jego rychlej dostawie, jednak na szczęście, jak donoszą agencje prasowe, Św. Mikołaj zdążył zamienić sanie na wóz drabiniasty i z dostawą prezentów nie będzie problemów. Również tak się szczęśliwie składa, że zza świątecznego stołu mało co widać za oknem, wiec chyba nie ma problemu z ta pogodą na zewnątrz, bo liczy się to co wewnątrz, czyli pod choinką...;-) Donos z dnia
23-12-2004, a dokładniej z godziny 06:42 Dzisiaj na drogach, ścieżkach i chodnikach wszyscy mamy przechlapane i to dosłownie. Nie dość, że po wczorajszym cieście boli głowa, to dziś jeszcze wieje wiatr, pada deszcz i jest +4C. Zresztą chlapa, czyli błoto pośniegowe, to i tak jedna z lepszych rzeczy, które mogą się nam dziś trafić. O wiele gorsza jest gołoledź, czyli zamarzanie deszczu na wychłodzonych jezdniach i chodnikach. Dziś naprawdę trzeba uważać! Donos z dnia
22-12-2004, a dokładniej z godziny 09:40 Idą Swięta, więc pora drodzy Panowie ulżyć nieco Waszym Paniom przygotowując samodzielnie bardzo proste i pyszne ciasto. Oto przepis: Składniki: - 1 kostka masła - 2 szklanka cukru - 1 łyzeczka soli - 4 jajka - 1 szklanka suszonych owoców - 1 szklanka orzechów - sok cytrynowy - proszek do pieczenia - 3-4 szklanki dobrej whisky lub innego alkoholu Sposób przygotowania: Przed rozpoczęciem mieszania składników sprawdź czy whisky jest dobrej jakosci. Dobra ... prawda? Przygotuj teraz dużą miske, szklankę itp. utensylia kuchenne. Sprawdź czy na pewno whisky jest taka jak trzeba ... by być tego pewnym nalej jedną szklankę i wypij tak szybko, jak to tylko możliwe. Powtórz operację. Przy użyciu miksera elektrycznego ubij kostkę masła na puszystą mase, dodaj łyżeszke sukru i ubjaj dalej. W miedzyszasie zprawdź czy wisky jest na pewno taka jak czeba. Najlepiej sklaneczke. Otfórz druga butelkie jeśli czeba. Wszuć do mniski dwa jajka, obje szlanki z owosami i upijaj je mikserem. Sprawć jakość wiski żepy pootem gosie nie mufili sze jest trojonca. Wszuc do miszki szycka sul jaka masz w domu czy so tam masz szysko jedno so, f sumje fsalenie nie ma snaszenia so fszucisz ! Fypij skok sytrynnowy. Fymjeszaj fszysko z oszehami i sukrem fszystko jedno i frzudz monkiile tam masz fdomu, osmaruj piesyk masem i wyklej siasto na plache piesyka, usaw ko na 350 stofni, saaaamknij dwiszki. Sprawć jakość fiski ostanej ot pieszenia siasta i iś spać.
Donos z dnia
22-12-2004, a dokładniej z godziny 09:30 Teraz jeszcze troszeczkę staroci, czyli historii, która w Jastarni obecna jest na każdym kroku. Było już o sprzęcie stołowym, a teraz będzie o biurowym, czyli o ostrzałce do ołówków i kredek z początku XX wieku. Uchowała się nam ta maszynka nie wiadomo jak, ale do tej pory działa i ma się dobrze! Ot, historia... no może raczej historyjka...;-) Donos z dnia
22-12-2004, a dokładniej z godziny 07:33 Powolutku budzi się nam nowy dzień. Na razie jest pogodnie, pięknie i zimno, ale po południu zacznie się chmurzyć (całkowicie), rozwiewać (w nocy do 7 Bf), ocieplać (jutro nawet +8C), a do tego również padać (najpierw śnieg z deszczem, a później deszcz). Niestety ten deszcz spadając na zimne drogi może powodować gołoledź, a to bardzo niebezpieczne zjawisko i na drodze, i na chodniku. Uważajmy więc na siebie i innych, żeby sobie tych Świąt nie zepsuć. Donos z dnia
20-12-2004, a dokładniej z godziny 08:03 Niedziela skończyła się czerwonawo, a poniedziałek zaczął białawo. Niestety to raczej wszystko, co zima "w temacie śniegu" może w tej chwili na Półwyspie zrobić. Jutro już tych 3 cm śniegu może po prostu nie być - rozpuści się, bo temperatura powietrza jest dodatnia, a nowych opadów na razie nie przewiduje się. Donos z dnia
19-12-2004, a dokładniej z godziny 16:31 Na koniec dnia jeszcze tylko wieczorny widoczek i już jest prawie po niedzieli. Donos z dnia
19-12-2004, a dokładniej z godziny 14:14 Kolejny pochmurny dzień, ale czasem słoneczko zabłyśnie spomiędzy chmurek i wtedy jest przyjemnie. Jednak jest zimno (choć jeszcze nie mroźno), więc może już warto pomysleć o ptaszkach, którym jest jeszcze zimniej, bo nie mają ciepłych papci i kominka. W każdym domu czasem zostaje przecież kawałek chleba, ciastka czy ziemniaków i zamiast je wyrzucać do śmieci można nimi podzielić się z ptaszkami właśnie. To chyba pożyteczne, a czasem nawet interesujące. A jak interesujące pokazuje nasza najnowsza FotoGaleria. Zapraszamy i do oglądania, i do dokarmiania! Donos z dnia
18-12-2004, a dokładniej z godziny 14:30 Sobota jest pochmurna i chłodna. Dobrze, że przynajmniej nie pada. Najprzyjemniej jest teraz mimo wszystko w domku w ciepłych papciach z gorącą herbatą przy kominku. Donos z dnia
17-12-2004, a dokładniej z godziny 17:19 Święta za pasem, a śniegu, mrozu i zimy na Półwyspie jak nie było, tak nie ma. No, ale przecież nie takie rzeczy sie robiło, więc w ramach pieczenia świątecznych pierników powstał projekt piernikowego domku, w którym słodziutki lukrowy śnieg aż spływa z dachu. A co! Nie takie rzeczy się robi...;-) Donos z dnia
17-12-2004, a dokładniej z godziny 08:41 Z zachodu na wschód leci przez Polskę front atmosferyczny. Ciśnienie spada, prędkość wiatru rośnie, a my i tak nadal pozostajemy w dość ciepłym powietrzu atlantyckim. Dziś zachmurzenie duże z przejaśnieniami przedpołudniem i przelotnymi opadami deszczu po południu, czyli niezbyt pogodnie i dość wietrznie - oto, co w skrócie można napisać o nadchodzącym piątku i ogólniej całym weekendzie. Ponieważ jesteśmy pod wpływem niżu, który przesuwa się z lewej na prawa stronę mapki meteo, wiatr będzie charakterystycznie skręcał z południowo-zachodniego dziś, przez zachodni jutro do północno-zachodniego w niedzielę. Poza tym będzie dużo chmur, czasem mokro i cały czas chłodno, ale nie mroźno. Jednak wydaje się, że nie pogoda będzie najważniejsza w ten weekend, a przygotowania do Świąt. Zakupy, sprzątanie, pieczenie, porządki, ustalenia, telefony, emalie, kartki, prezenty i 1000 innych spraw jest do załatwienia, wiec jest co robić, a o to co za oknem będziemy się martwić za tydzień, kiedy po sutym śniadanku pierwszego dnia Świąt przyjdzie nam do głowy jakiś spacer dla rozgrzeszenia tego dwudniowego obżarstwa...;-) Donos z dnia
16-12-2004, a dokładniej z godziny 14:41 Nadal pochmurno, ale czasem się przejaśnia i wtedy bardzo przyjemnie jest gdzieś się wtulić i wygrzewać na słoneczku. Podobno w życiu piękne są tylko chwile... Donos z dnia
16-12-2004, a dokładniej z godziny 08:09 Czwartek bez niespodzianek - miało być dużo chmur i jest dużo chmur. Ewentualne przejaśnienia dopiero wieczorkiem. A patrząc dalej na naszą 17-dniową prognozę można stwierdzić, że po pierwsze pojawiła się tam już pogoda na 1 stycznia 2005 - ma podobno być -6C, więc wychodzi na to, że Nowy Rok powita nas chłodno, wręcz mroźnie. Pamiętajmy jednak, że to tylko prognoza i równie dobrze zamiast -6C może być +6C. Po drugie zaś, na jej podstawie można nieśmiało stwierdzić (z trochę większym prawdopodobieństwem) , że na Święta temperatura powietrza będzie oscylować wokół 0C (w nocy trochę poniżej, w dzień nieco powyżej), być może będzie śnieg, a na pewno bardzo dużo prezentów. Z kręgów zbliżonych do dobrze poinformowanych dochodzą nas plotki, że generalnie rzecz ujmując podobno zima zaskoczy nas dopiero w styczniu i będzie krótka, ale bardzo mroźna. No cóż... pożyjemy, zobaczymy... Donos z dnia
15-12-2004, a dokładniej z godziny 15:57 O godzinie 15:19 słoneczko zaszło i skończyła się słoneczna środa. Donos z dnia
15-12-2004, a dokładniej z godziny 12:19 Zgodnie z prognozą środa jest słoneczna, choć rześka. W końcu można wyjść z domu na mały spacer na plażę, przycupnąć w jakimś spokojnym zakątku i na przykład podziwiać małą muszelkę. Niby nic, ale w dzisiejszych zwariowanych czasach, kiedy wszystko robione jest w pośpiechu i na wczoraj, taka muszelka nabiera wymiaru wręcz terapeutycznego - niby nic, a cieszy... Donos z dnia
14-12-2004, a dokładniej z godziny 12:02 Dziś nadal pochmurno i szaro-buro, ale stosunkowo ciepło. Jednak w nocy powinno się rozpogodzić, co będzie najprawdopodobniej skutkowało najpierw jutrzejszym porannym delikatnym przymrozkiem, a później piękną słoneczną i bezchmurną środą. Niestety czwartek już chyba nie będzie tak ładny , bo do Polski od północnego zachodu zbliża się olbrzymi niż, który niesie imponująco wielki system chmurowy, a na mapkach synoptycznych też wygląda nienajgorzej. Pochód tego niżu w szczegółach dobrze obrazuje ta animowana mapka synoptyczna, a bez szczegółów wygląda to tak, że po słonecznej środzie znów wrócimy do szaro-buro-mżawkowatych-plus-paru-stopni i już. Donos z dnia
13-12-2004, a dokładniej z godziny 08:17 Poniedziałek jak to poniedziałek - pochmurny jest. Ale naukowo rzecz ujmując nadal jesteśmy pod wpływem wyżu (też) i nadal w ciepłym oraz wilgotnym powietrzu atlantyckim, co po wyjściu z domu objawia się jakby takim "wiosennym" powietrzem. I faktycznie, jak podaje PAP, w okolicach Przemyśla zakwitły stokrotki i fiołki, czyli wiosna. Ale z drugiej strony, o czym tenże (tenża?) PAP też wspomina ustami prezesa Przemyskiego Towarzystwa Ornitologicznego Przemysława Kunysza, w tym roku do Polski przyleciały z północy Europy ogromne stada gili, krzyżodziobów oraz jemiołuszek, co zwiastuje podobno wyjątkowo ostrą i śnieżną zimę. I bądź tu Panie mądry, i do tego w pochmurny poniedziałkowy poranek! No, nie wiadomo jak to będzie z tą zimą i kiedy, ale póki co to chyba raczej te stokrotki i fiołki mają rację, bo u nas na Półwyspie jest +6C i nic na zimę nie wskazuje. A co będzie dalej, to czas pokaże... Donos z dnia
12-12-2004, a dokładniej z godziny 09:56 Niedziela niestety już nie ma nic wspólnego z sobotą. Dziś jest pochmurno! Do tego jeszcze dość wietrznie (W 3-4 Bf) i tylko temperatura się nie zmieniła - w wodzie i w powietrzu jest +6 Celsjuszów. Zimy więc nie ma, ale lata też nie. A właśnie przy okazji lata... piękny i kolorowy ptaszek znów nam przyniósł trochę gorrrących fotek z Wenezueli. Jak znalazł na te nasze szaro-bure chmury. Ale nie trzeba tracić ducha - w końcu i nam zaświeci słoneczko ! Donos z dnia
11-12-2004, a dokładniej z godziny 14:12 Niestety po porannym bezchmurnym niebie już prawie nie ma śladu, za to pojawił się wiatr SW 4 Bf i zamiast się wygrzewać na słońcu można puszczać latawce. Fajnie furkocą...;-) Donos z dnia
11-12-2004, a dokładniej z godziny 11:13 Sobota w dalszym ciągu nas nie zawodzi. Jest słonecznie, jak na grudzień to nawet bardzo ciepło, a tak ostatnimi czasy uciążliwego wiatru prawie wcale nie ma. Aż chce się z ciepłego, domowego gniazdka wyfrunąć i na świat z góry popatrzeć, może nawet czasem dostojnie popływać, a nieraz to i z radości ogonkiem pomerdać. Jest po prostu ładnie. Donos z dnia
11-12-2004, a dokładniej z godziny 08:46 Sobota zaczyna się nieźle - jest bezchmurnie i bezwietrznie. Donos z dnia
10-12-2004, a dokładniej z godziny 08:15 Ten weekend zapowiada się pogodnie, a sobota bardzo słonecznie. Olbrzymi wyż z centrum nad Śląskiem już nad tym czuwa. Będzie wspaniała okazja na orzeźwiające spacery po plaży. Jodu dużo, widoki ładne, a niska temepartura dba o szybkie spalanie kalorii. Jedyne o czym trzeba pamiętać, to ze z powodu zachodniego wiatru należy iść w stronę Helu z wiatrem w plecy po stronie zatokowej, a wracać po zawietrznej plaży morskiej. Po takim spacerze można zapomnieć na chwilę o wszelkich dietach. I co tu jeszcze robić w taka pogodę? Oprócz świątecznych HIPER-zakupów w MEGA-sklepach, leżenia, oglądania TV, odrabiania lekcji (jeśli nie swoich własnych, to swoich pociech), można też popatrzeć jak grudzień gdzie indziej wygląda albo zacząć się zastanawiać i przyjmować w rodzinnym gronie zakłady czy na Święta będzie śnieg czy go nie będzie? Donos z dnia
09-12-2004, a dokładniej z godziny 12:09 Zimy jak nie było, tak nie ma, słonko za chmurkami, więc nie cieszy nas swymi promykami, a Stary Rok powolutku się kończy i z braku innych pomysłów może już czas na odrobinę statystyki. Sprzeciwu nie widać i nie słychać, więc zaczynamy. Otóż rzecz biorąc z grubsza i w przybliżeniu nasz skromny serwis www/wap/email (około 14 tysięcy plików o łącznej "wadze" ponad 400 MB, w tym ponad 9 tysięcy plików graficznych, czyli w większości zdjęć z Półwyspu i okolic) w roku 2004 odwiedzi ponad 1 milion P.T. Internautów i obejrzy prawie 11 milionów pojedynczych stron www, co przełoży się na ponad 30 milionów wywołań (hitów) serwera i transfer około 300 tysięcy MB danych. Co najmilsze to fakt, że w ciągu tego roku już niemal 50 tysięcy razy dodano którąś ze stron naszego serwisu do swoich "Ulubionych". Miło być takim "ulubieńcem" ;-) Najczęściej wywoływanymi stronami w naszym serwisie są: - Pogodna strona o pogodzie; - Widok z naszego okna; - Donosy z naszej plaży; - Grupy dyskusyjne; - Strona główna; - Strona OW Augustyna; - Strona Willi Augustyna; - Strona OW Żeglarz; - FotoGaleria; - VideoGaleria; - Serwis pocztówkowy. W tym miejscu warto chyba jeszcze wspomnieć o naszej emailowej Weekendowej Prognozie Pogody dla Półwyspu Helskiego (subskrybcja dostępna na przykład na stronie głównej), której łączny roczny nakład przekroczył 400 tysięcy wysłanych "egzemplarzy". Wszystkim naszym P.T. Gościom bardzo dziękujemy za te i, mamy nadzieję, następne wizyty na naszych stronach. Cieszy nas, że przynajmniej niektórych z Was, coś tu od czasu do czasu zainteresuje. Na koniec jeszcze WIELKIE DZIĘKI wszystkim, którzy do nas zamejlowali z dobrym słowem, radą czy też naganą. To bardzo pomaga. Jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI! Donos z dnia
09-12-2004, a dokładniej z godziny 08:01 Przed nami zupełnie przyzwoity czwartek, choć już nie tak bezchmurny jak środa. Patrząc dalej, nasza długoterminowa prognoza pogody doszła już w swym wieszczeniu do Wigilli. Niestety póki co nic nie wskazuje, żeby Święta były białe, ale to się może jeszcze parę razy zmienić. Matka Natura tak ma i w dodatku jest tylko jedna...;-) Donos z dnia
09-12-2004, a dokładniej z godziny 01:50 I znów ten internet... czegóż tam nie ma...;-) Donos z dnia
08-12-2004, a dokładniej z godziny 16:14 Wiatr cichnie, słońce zaszło, już prawie po środzie. Donos z dnia
08-12-2004, a dokładniej z godziny 10:19 Środa prezentuje się całkiem przyzwoicie - jest prawie bezchmurnie, w wodzie i w powietrzu +6C, wieje WNW 6 Bf, fale delikatnie biją o brzeg zatoki wyrzucając na plażę tzw. cedzynę, czyli trawę morską. W dawnych czasach ta trawa często była na Półwyspie zbierana, myta w słodkiej wodzie, suszona i używana do wypychania sienników - to dopiero było spanie na morskim sianie! Donos z dnia
07-12-2004, a dokładniej z godziny 14:12 Internet - czegóż tam znaleźć nie można, a właściwie co znaleźć tam można? A na przykład piękne, satelitarne zdjęcie Zatoki Puckiej, na którym gdy się lepiej przyjrzeć to nawet dobrze widać Jastarnię, port rybacki, tor wodny i wypłycenia oraz niemalże człowieka, który te słowa pisze, choć ukrywa się pod czerwoną kropką ;-) Donos z dnia
07-12-2004, a dokładniej z godziny 11:13 Słońca starczyło niestety tylko na Mikołajki. Dziś znów jest szaro-buro i mży. Ale ponieważ właśnie nadeszła dostawa świeżych i bardzo gorących fotek z Wenezueli, to jakoś ten jesienny spleen można przetrwać...;-) Donos z dnia
06-12-2004, a dokładniej z godziny 16:27 Dziś mamy imieniny Mikołaja, czyli popularne Mikołajki i wszyscy dostaliśmy prezent od Matki Natury w postaci bardzo pogodnego dnia. Wprawdzie walka o przetrwanie nadal trwała, ale zachowując czujność tropiącego psa można było nieco się poopalać i całkiem spokojnie poobserwować stojące na redzie statki . Wśród nich mozna zobaczyć charakterystyczne jamniki, czyli rosyjskie Wołgo-Bałty, które jak sama nazwa wskazuje są tak skonstruowane, że mogą pływać i po morzu, i po rzece, i rzeczywiście często podróżują rzekami (nie tylko Wołgą) po całej Europie. Takiego Wołgo-Bałta łatwo rozpoznać, bo każdy tak się właśnie nazywa tylko ma inny "numer boczny" - ten akurat to pisany cyrylicą "Wołgo-Bałt 215". Fajnie się tak po zatoce rozglądać, ale wiatr o sile 5 Bf szybko przewiewa kurteczkę i trzeba się szybko zbierać domu, bo choć mamy nominalnie na termometrze +6C, to właśnie z powodu wiatru tzw. temperatura odczuwalna jest na poziomie -6C. No, ale niektórzy sobie całkiem dobrze z tym problemem radzą wijąc ciepłe gniazdko na brzegu. Takim to dobrze...;-) Na koniec jeszcze jedna ciekawostka związana z poruszanym tu ostatnio tzw. piętnem historii. Jak się dobrze przyjrzeć, to czasem nawet taki drobiazg jak srebrne puzderko na wykałaczki nieoczekiwanie objawia na dnie swoje własne piętno historii. Jak to było...? Szukajcie, a znajdziecie...? Donos z dnia
06-12-2004, a dokładniej z godziny 07:58 W nocy wiatr osiągał 8 Bf, a powietrze temperaturę +8C. Teraz już wieje tylko marne 5 Bf z północnego zachodu i tyle samo stopni ma też powietrze. W południe powinno zacząć się rozpogadzać, więc może ten poniedziałek nie będzie taki zły...;-) Donos z dnia
05-12-2004, a dokładniej z godziny 20:48 Od dzisiejszego wieczoru do środy włącznie czeka nas silny zachodni sztorm. Wiatr będzie osiągał siłę 8 stopni w skali Beaufort'a, a już teraz mamy dobre 5 stopni z porywami do 6. Taki sztorm nie powinien wyrządzić żadnych poważnych szkód oprócz wahań ciśnienia meteopatów i rybaków. Pierwszym ciśnienie spadnie z powodu aury, drugim natomiast wyraźnie wzrośnie, bo nie będą mogli wyjść w morze. Na lądzie zaś co było do wywiania, już zostało wywiane w listopadzie i teraz fale mogą jedynie nieco bardziej nadszarpnąć kondycję nadmorskich wydm. Poza tym jesienno-zimowe sztormy to na Półwyspie "normalka" i nie dziwią tu nikogo. Donos z dnia
05-12-2004, a dokładniej z godziny 15:21 Znowu mamy pogodowo niestety dzień raczej byle-jaki i szaro-bury, więc zamiast ładnych widoczków trochę historii, która odcisnęła swe piętno chociażby napisem na pewnym domu w centrum miasta. Jak widać jego mieszkańcy nie ruszając się z miejsca mieszkali raz przy ulicy Józefa Piłsudskiego, raz Adolfa Hitlera, raz Michała Roli-Żymierskiego, a teraz Bernarda Sychty (dwóch marszałków, jeden fuhrer i jeden ksiądz). Gdyby ktoś miał ochotę na więcej takich ciekawostek, może rzucić okiem na Ilustrowany Przewodnik Po Województwie Pomorskiem napisany przez starszego referenta dla spraw turystyki w Ministerstwie Robót Publicznych Pana Mieczysława Orłowicza i wydany we Lwowie w 1924 roku. Donos z dnia
04-12-2004, a dokładniej z godziny 12:13 Sobotni poranek brakiem mżawki i silnego wiatru pozwolił na mały spacer. Nawet nieco słońca było. Taka pogoda sprawiła, że tylko nieliczne kutry i łódki rybackie pozostały w porcie, reszta w najlepsze łowiła rybki. Tylko stary Generał jak drzemał, tak drzemie przy jastarnickiej kei. Tak samo też fale rozbijają się o falochron lub łagodnie załamują się na pełnym morzu. I tak samo na to wszystko z góry patrzą mewy zarówno en face, jaki i z profilu. W krótkich, żołnierskich słowach można więc posłusznie zameldować: W czasie pełnienia obowiązków służbowych nic ważnego na półwyspowym posterunku nie zaszło. Donos z dnia
03-12-2004, a dokładniej z godziny 10:07 Jest pochmurno, ale zdarzają się nam tak zwane przejaśnienia, kiedy na chwilę zaświeci słoneczko i można się trochę poopalać. Później jednak chmury zasłaniają słoneczko i wszystko wraca do znów późno-jesiennej normy, czyli niebo "od spodu" jest szare, a "od góry" biało-niebieskie. Donos z dnia
03-12-2004, a dokładniej z godziny 08:07 Właściwie to pogoda jest u nas od pewnego czasu niezmienna. Prawie ciągle niebo jest zachmurzone, w powietrzu i wodzie jest około +6C, od czasu do czasu coś pokropi, od czasu do czasu coś powieje, na drogach pusto, na plażach pusto, właściwie to wszędzie pusto, cicho i spokojnie. Teraz nasze największe atrakcje to duże morskie fale lub o wiele mniejsze nadmorskie ptaki . I wiecie co... jest SUPER! Poza tym jesień nadal trwa, zimy nie widać, ale jutro (Barbary) ma być "po wodzie", czyli Święta będą podobno "po lodzie". Donos z dnia
01-12-2004, a dokładniej z godziny 20:48 Spoglądając na prognozę długoterminową do połowy grudnia jakoś zimy zobaczyć nie można. Czyżby globalne ocieplenie klimatu było faktem obiektywnym, a nie tylko medialnym? A może wszystko jest po staremu i znów sprawdzi się przysłowie "Barbara (4. grudnia) po wodzie, Boże Narodzenie po lodzie"? Jedno jest pewne - jeśli ktoś będzie znał konkretną odpowiedź na to pytanie z dużym wyprzedzeniem, może liczyć na mniej więcej 5 miliardów dolarów amerykańskich, które rocznie wydaje sie na świecie na badania klimatologiczne. Donos z dnia
01-12-2004, a dokładniej z godziny 08:06 Wprawdzie pierwszy dzień grudnia AD 2004 zaczyna się pochmurno, ale za to jest stosunkowo ciepło i wiatr nie urywa głowy. Po południu podobno ma pokazać się w końcu słoneczko. Dobrze by było, bo minęło już kilka dni bez niego i w niektórych głowach zalęgły się wątpliwości co do jego istnienia. Donos z dnia
30-11-2004, a dokładniej z godziny 22:27 Szast-prast i listopad AD 2004 już za nami. Za ciepły to on nie był, ale i za zimny też nie - ot, kilka kresek powyżej 0C i tyle. Za to wiatru nam nie brakowało - bywało sztormowo, a nawet bardzo sztormowo, ale bywało też nieco spokojniej, choć nie bez emocji. Był też krótki atak zimy, ale i czasem gorąco się robiło. Codziennie wschodziło i zachodziło słońce, ludzie pracowali, czasem pływali, a czasem zupełnie marsjańsko się robiło lub zalatywało vulcanizowaną gumą. Gdyby ktoś miał ochotę na więcej listopadowych donosów, serdecznie zapraszamy na listopadową stronę. A teraz przed nami grudzień i mnóstwo świątecznych prezentów...;-)
=======================================================
Donosy z poprzednich miesięcy znajdziecie Państwo w naszym Archiwum.
Jeśli jakakolwiek fotografia z "Donosów" jest z Twoim udziałem, a z jakichkolwiek powodów jest Ci to nie rękę, napisz na adres info@augustyna.pl. Zdjęcie zostanie natychmiast usunięte z sieci i innych nośników. Tutaj natomiast znajdziecie pozostałe zasady wykorzystania naszych zdjęć.
Początek strony
Strona główna
|